piątek, 10 sierpnia 2018

Ciekawostka z przeszłości - w odpowiedzi "Pałukom"



W lipcu 2017 r. mieszkanka Gaju Julita Erdmann przesłała mi za pośrednictwem Messengera zdjęcie z pytaniem, co ono przedstawia? Po powiększeniu, przyjrzałem się dokładniej prezentowanemu na zdjęciu emblematowi i doszedłem do wniosku, że jest to szyld - tabliczka znamionowa firmy, która na przełomie XIX i XX w. funkcjonowała w Strzelnie. Przedstawia on w centralnym polu odwzorowanie rotundy św. Prokopa i w otoku napis Propopp Fahrradfabrik, zaś pod wizerunkiem świątyni kolejny napis Prokopp J. Heinricht Strelno - Posen. Po przetłumaczeniu niemieckojęzycznych napisów doszedłem do wniosku, że jest to tabliczka znamionowa z roweru marki "Prokopp", który został wykonany w Strzelnie przez Fahrradfabrik, czyli Fabrykę Rowerów, której właścicielem był J. Heinricht. Odpisałem nadawczyni przesyłki, podając swoje spostrzeżenia i zaznaczyłem, że nie znam tej firmy i muszę trochę poszperać, by dowiedzieć się czegoś więcej.

 Emblemat wykopany na polu - foto "Pałuki" Paweł Lachowicz.
W międzyczasie poszperałem w prasie z okresu zaborów, księgach adresowych i innych publikacjach i udało mi się rozszyfrować owe tajemnicze nazwisko. Minął rok i oto w "Pałukach" na ostatniej stronie ukazał się artykuł o tajemniczo brzmiącym tytule: Emblemat wykopany na polu autorstwa Pawła Lachowicza. Jak informuje redaktor, ów tajemniczy emblemat znalazł podczas prac polowych Arkadiusz Erdmann. Nadto pisze, że pomimo wielu pytań skierowanych do wielu strzelnian, nie udało mu się nic konkretnego o emblemacie dowiedzieć. Szkoda, że z pytaniem nie zwrócił się do mnie, zapewne odpowiedziałbym na zagadkę, która dla mnie nie była już tajemnicą od blisko roku. Niemniej jednak prosi na zakończenie artykułu o kontakt, uważając, że każda informacja w temacie znaleziska dla Redakcji będzie cenna.

Zatem, spieszę z informują co udało mi się ustalić. Początkowo domniemywałem, że Heinricht był Niemcem, ale jak się okazuje był to Polak - Katolik. Na imię miał Johan - Jan i był kupcem strzeleńskim, który ową fabryczkę, szumnie nazywaną Fabryką Rowerów, prowadził na zapleczu swego sklepu przy ul. Świętego Ducha 25/26 (obecnie nr 1.). Na starej pocztówce z początku XX w. widoczny jest jego dom oraz sklep, przed którym stoją oferowane do sprzedaży rowery. Powiększając pocztówkę odczytujemy nawet szyld sklepu - "J. Heinricht".
                         

Po prawej wystawka rowerów przed sklepem J. Heinrichta przy ul. Świętego Ducha 1.
Rodzina jego liczył 7 osób - 3 mężczyzn i 4 kobiety. Miał córki, Wandę i Irenę, które uczęszczały do 8. i 6. klasy Koedukacyjnej Szkoły Wydziałowej w Strzelnie. Niestety, pozostałych członków rodziny nie udało mi się odszukać. Zapewne z Johanem seniorem mieszkał jego syn, również Johan, który miał owe córki.

W Selbständige des Kreises Strelno 1895 - czyli w księdze adresowej Samozatrudnieni w powiecie strzeleńskim 1895 znajdujemy w Kruszwicy dwóch Heinrichtów, a byli to: Heinricht Schlosser - ślusarz oraz Heinricht W. Manufaktur und Modewaren - warsztat i artykuły modne (modniarstwo). Niestety w tej samej pozycji wydawniczej w Strzelnie nie wymienia się Johana Heinrichta. Również w wydanej w 1903 r. Adressbuch für die Stadt Inowrazlaw und die Kreis Inowrazlaw und Strelno... nie znajdujemy Heinrichta. Są za to wymienieni Niemcy o podobnym nazwisku, różniącym się końcówką - brak litery "t": Albert Heinrich - Kreisbote - Gazeta Powiatowa - wydawca i drukarz oraz Wilhelm Heinrich - Ackerbürger - rolnik miejski, obywatel żyjący z roli.
  
Czy zatem strzelnianin J. Heinricht wcześniej był mieszkańcem Kruszwicy? Pierwszą wzmiankę o nim jako strzelnianinie znajdujemy dopiero pod 1909 r. W marcu tegoż roku otrzymał on Honorowy Dyplom Mistrzowski w 50 rocznicę mistrzostwa przyznany przez Bydgoską Izbę Rzemieślniczą - Bromberg Handwerk. Wówczas został wymieniony jako mieszkaniec Strzelna, który od 1859 r. posiadał tytuł mistrza mechanika. J. Heinricht reprezentując Strzelno wystawiał 4 lipca 1909 r. na Targach Przemysłowych w Inowrocławiu swoje wyroby. Prezentacja miała miejsce w olbrzymiej sali Hotelu Basta i częściowo na placu przy ul. Zygmunta. Wystawiał w dziale III wyroby z żelaza, stali, ślusarstwo, kowalstwo, blacharstwo i t. d.

Karta pocztowa, której wydawcą był Heinricht.
 Heinricht był również wydawcą karty pocztowej z widokiem Wzgórza św. Wojciecha, opisanej jako Strzelno - Kościół katolicki. Czy był nim senior, czy junior Johan - Jan, dzisiaj zapewne nie ustalimy. Nazwisko to zostało również wymienione w Kalendarzu Strzelna na 1910 r. Na ostatnie stronie Kalendarza znajduje się całostronicowa reklama firmy. Firmę określono jako jedyną polską fabrykę kołowców Prokopp w Strzelnie. Polecała ona kołowce własnego wyrobu, znane z dobroci i wytrwałości, przy rocznej gwarancji, premiowane na Wystawie Przemysłowej w Inowrocławiu.


Zatem, konkludując plon moich dociekań - Heinrichtowie osiedlili się w Strzelnie w przedziale czasowym 1903-1909 i przed 1910 r. Jan rozpoczął składanie rowerów Prokopp z części dostarczanych przez zewnętrznych producentów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz