wtorek, 22 października 2019

Jaruzelscy z Siemionek - cz. 1

W parku przed dworem w Siemionkach. Lata 30. XX w. Janina Jaruzelska z trójką synów: Januszem, Andrzejem i najmłodszym Jerzym. 

Uważam, że nie ma piękniejszego zajęcia od uprawiania regionalizmu, czyli badania i spisywania dziejów swoich małych ojczyzn. Dla mnie tą maleńką - małą ojczyzną jest miasto Strzelno, a także rozłożona wokół niego gmina, powiat mogileński i sąsiednie miejscowości związanych z istniejącym niegdyś powiatem strzeleńskim. Ogrom wiedzy o moim regionie udało mi się zebrać, ale nie wiem, czy uda mi się ją utrwalić i przekazać potomnym. Biję się ciągle z myślami, czy pisać o samym Strzelnie, czy sięgać dalszych horyzontów? Zapewne zauważyliście, że moje spacerki po Strzelnie przeplatam innymi opisami, których akcja rozgrywa się w odleglejszych, acz nie aż tak dalekich stronach. Ostatnio moją uwagę absorbuje Mogilno i dzieje tamtejszego sportu, szczególnie „Pogoni“ i „Noteci“ Gębice. Będą dwie kolejne monografie…

Dla przysłowiowej higieny, w formie odskoczni, w chwilach przerwy staram się pisać o czymś innym, w myśl hasła, że człowiek nie tylko sportem żyje. Dzisiaj wracam do dziejów Siemionek i związanych z tą miejscowością Jaruzelskich. Pisałem o tej wsi przed kilkoma laty. W międzyczasie przybyło mnóstwo informacji, które dają szerszy i bogatszy wgląd w dzieje Siemionek. Do powrotu namawiała mnie również podświadomość, która nie dawała mi spokoju, szczególnie po śmierci ostatniego z synów właściciela majętności Władysława Jaruzelskiego, Jerzego Marii. Odszedł on z tego świata przed kilkoma miesiącami, 4 stycznia 2019 r. To między innymi moje kontakty z nim, zaowocowały rozjaśnieniem wiedzy o Siemionkach z okresu kiedy majętność należała do jego ojca.

CIEŃ GENERAŁA 
Przed laty trapiła mnie zagadka, która zawierała się w pytaniu:, kim byli Jaruzelscy, właściciele Siemionek w gminie Jeziora Wielkie, uroczej miejscowości położonej na zachodnim brzegu Gopła? Szukanie odpowiedzi w końcu dało rezultat - udało mi się rozwikłać, bądź, co bądź tę tajemnicę. Przy tejże okazji rozwiał się mit, jakoby ojciec generalski miał być właścicielem tegoż majątku ziemskiego. A był on powtarzany od połowy lat 70-tych i nigdy nie znalazł potwierdzenia w jakimkolwiek opracowaniu. Zapewne, gdyby twórca tej tezy zagłębił się w dzieje rodu Jaruzelskich, pieczętujących się herbem Ślepowron, gdzieś w odległych czasach znalazłby wspólnego przodka dla dwu różnych Władysławów Jaruzelskich.

Z pewną satysfakcją powiem, że przed kilkoma laty nawiązałem kontakt z synem ostatniego dziedzica dóbr Siemionki nad Gopłem, którego wiedza przyczyniła się do „okraszenia" mej pracy. Był nim śp. dr Jerzy Maria Jaruzelski, który potwierdził, że mit generalski to wybujała fantazja, gdyż przedstawiciele „Wojciechowej" gałęzi nigdy w Siemionkach nie przebywali. W blisko godzinnej rozmowie telefonicznej, którą wówczas przeprowadziłem, dr Jerzy Maria Jaruzelski, urodzony w 1931 r. w Siemionkach, niezwykle barwnie opisał mi majętność widzianą w 1939 r. oczami ośmioletniego chłopca i późniejszego czternastoletniego młodzieńca w 1945 r. Wiedza ta, zabarwiła białe plamy na mapie dziedzictwa kulturowego naszej nadgoplańskiej ziemi.

OCZAMI MŁODEGO JERZEGO
Pamiętam, jakby, to było dzisiaj, a miałem przecież w 1939 r. 8 lat. Pamięć ta została utrwalona wzrokiem 14-letniego młodzieńca z 1945 r. Przed dworem, po jego stronie południowej był wielki gazon, który rozdzielał część dworską od folwarcznej. Zawsze obsadzony był pięknymi wielobarwnymi kwiatami. Kiedy zamknę oczy widzę kuźnię z masywnym ceglanym spichrzem stojącym na kamiennym fundamencie. Po wschodniej i zachodniej stronie podwórza folwarcznego stały solidne murowane budynki inwentarskie: stajnia i wielka obora. Na wprost, na stronie południowej, wieloklepiskowa ogromna stodoła. Dziś pozostał jeno przebudowany dwór i szczęśliwie ocalały park. Po zabudowie folwarcznej nie ma śladu, w miejscu tym stoją nowoczesne zabudowania depeesu...

Ostatnio byłem tam z córką i to niedawno, nie zwracając niczyjej uwagi. Rozmawiałem z przesympatyczną panią i dopiero na zakończenie rozmowy wspomniałem, że oto w tych oknach był... Kobieta osłupiała... Pożegnaliśmy się i odjechaliśmy do uroczego Strzelna, a stamtąd do Markowic do Klasztoru... - Wspominał w rozmowie telefonicznej syn Władysława Mikołaja Jaruzelskiego, ostatniego dziedzica na Siemionkach, dr Jerzy Maria Jaruzelski.

POTĘGA NAZWISKA
Jaruzelscy swą powojenną sławę zawdzięczają raczej generałowi Wojciechowi, niż swoim bohaterskim przodkom, którzy nieraz kładąc swe życie na ołtarzu Ojczyzny, przynosili jej większy prestiż niż generalskie lampasy. O heroizmie przedstawicieli tegoż rodu świadczą bogate ich dzieje. Pamiętam, jak w latach osiemdziesiątych opowiadano, że przed wojną w majątku Siemionki wakacje spędzał sam przyszły generał Wojciech Jaruzelski, jednakże te bajania możemy schować między kartki baśniowych rozważań.

Popularyzatorem tezy jakoby rodzice generała z synem Wojciechem często bywali nad Gopłem był wieloletni sołtys Siemionek, Leon Sarnowski, który rzekomo widział młodziutkiego Wojciecha na przedwojennych wywczasach w majętności Jaruzelskich. Niewątpliwie, mówienie o generalskich powiązaniach miało dodać, w peerelowskich uwarunkowaniach, prestiżu gminie i poniekąd stało się swego rodzaju chwytem marketingowym. Powielali te bajania kolejni pierwsi sekretarze i naczelnicy, jak to mile Wojtuś spędzał wakacje nad Gopłem. Po dziś dzień utrzymuje się w świadomości wielu jezioran tenże mit. Ale jakoś dziwnie nikt nie spytał się ówczesnego „pierwszego sekretarza", czy faktycznie bywał on w przedwojennych Siemionach?

Właściciel Siemionek nosił identyczne imię, co ojciec generała, Władysław. Oboje różnili się drugim imieniem. Ten znad Gopła nosił imiona Władysław Mikołaj i był synem Jarosława, zaś drugi był Władysławem Mieczysławem, a do tego synem Wojciecha, na którego cześć imię nosił wnuk generał. Tak więc, wiemy już, że niebyli to bracia, a ich ewentualnych koligacji należałoby szukać w odleglejszych czasach.

KORZENIE
Jaruzelscy z Siemionek swoje korzenie wywodzą z ziemi opatowskiej. Przynajmniej od połowy XIX w. posiadali tam majątek Piskrzyn liczący 150 ha. Miejscowość ta wchodziła w skład parafii Modliborzyce. Jej właścicielem był ojciec naszego bohatera, Jarosław Jaruzelski. Urodził się on 25 kwietnia 1850 r. w Piskrzyniu i był już sędziwym, gdy przyszło mu pożegnać się z tym światem 29 stycznia 1926 r. Jarosław w 1877 r. poślubił Stefanię z Jabłuszewskich, która wywodziła się z miejscowości Kaliszany w Lubelskiem. Małżonkom urodziła się 15 grudnia 1878 r. córka Janina, lecz wkrótce po porodzie młoda matka zmarła. W 1880 r. Jarosław ożenił się po raz drugi. Wybranką jego była Józefa Telesfotowa z Zeydowskich. Józefa pochodziła z Warszawy, gdzie na świat przyszła 4 stycznia 1862 r. Z tego małżeństwa urodziło się pięcioro synów: Jerzy Julian, Janusz Melchior, Jarosław Lucjan, Józef Marian i najmłodszy, nasz bohater, Władysław Mikołaj, który świat ujrzał 9 września 1888 r. w Warszawie. Trzej pierwsi urodzili się we dworze w Piskrzyniu i zostali ochrzczeni w świątyni parafialnej w Modliborzycach, zaś Józef i Władysław w Warszawie.

W 1885 r. w majętności Jarosława w Piskrzyniu wybuch pożar, który niemalże doszczętnie strawił cały folwark. Spłonęła gorzelnia i zabudowania drewniane, a ostał się jeno dwór. Józefa przeniosła się wraz z dziećmi do Warszawy. Jarosław pozostał na miejscu i borykał się z odbudową. Około 1891 r. sprzedał całość i podjął się zarządzania majętnością Kiełbów pod Radomiem. Było to kilka folwarków składających się na blisko 3000 mórg.

W 1897 r. cała rodzina zamieszkała w Radomiu. Jarosław kierował wówczas drukarnią Grodzickiego i jak odnotowano w sztambuchu rodzinnym, zamieszkanie to wiązało się z kształceniem dzieci. Z nastaniem nowego wieku, w przeciągu niespełna trzech lat, 1905-1907, matka i trzej bracia naszego bohatera, Władysława, zmarli na suchoty. Wcześniej Józef z Januszem przyjaźnili się z rodziną polskiego socjalisty Kazimierza Kelles-Krauza i za działalność w PPS w Radomiu zostali zesłani do Baku. Z całej rodziny przy życiu pozostali: głowa rodziny Jarosław, który zmarł w 1926 r.; przyrodnia siostra Janina, bezpotomnie zmarła ok. 1960 r.; brat Janusz, inż. kolejowy, zamieszkały w okresie międzywojennym w Wilnie, zmarły w 1969 r. w Białymstoku oraz Władysław.
CDN

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz