W parku przed dworem w Siemionkach. Lata 30. XX w. Janina Jaruzelska z trójką synów: Januszem, Andrzejem i najmłodszym Jerzym. |
Uważam, że nie ma piękniejszego
zajęcia od uprawiania regionalizmu, czyli badania i spisywania dziejów swoich
małych ojczyzn. Dla mnie tą maleńką - małą ojczyzną jest miasto Strzelno, a
także rozłożona wokół niego gmina, powiat mogileński i sąsiednie miejscowości związanych
z istniejącym niegdyś powiatem strzeleńskim. Ogrom wiedzy o moim regionie udało
mi się zebrać, ale nie wiem, czy uda mi się ją utrwalić i przekazać potomnym.
Biję się ciągle z myślami, czy pisać o samym Strzelnie, czy sięgać dalszych
horyzontów? Zapewne zauważyliście, że moje spacerki po Strzelnie przeplatam
innymi opisami, których akcja rozgrywa się w odleglejszych, acz nie aż tak
dalekich stronach. Ostatnio moją uwagę absorbuje Mogilno i dzieje tamtejszego
sportu, szczególnie „Pogoni“ i „Noteci“ Gębice. Będą dwie kolejne monografie…
Dla przysłowiowej higieny, w formie
odskoczni, w chwilach przerwy staram się pisać o czymś innym, w myśl hasła, że
człowiek nie tylko sportem żyje. Dzisiaj wracam do dziejów Siemionek i
związanych z tą miejscowością Jaruzelskich. Pisałem o tej wsi przed kilkoma
laty. W międzyczasie przybyło mnóstwo informacji, które dają szerszy i bogatszy
wgląd w dzieje Siemionek. Do powrotu namawiała mnie również podświadomość,
która nie dawała mi spokoju, szczególnie po śmierci ostatniego z synów
właściciela majętności Władysława Jaruzelskiego, Jerzego Marii. Odszedł on z
tego świata przed kilkoma miesiącami, 4 stycznia 2019 r. To między innymi moje
kontakty z nim, zaowocowały rozjaśnieniem wiedzy o Siemionkach z okresu kiedy
majętność należała do jego ojca.
CIEŃ GENERAŁA
Przed laty trapiła mnie zagadka, która
zawierała się w pytaniu:, kim byli Jaruzelscy, właściciele Siemionek w gminie
Jeziora Wielkie, uroczej miejscowości położonej na zachodnim brzegu Gopła?
Szukanie odpowiedzi w końcu dało rezultat - udało mi się rozwikłać, bądź, co
bądź tę tajemnicę. Przy tejże okazji rozwiał się mit, jakoby ojciec generalski miał
być właścicielem tegoż majątku ziemskiego. A był on powtarzany od połowy lat
70-tych i nigdy nie znalazł potwierdzenia w jakimkolwiek opracowaniu. Zapewne,
gdyby twórca tej tezy zagłębił się w dzieje rodu Jaruzelskich, pieczętujących
się herbem Ślepowron, gdzieś w odległych czasach znalazłby wspólnego przodka
dla dwu różnych Władysławów Jaruzelskich.
Z pewną satysfakcją powiem, że
przed kilkoma laty nawiązałem kontakt z synem ostatniego dziedzica dóbr
Siemionki nad Gopłem, którego wiedza przyczyniła się do „okraszenia" mej
pracy. Był nim śp. dr Jerzy Maria Jaruzelski, który potwierdził, że mit
generalski to wybujała fantazja, gdyż przedstawiciele „Wojciechowej"
gałęzi nigdy w Siemionkach nie przebywali. W blisko godzinnej rozmowie
telefonicznej, którą wówczas przeprowadziłem, dr Jerzy Maria Jaruzelski,
urodzony w 1931 r. w Siemionkach, niezwykle barwnie opisał mi majętność
widzianą w 1939 r. oczami ośmioletniego chłopca i późniejszego
czternastoletniego młodzieńca w 1945 r. Wiedza ta, zabarwiła białe plamy na
mapie dziedzictwa kulturowego naszej nadgoplańskiej ziemi.
OCZAMI MŁODEGO JERZEGO
Pamiętam,
jakby, to było dzisiaj, a miałem przecież w 1939 r. 8 lat. Pamięć ta została
utrwalona wzrokiem 14-letniego młodzieńca z 1945 r. Przed dworem, po jego
stronie południowej był wielki gazon, który rozdzielał część dworską od
folwarcznej. Zawsze obsadzony był pięknymi wielobarwnymi kwiatami. Kiedy zamknę
oczy widzę kuźnię z masywnym ceglanym spichrzem stojącym na kamiennym
fundamencie. Po wschodniej i zachodniej stronie podwórza folwarcznego stały
solidne murowane budynki inwentarskie: stajnia i wielka obora. Na wprost, na
stronie południowej, wieloklepiskowa ogromna stodoła. Dziś pozostał jeno
przebudowany dwór i szczęśliwie ocalały park. Po zabudowie folwarcznej nie ma
śladu, w miejscu tym stoją nowoczesne zabudowania depeesu...
Ostatnio
byłem tam z córką i to niedawno, nie zwracając niczyjej uwagi. Rozmawiałem z
przesympatyczną panią i dopiero na zakończenie rozmowy wspomniałem, że oto w
tych oknach był... Kobieta osłupiała... Pożegnaliśmy się i odjechaliśmy do
uroczego Strzelna, a stamtąd do Markowic do Klasztoru... - Wspominał w rozmowie telefonicznej syn Władysława
Mikołaja Jaruzelskiego, ostatniego dziedzica na Siemionkach, dr Jerzy Maria
Jaruzelski.
POTĘGA NAZWISKA
Jaruzelscy swą powojenną sławę
zawdzięczają raczej generałowi Wojciechowi, niż swoim bohaterskim przodkom,
którzy nieraz kładąc swe życie na ołtarzu Ojczyzny, przynosili jej większy
prestiż niż generalskie lampasy. O heroizmie przedstawicieli tegoż rodu
świadczą bogate ich dzieje. Pamiętam, jak w latach osiemdziesiątych opowiadano,
że przed wojną w majątku Siemionki wakacje spędzał sam przyszły generał
Wojciech Jaruzelski, jednakże te bajania możemy schować między kartki
baśniowych rozważań.
Popularyzatorem tezy jakoby rodzice
generała z synem Wojciechem często bywali nad Gopłem był wieloletni sołtys
Siemionek, Leon Sarnowski, który rzekomo widział młodziutkiego Wojciecha na
przedwojennych wywczasach w majętności Jaruzelskich. Niewątpliwie, mówienie o
generalskich powiązaniach miało dodać, w peerelowskich uwarunkowaniach,
prestiżu gminie i poniekąd stało się swego rodzaju chwytem marketingowym.
Powielali te bajania kolejni pierwsi sekretarze i naczelnicy, jak to mile
Wojtuś spędzał wakacje nad Gopłem. Po dziś dzień utrzymuje się w świadomości
wielu jezioran tenże mit. Ale jakoś dziwnie nikt nie spytał się ówczesnego
„pierwszego sekretarza", czy faktycznie bywał on w przedwojennych
Siemionach?
Właściciel Siemionek nosił
identyczne imię, co ojciec generała, Władysław. Oboje różnili się drugim
imieniem. Ten znad Gopła nosił imiona Władysław Mikołaj i był synem Jarosława,
zaś drugi był Władysławem Mieczysławem, a do tego synem Wojciecha, na którego
cześć imię nosił wnuk generał. Tak więc, wiemy już, że niebyli to bracia, a ich
ewentualnych koligacji należałoby szukać w odleglejszych czasach.
KORZENIE
Jaruzelscy z Siemionek swoje
korzenie wywodzą z ziemi opatowskiej. Przynajmniej od połowy XIX w. posiadali tam
majątek Piskrzyn liczący 150 ha. Miejscowość ta wchodziła w skład parafii
Modliborzyce. Jej właścicielem był ojciec naszego bohatera, Jarosław
Jaruzelski. Urodził się on 25 kwietnia 1850 r. w Piskrzyniu i był już sędziwym,
gdy przyszło mu pożegnać się z tym światem 29 stycznia 1926 r. Jarosław w 1877
r. poślubił Stefanię z Jabłuszewskich, która wywodziła się z miejscowości
Kaliszany w Lubelskiem. Małżonkom urodziła się 15 grudnia 1878 r. córka Janina,
lecz wkrótce po porodzie młoda matka zmarła. W 1880 r. Jarosław ożenił się po
raz drugi. Wybranką jego była Józefa Telesfotowa z Zeydowskich. Józefa
pochodziła z Warszawy, gdzie na świat przyszła 4 stycznia 1862 r. Z tego
małżeństwa urodziło się pięcioro synów: Jerzy Julian, Janusz Melchior, Jarosław
Lucjan, Józef Marian i najmłodszy, nasz bohater, Władysław Mikołaj, który świat
ujrzał 9 września 1888 r. w Warszawie. Trzej pierwsi urodzili się we dworze w
Piskrzyniu i zostali ochrzczeni w świątyni parafialnej w Modliborzycach, zaś
Józef i Władysław w Warszawie.
W 1885 r. w majętności Jarosława w
Piskrzyniu wybuch pożar, który niemalże doszczętnie strawił cały folwark.
Spłonęła gorzelnia i zabudowania drewniane, a ostał się jeno dwór. Józefa
przeniosła się wraz z dziećmi do Warszawy. Jarosław pozostał na miejscu i
borykał się z odbudową. Około 1891 r. sprzedał całość i podjął się zarządzania
majętnością Kiełbów pod Radomiem. Było to kilka folwarków składających się na
blisko 3000 mórg.
W 1897 r. cała rodzina zamieszkała
w Radomiu. Jarosław kierował wówczas drukarnią Grodzickiego i jak odnotowano w
sztambuchu rodzinnym, zamieszkanie to wiązało się z kształceniem dzieci. Z
nastaniem nowego wieku, w przeciągu niespełna trzech lat, 1905-1907, matka i
trzej bracia naszego bohatera, Władysława, zmarli na suchoty. Wcześniej Józef z
Januszem przyjaźnili się z rodziną polskiego socjalisty Kazimierza
Kelles-Krauza i za działalność w PPS w Radomiu zostali zesłani do Baku. Z całej
rodziny przy życiu pozostali: głowa rodziny Jarosław, który zmarł w 1926 r.;
przyrodnia siostra Janina, bezpotomnie zmarła ok. 1960 r.; brat Janusz, inż.
kolejowy, zamieszkały w okresie międzywojennym w Wilnie, zmarły w 1969 r. w
Białymstoku oraz Władysław.
CDN
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz