wtorek, 16 stycznia 2024

O propagandzie, jej sianiu i uprawianiu

Historia lubi się powtarzać. I to zazwyczaj ta, która boli… Kiedy przed 72 laty przyszedłem na świat w kraju trwało apogeum komunistycznej propagandy. Również propaganda szalała na naszym terenie, w gminach Strzelno-Południe i Strzelno-Północ. Najbardziej bombardowana była wieś, mobilizowana do wspólnego gospodarowania - zakładania spółdzielni produkcyjnych oraz walki z kułakami - czyli bogatymi chłopami. Nie ustępowało na krok tym poczynaniom miasto… Dzisiaj z perspektywy minionego czasu temat ten nic nie mówi młodym pokoleniom - propaganda? jaka propaganda? A przecież do niedawna, jeszcze kilka tygodni temu w mediach rządowych mieliśmy do czynienia z czymś, co wymyślili komuniści… Polskiego kułaka, zastąpił cwaniak...    

 

Złamać kułacki sabotaż zbożowy

Nie komentując, zacytuje zaledwie kilka faktów z tamtych lat, pozostawiając resztę do waszych osobistych przemyśleń - Co robić, by nie dać się wplątać w jakąkolwiek propagandę, a jeszcze gorzej, by nie dołączyć do tych, którzy są jej administratorami, czy moderatorami…

„Gazeta Pomorska“ 23 października 1951 roku donosiła: - Do pracy masowo-politycznej prowadzonej przez organizacje partyjne włączyły się gromadzkie koła ZMP i nauczycielstwo. Postawa partyjniaków, zetempowców i nauczycielstwa wiejskiego mobilizuje masy chłopskie do walki przeciwko elementom kułacko-spekulacyjnym i oddziałuje na przyśpieszenie wykonania zobowiązań gospodarczych i finansowych. Dalej zaś jest o naszym terenie: - Do najbardziej wyróżniających się sołtysów w akcji skupu zboża i ziemniaków, regulowaniu należności finansowych należy sołtys gromady Sławsko Dolne Winconek, członek ZSL. Ten sołtys nie tylko sam uregulował w terminie wszelkie należności finansowe względem Państwa, ale wysoko przekroczył plany skupu zboża. Przykład sołtysa i wszystkich członków PZPR i ZSL wpłynie niewątpliwie na to, że chłopi Sławska Dolnego wywiążą się ze swych zobowiązań przed terminem. Wszyscy członkowie Partii z gminy Strzelno-Południe wywiązują się w 100 proc. tak z należności finansowych jak sprzedaży zboża i ziemniaków. Są wzorem obywatelskiej, patriotycznej postawy dla całej gminy

Z początkiem 1952 roku ruszyła agitacja w sprawie kontraktacji trzody chlewnej. W gminie Strzelno-Południe, powiatu mogileńskiego kierowani przez KG agitatorzy z tej gminy przygotowani przez zebrania gromadzkich organizacji partyjnych przenieśli natychmiast uchwałę Rządu o dodatkowej pomocy Państwa dla kontraktujących trzodę, wyjaśniając chłopom płynące z niej korzyści. W indywidualnych i zbiorowych rozmowach przekonywali oni chłopów, że na kontraktowane tuczniki czekają robotnicy Bydgoszczy, Torunia, Inowrocławia, Włocławka i wielu innych miast. Czekają robotnicy hut, kopalń i wznoszonych budowli socjalizmu. Ale agitatorzy nie osiągnęliby wyników, gdyby sami nie dali przykładu, gdyby pierwsi nie zawarli umów kontraktacyjnych. W rezultacie gromada Bielsko wykonała już w grudniu plan kontraktacji na I kwartał w 142 proc. W ślad za nią poszły, inne gromady w gminie Strzelno-Południe.

Wiosną 12 kwietnia 1952 roku „Gazeta Pomorska“ do celów propagandowych wykorzystywała nawet siewy zbóż: - Kto ma zacząć pierwszy, jak nie ja - członek naszej Partii - oświadczył spotkany w polu tow. Bronisław Galas z gromady Stodoły, gmina Strzelno-Północ, powiatu mogileńskiego. - Na mnie przecież patrzą inni. On pierwszy w gromadzie zakończył siewy zbóż kłosowych, a za nim poszedł bezpartyjny Andrzej Nowak.

„Błyskawicą“ przez wieś pomorską, to tytuł jednego z artykułów kwietniowego numeru „Gazety Pomorskiej“, a ową „Błyskawicą“ była partyjna, propagandowa gazetka rozprowadzana po wsi strzeleńskiej. Oto jeden z obszerniejszych artykułów chwalących i piętnujących miejscowych chłopów: - W Prezydium GRN Strzelno-Północ, powiatu mogileńskiego znów ta sama sprawa ze zwolnieniem ziarna siewnego. Zboże jest w GS, ale nie ma zwolnienia. A Prezydium GRN nie alarmuje powiatu. Sprawa jest tym bardziej paląca, i że w gromadach Książ, Stodoły, Sławsko i innych chłopi już sieją. Zaczęły siewy spółdzielnie produkcyjne w Balicach i Ołdrzychowie. W Stodołach spotykamy z siewnikiem średniorolnego chłopa Bronisława Galusa. - Zasiałem już wszystko - mówi z dumą. Kończą już siewy Jan Brzeziński, Bronisław Szyszka i inni. Prezes gromadzkiego koła ZSCh tow. Stanisław Pałasz zapewnia nas, i że gromada Stodoły na pewno zwycięży we współzawodnictwie ze Sławskiem. Tylko gdyby jeszcze Antoni Starzyk i Stanisław Sokół włączyli się ze swoim siewnikiem, to nie w 10 dni zasialiby wszystko, a dużo wcześniej. Ale... Co ich obchodzi gromada? Stoją w gromadzie na boku.  Mój siewnik - Starzyk powiada - Nie damy - powtarza Sokół.

„Błyskawica“ przypomina im, że sprawa siewów wiosennych to honor całej gromady. I oni Starzyk i Sokół do niej należą. A gromada postanowiła zwiększyć w tym roku zbiory zbóż o jeden kwintal z ha, o 10 kwintali buraków cukrowych i ziemniaków. W wykonaniu tego zobowiązania nie może zabraknąć nikogo. „Błyskawica“ przypomina o konieczności przeprowadzenia siewów zbożem kwalifikowanym. „Błyskawica“ w każdej gromadzie przypomina o właściwym rozpracowaniu planów pomocy sąsiedzkiej, z którą Prezydia GRN w wielu wypadkach są jeszcze „na bakier“. Uważają, że pomoc sąsiedzka obejmuje tylko konie, a siewniki i inny sprzęt rolniczy nie obowiązuje. Tak jest w gminie Kruszwica, Chełmce, powiatu inowrocławskiego, Strzelno-Północ i Południe, powiatu mogileńskiego, Gąsawa powiatu żnińskiego.

Nie spotkaliśmy w żadnej gromadzie rozpracowanych planów pomocy sąsiedzkiej, obejmującej siewniki. Prezydia GRN nie zawsze zwracają na to uwagę. Kułacy nie spieszą się z siewami, Ma ją własne siewniki - zdążą. A tymczasem można by wypożyczyć innym chłopom, nie posiadającym siewników. To niedostateczne doprowadzenie ustawy o pomocy sąsiedzkiej do gromad - umożliwia takim kułakom jak Teodor Balcerzak, Stanisław Dobrzyński, Wawrzyn Borkowski ze Sławska, powiatu mogileńskiego stosowanie wyzysku poprzez wypożyczanie siewników „po staremu“  za odrobek.

„Błyskawica“  wskazuje na tolerancyjny stosunek ze strony Prez. GRN do niewłaściwego rozpracowania pomocy sąsiedzkiej. Wskazuje na niebezpieczeństwo przedłużenia na skutek tego w niektórych gromadach siewów wiosennych… Czas, żeby bardziej zainteresowało się tym Prez. GRN.

Na dzień przed moimi urodzinami 13 sierpnia 1952 roku „Gazeta Pomorska“ donosiła: W powiecie mogileńskim małorolni i średniorolni chłopi gromady Łąkie, gmina Strzelno-Południe manifestacyjnie na przybranych szturmówkami i zielenią wozach powieźli do punktu skupu 8.179 kg zboża. Trzech chłopów tej gromady wykonało roczne plany dostaw. W innym numerze z tego miesiąca czytamy: - Z inicjatywy średniorolnego chłopa Józefa Bernackiego 8 małorolnych i średniorolnych chłopów z Ostrowa, gmina Strzelno-Południe, pow. Mogilno, zorganizowało samorzutnie pierwszą w tym roku manifestacyjną zbiorową odstawę zboża do punktu skupu Gminnej Spółdzielni w Strzelnie. Stefan Ostrowski, Maria Bernacka, Stefan Polasik i Antoni Piskalski wypełnili swój obowiązek obywatelski W 100 proc., dostarczając jednorazowo cały przypadający na nich plan roczny. Razem odstawili 7 ton zboża dla Państwa.

28 sierpnia 1952 roku „Gazeta Pomorska“ informowała: - W powiecie mogileńskim dożynki gminne odbyły się w gromadzie Wronowy, gmina Strzelno-Południe. 800 osób uczestniczyło tu w barwnym korowodzie dożynkowym, niosąc wykresy obrazujące wykonanie planów gospodarczych przez poszczególne gromady.

26 października 1952 roku odbyły się pierwsze w komunistycznej Polsce wybory do Sejmu PRL. Oto jak wg „Gazety Pomorskiej“ do nich przygotowywali się wówczas strzelnianie: -

W obwodzie wyborczym Strzelno-Północ.

Przy Komitecie Obwodowym Frontu Narodowego w gminie Strzelno-Północ pracuje 35 agitatorów, rekrutujących się z chłopów pracujących i robotników miejscowych i pobliskich zakładów pracy. Agitatorzy ci podzieleni zostali na zespoły składające się przeważnie z 2-3 osób i przydzieleni do poszczególnych mieszkań, celem przeprowadzania wśród chłopów akcji polityczno-uświadamiającej. I tak np. robotnik z krochmalni w Bronisławiu Wiśniewski agituje wśród chłopów gromady Bronisław. Odwiedza ich wieczorem w domu, nawiązuje rozmowy, w których tłumaczy treść programu Frontu Narodowego, wykazuje różnice między wyborami w Polsce kapitalistycznej, a obecną kampanią wyborcza. Podobnie jak Wiśniewski, pracują wśród chłopów innych gromad pozostali agitatorzy, którzy codziennie przeprowadzają z małorolnymi i średniorolnymi chłopami rozmowy i pogadanki. Mówią oni o wzroście naszego przemysłu, o przemianach jakie zaszły na wsi, wskazując chłopom konkretne przykłady z życia ich gromad. Mówią o opiece i pomocy jaką otacza Państwo Ludowe pracujące chłopstwo, chroniąc je przed kułackim wyzyskiem.

Foto.: Domena publiczna - Internet


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz