Obóz jeńców angielskich w Strzelie przy ul. Powstania Wielkopolskiego 2 |
80 lat temu, 21 stycznia 1945 roku, po ponad pięciu latach okrutnej niewoli, okupant niemiecki został przegnany z naszego miasta. O pierwszym dniu wolności pisałem już wielokrotnie. Dzisiaj w obliczu toczącej się wojny u naszego wschodniego sąsiada i zgłębionej wiedzy o okrucieństwach towarzyszących wojnom nie potrafię bezstronnie wrócić do tamtych chwil. Długo zastanawiałem się, co napisać o ówczesnych radosnych chwilach przeżywanych przez strzelnian i doszedłem do wniosku, że najlepiej będzie im oddać głos. Uczynię to za pośrednictwem pierwszego powojennego numeru „Głosu Wielkopolski”, który ukazał się 16 lutego 1945 roku i na gorąco przekazał odczucia towarzyszące wówczas Wielkopolanom:
Zerwane pęta
- Pękły ciężkie okowy niewolił Zabłysła nam gwiazda wolności i swobody. Na zawsze zniknął koszmarny sen. Rozsypuje się w pył, na obłudzie i kłamstwie zbudowana potęga Germanii. Na tyranów, którzy bez litości gnietli i uciemiężali, którzy z sadyzmem i piekielną perwersją niszczyli wszystko co tchnęło polskością,, padł blady strach. Zamieszanie i popłoch wkradł się w kohorty hitlerowskich siepaczy i morderców. Zdrętwiała wraża łapa - co pastwić się umie nad bezbronnymi - pod uderzeniami zwycięskiej sprzymierzonej Armii Czerwonej.
Hołd
i uznanie bohaterom spod Stalingradu, Orła, Woroneża, Leningradu, Charkowa,
Odessy, Witebska i Warszawy. Cześć Armii Czerwonej, co jak lawina runęła na
szeregi butnego żołdactwa hitlerowskiego, zadając im druzgocące ciosy,
przepędzając ich precz z naszych ziem.
Podziękowanie i wdzięczność genialnemu Naczelnemu Wodzowi Armii Czerwonej, Marszałkowi Radzieckiemu - Józefowi Stalinowi! Cześć bohaterskiemu dowódcy I. armii frontu białoruskiego - Marszałkowi Żukowowi!
Niech
żyje, niech zwycięża, niech bije bezlitośnie krwawego molocha wojny póty,
dopóki nie legnie w posoce bestia germańska, co w gruzy i zgliszcza zamieniła
Europę.
Razem
ze zwycięską Armią Czerwoną, która wśród huku dział, i w łunach pożarów
zatknęła na murach Poznania zwycięski sztandar wolności, przyszli i nasi
żołnierze. Nasza Polska Armia. Na ulicach Poznania są znowu Polskie Orły, znowu
polskie, rogatywki. Łzy szczęścia cisną się do oczu, drży głos, gdy przemawiamy
do was. To nie sen, nie miraż żaden - ale rzeczywistość.
Przyszliście żołnierze! Witamy Was płomiennymi sercami jako naszych braci, jako synów jednej matki Ojczyzny. Witamy Was jako zbrojne ramię odradzającej się z popiołów nowej Polski. Wy, co nie złożyliście broni w roku 1939, co skazani na poniewierkę, wyjęci spod prawa, ścigani i gnębieni, walczyliście bohatersko w oddziałach partyzanckich i dywersanckich; Wy, co zorganizowani na terytorium sprzymierzonego Związku Radzieckiego, stworzyliście zręby nowej armii polskiej, należycie do nas, tak jak my duszą i sercem należymy do Was. Nam, przez te z górą 5 ciężkich lat nie było danym walczyć czynnie z bronią w ręku przy boku naszych braci, rozrzuconych po wszystkich frontach Europy. Walczyliśmy na swój, jedynie dostępny sposób - biernie. Ale w walce tej daliśmy jakżeż ogromną daninę krwi. Obficie zrosiła ziemie nasze krew najlepszych synów i braci, którzy ginęli pod toporem kata czy pod knutem oprawcy. Dlatego jesteśmy Wam równi.
Zbliża się zresztą chwila, w której my z Wami i Wy z nami, ramię przy ramieniu staniemy do szeregów i pójdziemy zgnieść i zdeptać na zawsze hydrę hitlerowskich Niemiec. Pójdziemy, by zwyciężyć, by wziąć odwet. Krwawo zapłaci satrapa i zbiry za zbrodnie, m sponiewieranie ludzkiej godności, za głodzenie naszych dzieci, za maltretowanie naszych żon i matek. Krwawa zapłacą oprawcy za kaźnie Dachau, Mauthausen, Oranienburg, Oświęcim, VII fort, Żabikowo, za Majdanek, Radgoszcz, za Poznań, Kościan i wiele, wiele innych miast.
Winston Churchill, Franklin Delano Roosevelt i Józef Stalin w Jałcie - Liwadii |
No niestety, późniejsze lata zależności, przyklepanej przez konferencje Wielkiej Trójki w Teheranie, Jałcie i Poczdamie zniewoliły nas… Myśmy tego nie chcieli, o naszym losie zadecydowali: Józef Stalin, Winston Churchill i Franklin Delano Roosevelt… Jak czytamy w kolejnym 3. numerze „Głosu Wielkopolski” - Granice Polski nie będą zarzewiem wojny - oświadczył Churchill w Izbie Gmin: - Londyn (Polpress), Premier Churchill udzielił wyjaśnień w Izbie Gmin w sprawie konferencji krymskiej. Na początku Premier stwierdził, że wojna w Europie przedłuża się, podczas gdy akcja wojenna na Wschodzie przybiera charakter szybszy niż przewidywano. Ale i w Europie wojna przybiera na tempie. Celem aliantów jest nie tylko odwet na Niemczech, ale również zapewnienie trwałego pokoju. Trzeciej wojny światowej nie będzie. Granice Polski nie będą zarzewiem wojny. Wielkiej Brytanii zależy na tym, żeby sprawa Polski była rozstrzygnięta sprawiedliwie: sprawiedliwym zaś rozstrzygnięciem sprawy polskiej granicy wschodniej będzie linia Curzona. Wolność, niezależność i samodzielność Polski leżą na sercu Wielkiej Brytanii, Rząd polski będzie prowadził politykę przyjaźni w stosunku do swojego sąsiada wschodniego. Podkreśleniem faktu, że wbrew pogłoskom, szerzonym systematycznie przez wrogów - Alianci są dzisiaj bardziej zjednoczeni, aniżeli kiedykolwiek - zakończył Premier Churchill swe przemówienie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz