Rynek 25
Wczorajsze wydarzenie - pożar
kamienicy - sprawiło, iż przeskakuję jedenaście kamienic, by zatrzymać się przy
posesji oznaczonej numerem 25. Jest to przedostatnie domostwo w pierzei
zachodniej strzeleńskiego Rynku. W godzinach przedpołudniowych miejsce to
dotknął pożar. Spłonęła cała więźba dachowa piętrowego, wielorodzinnego domu.
Widok był straszny i przerażający. Byłem w domu i przygotowywałem się właśnie
do wyjazdu, do Inowrocławia. Do moich uszu dotarły odgłosy wystrzałów. Dość
gęsto padały, więc pomyślałem, że to jakieś polowanie. Przez okno wyjrzałem
kierując wzrok ku zachodowi na pola i Osiedle Tysiąclecia - na domki
jednorodzinne. I nic nie zauważyłem. Przeszedłem do sąsiedniego pokoju i
wówczas usłyszałem głos syreny ppoż. Wyszedłem na balkon. Wzrok mój utkwił na
wysokości Rynku. Z dachu jednej z kamienic wydobywały się jęzory ognia.
- Pali się! - krzyknąłem do żony -
to chyba dom Roniego! - dodałem po krótkiej chwili.
Szybko zorientowałem się w
położeniu źródła rozprzestrzeniającego się pożaru, który skumulował się w
części północnej poddasza. Często patrzę w tamtym kierunku, a szczególnie od
czasu kiedy zamieszkał tam nasz Marcin z rodziną (teraz mieszka w Bydgoszczy).
Po chwili zadzwonił telefon małżonki…
- To Karolina - usłyszałem głos
małżonki. Synowa relacjonowała pożar ze swojego balkonu, z Rynku…
Widok z naszego balkonu był coraz
bardziej przerażający. Ogień silnie się rozprzestrzeniał, pożerając południową
część dachu. Nagle płomienie zaczęła przyduszać lejąca się z wężów strażackich
woda. Po chwili widać było tylko kłęby dymu i prześlizgujące się gdzieniegdzie
pojedyncze jęzory ognia. Strażacy zadziałali błyskawicznie, ratując przed
ogniem sąsiednie kamienice i oficyny. Udział w akcji gaśniczej wzięło 16
zastępów straży pożarnej. Po raz kolejny w stronę strażaków kierujemy słowa: -
Dziękujemy Wam Druhowie…
Tyle moich wrażeń i spostrzeżeń. A
teraz przywołam dość syntetyczne dzieje tej posesji, byście je poznali, gdyż
warto - poza sensacją - wiedzieć coś więcej o przeszłości tego miejsca. Jest to
kolejny z grupy najstarszych domów - kamienic zlokalizowanych w Rynku. Jego
fundamenty sięgają połowy XIX w. W pewnym sensie z miejscem tym związany jestem
sentymentalnie, a to przez mieszkających tutaj onegdaj państwo Grzybowskich oraz
kierownika dużego sklepu odzieżowego, pana Wacława Wieczykowskiego i jego
małżonkę, panią Lutkę - ciotkę mojej bratowej Anny. Nadto wiele miłych chwil
spędziłem w mieszkaniu tejże posesji, krótko zajmowanym przez mojego pasierba
Marcina i jego rodzinę.
A początki tego miejsca były takie.
Kamienica została wybudowana przez żydowską rodzinę Gersonów. Na przełomie XIX
i XX stulecia dom ten należał do Ernsta Gersona, wpływowego i zamożnego kupca
żydowskiego, członka Rady Miejskiej. W 1910 r. mieszkali w domu tym również:
Marcin Lewandowski z małżonką i August Kaduk z rodziną. Gerson specjalizował
się w branży odzieżowej, która utrzymała się w tym sklepie - pomimo zmiany
właścicieli - przez ponad 100 lat i z małą przerwą nadal jest kontynuowana.
Stare księgi adresowe odnotowały
jeszcze dwóch strzelnian o tym nazwisku. Jednym z nich był szklarz Herman
Gerson, a drugim fotograf A. Gerson. Po nim zachowało się zdjęcie
przedstawiające mężczyznę - prawdopodobnie Żyda. Czy był nim sam autor zdjęcia?
Ernst Gerson pod koniec życia był prawdopodobnie osobą samotną, gdyż takim
został zapisany w wykazie mieszkańców Strzelna z 1910 r. Miał syna, który
ożenił się z Martą Lippmann ur. 27 lutego 1879 r. w Strzelnie. Małżonkowie
mieszkali w Berlinie-Tiergarten, Thomasiusstrasse 7. 16 sierpnia 1942 r. Marta została
deportowana do Rygi do tamtejszego getta. I tak oto ślad po strzeleńskich
Gersonach zaginął.
Rynek 25 - fragment kamienicy w lewej części zdjęcia. |
Lata okupacji. |
Równie zaprzyjaźnieni z mymi
rodzicami byli państwo Grzybowscy, mieszkający na piętrze tegoż domu. Głowa
rodziny, pan Zbigniew był osobą niezwykłą. Bardzo grzeczny, uprzejmy okazywał
niezwykłą troskę o rodzinę. Szczególnie elegancko odnosił się do kobiet, a
swoją małżonkę Sabinę pieszczotliwie nazywał „Żabcią". Pan Zbigniew
pochodził z Kruszwicy i w Strzelnie zamieszkał w 1937 r. Pracował przez całe
swoje życie (zm. w 1963 r.) na stanowisku intendenta strzeleńskiego szpitala.
Natomiast pani Sabina z domu Bagińska była córką Stefana i Julianny z
Bielickich, emigrantów amerykańskich. Urodziła się w 1915 r. w USA. Pamiętam
jej przebogatą kolekcję bibelotów, które wypełniał półeczki i duży przeszklony
bufet. Państwo Grzybowscy mieli czwórkę dzieci: Janusza, Elżbietę, Zbigniewa i
Urszulę. Pamiątką po przyjaźni, jaką cieszyłem się osobiście u pani Sabiny,
było wybranie mnie ojcem chrzestnym dla jej wnuczki Ireny. Obowiązku tego
oczywiście dopełniłem.
Rynek 25 - wnętrze sklepu pod koniec lat 60. XX w. |
Rynek 25 - 1982 r. obchody 750-lecia Miasta Strzelna - dekoracja witryny sklepowej. |
Po wojnie domem zarządzał zięć Cieślewiczów, pan Piotrowski. Z kupca
przebranżowił się w krawca. To u niego uszyłem sobie na miarę kilka garniturów.
Pamiętam, że pierwszy, brązowy, to pan Piotrowski wykonał w ramach przeróbki po
pięknym ubraniu mego ojca Ignacego, zmarłego w 1966 r. Państwo Piotrowscy byli
bezdzietni i mieszkała z nimi jeszcze starsza pani. On sam był bardzo
oszczędny. Palił papierosy "Sporty" w tzw. szklanej lufce i zawsze
przecinał żyletką paczkę w połowie. W ten sposób z dwudziestu papierosów robiło
się czterdzieści.
Już w latach przemian ustrojowych
późniejszy kierownik sklepu, przejętego w ramach reorganizacji handlu przez
WPHW od PSS, pan Władysław Woźniak, otworzył wraz z żoną własny sklep
odzieżowy, który później prowadziła jego córka Irena. Później wnukowie
uruchomili w nim dyskont spożywczy, a od kilku lat prowadzony jest tutaj sklep odzieżowy
sieci "Textil Market". Właścicielami posesji po Piotrowskich byli
państwo Woźniakowie. Dziś kamienica jest współwłasnością ich córki i syna.
Apel Burmistrza Strzelna Dariusza
Chudzińskiego
- Dziękuję strażom i służbom za profesjonalną akcję ratowniczo-gaśniczą i
pomocową. Proszę Wszystkich Państwa o włączenie się do apelu Miejsko-Gminnego
Ośrodka Pomocy Społecznej udzielenia pomocy materialnej dwóm rodzinom bezpośrednio
poszkodowanym w pożarze. Pokażmy potrzebującym kolejny raz wielkie, otwarte serce Strzelna.
Kontakt: M-GOPS Strzelno ul. Sportowa 6 (tel. 52 569 14 47).
Kontakt: M-GOPS Strzelno ul. Sportowa 6 (tel. 52 569 14 47).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz