W 1912 r. w albumie Dwory polskie w Wielkim Księstwie Poznańskim znajdujemy taki opis Żegotek, piszących się wówczas przez 'Rz': Rzegotki, powiat strzeliński, to własność panny Marii Skrzydlewskiej, odziedziczona po ojcu Feliksie. Za polskich czasów należał ten majątek do rozgałęzionej po Polsce rodziny Żegockich, z których Krzysztof Żegota-Żegocki wsławił się w czasach najazdów szwedzkich na Polskę niepospolitym męstwem w wielu bitwach z nieprzyjacielem. Zmianę pisowni nazwy przypisać należy biegowi czasu. W roku 1869 nabył majątek ten od rodziny Stęszewskich Józef Skrzydlewski, wywodzący ród swój od wsi Skrzydlewa, leżącej w powiecie babimojskim (współcześnie powiat międzychodzki - M.P.). 14 lipca 1920 r. przywrócono starą pisownię Żegotek zamieniając 'Rz' na 'Ż'.
W 1919 r. kiedy Wielkopolska zrzuciła jarzmo niewoli pruskiej dziedziczka z Żegotek nadal pozostawała w stanie wolnym. Miała wówczas 31 lat i nie myślała o założeniu rodziny, choć wydawała się być znakomitą partią. Niestety nie dysponujemy dzisiaj jakimikolwiek zdjęciami rodzinnymi Skrzydlewskich z Żegotek. Jedyne zdjęcie Marii pochodzi już z lat powojennych i z racji swej jakości nie odzwierciedla jej urody, ważnego czynnika w ewentualnym zamążpójściu. Pozostając w stanie bezżennym poświęciła się pracy i to zarówno tej gospodarczej, jak i społecznej. Nadal zatrudniała u siebie administratorów, tym razem w randze dyrektorów gospodarstwa rolnego. Mieszkali oni w wydzielonym domu, który znajdował się w obrębie folwarku i skomunikowany był specjalną alejką przez park z dworem. W 1917 r. administratorem - dyrektorem dóbr żegockich po Janie Zientaku został Józef Szotakowski. Po nim zarząd nad majątkiem przejął dyrektor Ludwik Matuszewski.
Mając dobre wsparcie w osobie zarządcy dóbr, w którego obowiązkach znajdowało się zajmowanie całą produkcją rolną w majątku, Maria mogła oddać się pracy na niwie społecznej i dobroczynnej. Odzyskanie niepodległości, a przy tym nowe warunki polityczne sprzyjały powstawaniu nowych i rozwojowi dotychczas działających organizacji polskich. W tym czasie odegrała bardzo ważną rolę w organizowaniu się kobiet wiejskich w powiecie strzeleńskim, a później mogileńskim. Brała udział w powołaniu do życia w 1923 r. koła Towarzystwa Ziemianek powiatu strzeleńskiego, na którego czele później stanęła. Walnie przyczyniła się do powstania w strzeleńskiego Kółka Włościanek, którego pracę zainicjowała w 1921 r. W 1923 r. współorganizowała wicepatronat strzeleński Kółek Włościańskich powiatu strzeleńskiego i stanęła później na jego czele jako przewodnicząca - wicepatronka. Wchodziła w skład Komitetu Powiatowego Kolonii Letnich w Strzelnie. Komitet ten organizował wypoczynek dla dzieci polonijnych, szczególnie z Niemiec. 26 maja 1927 r. była matką chrzestną sztandaru dla strzeleńskiej Placówki Związku Halerczyków. Podczas Powszechnej Wystawy Krajowej w Poznaniu w sierpniu 1929 r. pełniła dyżur w Pawilonie Ziemianek i Włościanek. Była członkiem zarządu Związku Włościanek Wielkopolskich w Poznaniu.
Mapka majętności Żegotki z ok. 1930 r. Zbiory Archiwum Państwowego w Poznaniu. |
W powiecie mamy 12 Kółek w następujących miejscowościach: Kościeszkach, Wójcinie, Chełmcach, Strzelnie, Markowicach, Ostrowie, Wronowach, Bachorcach, Siedlimowie, Złotowie, Witowicach i Racicach. Ogółem zrzeszonych włościanek 447. Zebrań w Kółkach odbyło się 107, wykładów wygłoszono 85. Instruktorka powiatowa p. Karolczykówna przeprowadziła 10 kursów praktycznych, z których korzystało 111 uczennic. Kursy były z działu gospodarczego, robót i białego szycia. Poza tym instruktorka Izby Rolnicze p. Hulanicka przeprowadziła 4 kursy hodowlane i urządzała inspekcje kurników. W 6 Kółkach odbyły się konkursy kurników, za najlepiej urządzone kurniki rozdane zostały nagrody pod postacią: gniazd zatrzaskowych, karmideł automatycznych, drobiu i książek. W 11 Kółkach mamy świeżo założone biblioteczki fachowe. Apteczkę domową posiada Kółko w Bachorcach. Do 10 Kół sprowadzono na wiosnę drób rasowy: koguty Karmazyny i Leghorny, kaczory Pekiny. Kółko Witowice sprowadziło 90 jednodniowych kurcząt Leghornów i wzięło udział w konkursie wychowu drobiu, urządzonym przez Szkołę Rolniczą w Inowrocławiu. Kontrolę nieśności przeprowadza Kółko w Złotowie, Kółko Wójcin i Strzelno sprowadzały dla członków nasiona, 8 Kółek zakupiło msze św. na intencję Ojczyzny. Wójcin prowadzi akcję „Kroplę Mleka“, to znaczy, że wydaje się biednym dzieciom mlek codziennie.
Nowy pałac w Żegotkach w całej okazałości |
Widok na nowy pałac od strony zachodniej - od strony parku i stawu. Po prawej zarys zabudowań folwarcznych z bramą gospodarczą. |
Stary dwór, który spłonął w 1923 r. |
Żegotki - park przydworski i stary
dwór
Do dworu w Żegotkach dojeżdżało się od szosy Strzelno - Inowrocław, 3,5 km przed Markowicami, na wysokości Busewa skręcając w prawo. W prostej linii ok. 700 m długości prowadziła doń piękna aleja lipowa, po której lewą stroną na niewielkim nasypie biegła linia kolejki gospodarczej - buraczanej. Mniej więcej w 2/3 długości alei, po jej prawej stronie stał przydrożny znak wiary - solidny, dębowy krzyż. Podjechawszy pod z dala widoczny zielony masyw parku przydworskiego, podróżnych witała biała brama, obok której stała mała stróżówka. Przez szeroko rozwarte wrota wjeżdżało się do parku. Aleją obsadzoną lipami i świerkami, zataczając wielki łuk powóz stawał przed gankiem pięknego, eklektycznego dworu, którego front skierowany był ku zachodowi. Dalej, już w linii prostej prowadziła do bramy gospodarczej, przez którą wjeżdżało się w podwórze folwarczne. Całą trasę wypełniały dumne i wyniosłe świerki, zaś z boków cisnęły się, jakby patrząc ciekawie na przybysza, stłoczone kępy klonów, brzostów, lip, brzóz, dołem gęsto podszytych bzami, leszczyną i spireami.
Wschodnia aleja grabowa w parku przydworskim w Żegotkach ok. 1928 r. |
Założenie parkowo-ogrodowe, które jest przedmiotem opisu powstało tuż po 1869 r., czyli po zakupie od Adama Stęszewskiego Żegotek przez Józefa Skrzydlewskiego. Nowy dziedzic zaczął od wystawienia nowego dworu i porządkowania wokół niego przestrzeni ogrodowo-parkowej. Po niedługim czasie i skończeniu nauk oraz osiągnięciu pełnoletniości dobra rzegockie otrzymał syn Józefa, Feliks, któremu zawdzięcza się ostateczne ukształtowanie dworu. Ten pierwszy parterowy, siedmioosiowy dwór o cechach eklektycznych z elementami klasycystycznymi zbudowany był na planie prostokąta, podpiwniczony, o dwuspadowym dachu ceramicznym z użytkowym poddaszem i mieszkaniami w szczytach. Pośrodku między elewacjami posiadał piętrową, trzyosiową wystawkę w formie nieznacznego ryzalitu krytą dwuspadowym dachem. W osi wejściowej dworu wysokie schody z niewielkim tarasem, zamknięte murkami.
Wschodnia aleja grabowa w parku przydworskim w Żegotkach. |
Owalny gazon po stronie wschodniej parku |
Stronę północną parku zamykało wielkie założenie ogrodowe z sadem pełnym przeróżnych gatunków drzew i krzewów owocowych oraz ogrodem uprawnym. W nim znajdowała się szklarnia, inspekty, rabaty kwiatowe i duże grządki - kwartały warzywne. Dziedziczka tego dworu nie stroniła od uprawy ziół, których dobrodziejstwa nie trzeba opisywać.
Maria ze Skrzydlewskich Sikorska (1888-1967). Jedyne zachowane powojenne zdjęcie ze zbiorów śp. Henryka Łady |
Włodzimierz Sikorski pierwszy od prawej z rodzicami i bratem |
Rodzice Włodzimierza, Stanisaław i Anna z Łyskowskich Sikorscy |
Wanda i Witold Donimirscy z córką Haliną i bratem Wandy Włodzimierzem Sikorskim w Berlinie, 1937 r. |
Najmłodszy z rodzeństwa Sikorskich Jan w swoich wspomnienia pisał, że Włodzimierz, okazał się wielbicielem dość ekscentrycznych podróży lotniczych:
Podróżowanie samolotem było wówczas wielką rzadkością. Ludzie podchodzili do samolotu z wielkim strachem. Mój brat Włodzimierz tak bardzo lubił podróżować samolotem i tak często korzystał z tego środka lokomocji, że zaprzyjaźnił się z pilotem pracującym na trasie Warszawa - Gdańsk. Trasa ta przebiegała nad Rakowicami (majątkiem Włodzimierza), gdzie Włodzio urządził sobie polowy pas startowy. Doszło do tego, że kiedyś namówił owego pilota, by wylądował w Rakowicach, niby to przymusowo. Dziś trudno sobie coś takiego wyobrazić.
Z akt majątku zdeponowanych w Archiwum Państwowym w Poznaniu dowiadujemy się, że w 1931 r. Żegotki liczyły 280 ha z tego: 264 ha roli, 10 ha łąk, 3,5 ha park i ogród, 2,5 ha drogi i pod budynkami. Majątek specjalizował się w produkcji buraków cukrowych (od 1881 r.) i hodowli koni roboczych. Uznany był za wybitnie intensywne gospodarstwo rolne. Znajdował się pod kontrolą Wielkopolskiej Izby Rolniczej. Zatrudniał 16 stałych ordynariuszy (pracowników wykwalifikowanych otrzymujących deputaty), 19 zaciężnych mężczyzn, 10 zaciężnych kobiet, 6 dziewczyn w służbie pałacowej oraz 40 pracowników sezonowych. Z maszyn rolniczych był tutaj kompletny garnitur parowy do omłotów marki „Marshall“, traktor „Titan“, siewnik rzędowy „Schniga“, dołownik do ziemniaków, żniwiarka i kosiarka „Schniga“
W sierpniu 1937 r. Maria ze Skrzydlewskich Sikorska została odznaczona Srebrnym Krzyżem Zasługi. „Kurier Poznański“ poinformował, że wyróżnienie to otrzymała b. przewodnicząca Strzelińskiego Koła Ziemianek i przewodnicząca powiatowa Kółek Włościanek b. powiatu strzelińskiego, a obecnie piastująca te same funkcje w ramach powiatu mogileńskiego. Na dzień przed wybuchem II wojny światowej matka Włodzimierza, Anna z Łyskowskich Sikorska (1871-1944) opuściła Wielkie Chełmy i szukając schronienia przed Niemcami zamieszkała u synowej i syna w Żegotkach. Uczyniła to w obawie przed represjami, gdyż działała w licznych organizacjach kobiecych, m.in. była współzałożycielką Związku Ziemianek Pomorskich, autorką „Legend i baśni kaszubskich” (Gdańsk 1920), przyczyniła się także do renesansu haftu kaszubskiego. W październiku 1939 r. cała rodzina została wysiedlona z majątku do Generalnej Guberni i zamieszkała w miejscowości Radość pod Warszawą.
Niestety nie są mi znane losy wojenne dziedziczki z Żegotek. Niemniej jednak po zakończeniu działań wojennych wróciła w rodzinne strony, zastając majętność w stanie opłakanym. Wnętrza pałacu zostały splądrowane i rozszabrowane przez miejscowych i okoliczną ludność. Powyrywane kaloryfery wraz z instalacją znalazły się u jednego z rolników w Ciechrzu. Meble, książki, obrazy i bibeloty, a także całą ogromną zastawę stołową pozabierali miejscowi. Kiedy dziedziczka przez umyślnego ogłosiła, że powróciła na kilka dni do Żegotek, to większość z mieszkańców zwróciła jej zabrane z pałacu rzeczy - oczywiście za wyjątkiem kaloryferów. Kilkoma wozami wszystko, co udało się uratować i co zwrócono prawowitej właścicielce wywiozła do Warszawy, gdzie już na stałe zamieszkała.
Powązki, miejsce spoczynku Marii ze Skrzydlewskich i Włodzimierza Sikorskich |
Maria zmarła 5 września 1967 roku w Warszawie. Pochowana została na cmentarzu powązkowskim w jednym grobie z mężem, który z tym światem pożegnał się 10 maja 1978 r. - kwatera 329, rząd 6, miejsce 8.
KONIEC
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz