I choć oboje jesteśmy na emeryturze
i zdałoby się myśleć, że ten okres to ciągły wypoczynek, tak jednak nie jest. Ogrom
pracy towarzyszy nam od zawsze i choć nie jest to praca fizyczna, to jednak w
jakiś sposób wypalająca nasze siły witalne. Lidziunia ostatnio dużo miała na
głowie, ja skończyłem jedną książkę, z marszu piszę drugą i by wszystko we
wrześniu ukończyć czas na przerwę.
A wszystko to i inne rzeczy
społeczne, to dla rodziny i dla godnego uczczenia 100-rocznicy Powstania
Wielkopolskiego. Kilkunastodniowy wypad jest potrzebny, będziemy łowić moc,
wenę i inne siły. Zatem, czas na przerwę, czas na wyjazd nad nasze ukochane
morze, nad Bałtyk, do... Ale o tym, to po tym.
Do zobaczenia, do usłyszenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz