Ulica Lipowa. Po lewej tzw. stary magistrat (lata 20. XX w.) |
W czasach mojego dzieciństwa była to jedna z najpiękniejszych ulic naszego miasta. Szczególnego uroku zadawał jej gęsty szpaler lip, rosnących po obu stronach jezdni, obficie kwitnących w miesiącu lipcu. Ten zapis pamięci to również zakład kołodziejski mistrza Olejnika i działająca przy nim kuźnia, w której działalność gospodarczą prowadził mój wujek Stanisław Nowak - mistrz kowalski. Będąc chłopcem biegałem do kuźni wuja i podglądałem prace kowalskie jakie on wykonywał. Z wielką frajdą ciągnąłem za łańcuch - zakończony drewnianą rączką - od wora powietrznego, dmuchając w palenisko. Przy tej okazji poznałem pracę w kuźni: podkuwanie koni, ostrzenie - kucie lemieszy, naprawy maszyn rolniczych i nakładanie obręczy na drewniane koła do wozów i bryczek, które wcześniej wykonał kołodziej Olejnik. Dodam, że w latach międzywojennych kuźnię prowadził w tym miejscu kowal Ginther.
Początek pierzei północnej ulicy stanowiły parterowe domostwa, pokryte dachami ceramicznymi o dość niskich ścianach. Takie domy były cztery i z nich do dzisiaj stoją trzy, w tym zamieszkałe są zaledwie dwa. Czwarty dom (nr 6), po którym pozostała ściana frontowa w formie muru ogrodzeniowego, w trakcie rozbiórki odkrył przed nami z czego był on zbudowany. A była to peca wzmocniona cegłą oraz szczyty boczne, w części strychu wymurowane tzw. murem pruskim - konstrukcja drewniana wypełniona cegłą. Domy te powstały w II ćwierci XIX w., zatem liczą sobie blisko 200 lat. Na starej mapie z 1832 roku, na której w formie planu naniesione jest miasto Strzelno, ten fragment ulicy oznaczono wówczas zabudową drewnianą.
W latach międzywojennych budynki magistratu i więzienia zostały ewidencyjnie przypisane do ulicy Lipowej - późniejsze numery 1 i 3. Dziś ten pierwszy budynek już nie istnieje spłonął razem, z tzw. budynkiem starego magistratu, 11 marca 2015 roku i zostały oba rozebrane w grudniu 2017 roku. Pozostał jedynie budynek byłego więzienia i w podwórzu budynek byłego sądu grodzkiego. Ale my przejdźmy na drugą stronę i rozpocznijmy nasz spacer od budynku oznaczonego numerem 2. Dawniej był to numer policyjny 173, później Lipowa 1 i mieściła się tutaj szkoła żydowska oraz dwa mieszkania funkcyjne. Dzisiaj opowiem Wam, co nieco o tejże szkole.
Dom przy ul. Lipowej 2 - dawna szkoła żydowska |
Dotychczasowe informacje o strzeleńskiej elementarnej (podstawowej) szkole żydowskiej są pełne nieścisłości i dat ściągniętych chyba z sufitu. O dziwo, żydowscy historycy - rabin Aaron Heppner i nauczyciel Isaak Herzberg w swoim wielkim dziele historycznym opisując strzeleńską gminę wyznaniową nie wspomnieli o szkole żydowskiej. Zatem, skąd wzięła się w obiegu data roczna 1833 - jakoby od tego roku w naszym mieście zaczęła funkcjonować takowa szkoła? Przeglądając ówczesną prasę dopiero we września 1837 roku dowiadujemy się, o braku żydowskiej szkoły stopnia elementarnego - podstawowego. Trafiamy również na informację że: - Od roku pracuje jednak dwóch prywatnych nauczycieli z dobrym wykształceniem. Jeden, przyszły teolog żydowski o nazwisku Heymann Jolowicz, drugi, dobrze wykształcony kleryk Isaac Bach (…) - dalej czytamy - Dzieci z wielką ochotą uczestniczą w lekcjach prowadzonych przez Jolowicza i Bacha. Również chwalebne działania tych dwóch nauczycieli nie pozostały bez wdzięczności płynącej z głębi serc wszystkich członków gminy wyznaniowej. Efektem tych postępów jest powszechne pragnienie jak najszybszego zorganizowanie szkoły podstawowej.
Zatem, już wiemy, że do 1837 roku nie było żydowskiej szkoły stopnia elementarnego. Na pierwszą informację, że Żydzi strzeleńscy mieli taką szkołę trafiamy dopiero w marcu 1838 roku, a brzmiała ona następująco: - Nauczyciel żydowski M. Kurnik z Witkowa na nauczyciela przy nawo utworzonej szkole żydowskiej w Strzelnie, powiatu inowrocławskiego. Z kolei w styczniu 1840 roku prasa żydowska donosiła, iż: - w Strzelnie żydowska placówka edukacyjna rozwija się pomyślnie. (…) Zatem ze stuprocentową pewnością wiemy, że na przełomie lat 1837/1838 członkowie gminy doszli do porozumienia i pobudowali budynek przy ul. Lipowej, w którym uruchomiono szkołę - najwcześniej w marcu 1838 roku. Z kolei w styczniu 1841 roku poznajemy kolejnego, drugiego nauczyciela tejże placówki, którym był Issac Kuttner pochodzący z Wrześni, który później wrócił ze Strzelna do Wrześni.
Issac Kuttner urodził się ok. 1810 roku w Wrześni jako syn Arona i Michaele z domu Krotoschiner. Matka była prawnuczką rabina Naftalego Cohena, a bratem Issaca był żydowski uczony ortodoksyjny i rabin w Lesznie, Josua Heschel Kuttner. Będąc nauczycielem w Strzelnie, Kuttner w imieniu żydowskich nauczycieli wystąpił w 1840 roku z petycją do króla Fryderyka Wilhelma IV o zwolnienie nauczycieli żydowskich z podatków państwowych. W 1842 roku za jego pośrednictwem rozprowadzanych było w mieście, w formie prenumeraty, 17 egzemplarzy „Allgemeine Zeitung des Judenthums“. W jednym z numerów tejże gazety czytamy, że: szkoła żydowska w Strzelnie jest dzięki Bogu w satysfakcjonującym postępie, który otwiera przed nią najlepsze nadzieje na przyszłość. Nauczyciel Kuttner, od kilku lat kierujący swoją placówką z wielką rozwagą, lojalnością i sumiennością, podczas egzaminu publicznego, wykazał się bardzo dobrymi wynikami, świadczącymi o jego wysokim poziomie wiedzy. Do tej informacji dołączone zostało zaświadczenie opatrzone datą 22 marca 1842 roku, które potwierdza zdanie publicznego egzaminu przed miejscowym inspektorem szkolnym, ewangelickim kaznodzieją Carlem Findeisenem. Egzaminator dołączył do niego swoją opinię, z której dowiedzieć się można, że żydowski nauczyciel Issaac Kuttner, od kilku lat pod jego nadzorem, z największą satysfakcją jego i władz nadrzędnych naucza w tutejszej szkole żydowskiej, za co wdzięczni są jemu również członkowie korporacji (Kahału). Jego ogromna pracowitość, nie tylko w wykonywaniu nałożonych obowiązków, ale także we własnym dalszym kształceniu w zakresie wiedzy wyższej, a także wzorowe przywództwo, w połączeniu z prawdziwie kulturalną pokorą, to cechy, które mnie zainspirowały do pokochania go i szczerego pragnienia niesienia mu pomocy w jego dalszym rozwoju, co czynię bez jego wiedzy i woli.
Z innych informacji dowiadujemy się, że w 1846 roku Gmina Wyznaniowa Żydowska w Strzelnie zatrudniła również nauczyciela śpiewu, który pełnił funkcję kantora i kierował chórem w synagodze. Nadto bogatsza warstwa tutejszych Żydów zatrudniała nauczycieli prywatnych do udzielania lekcji w zakresie nauk ścisłych, języków - hebrajskiego i francuskiego oraz gry na fortepianie. Od 1851 roku po Kuttnerze nauczycielem został Rosenstock. W tym czasie na czele rady szkolnej stał Dawid Jacobsohn - członek zarządu GWŻ - miejscowego kahału. Pracował on tutaj osiem lat i podniósł się do stolicy prowincji - zaskarbił sobie wysokie poważanie u Żydów strzeleńskich. Ucząc 100 dzieci, przekonał radę szkolną do zatrudnienia drugiego nauczyciela. Po nim funkcję pierwszego nauczyciela w miejscowej szkole żydowskiej sprawował J. Lewin - nauczyciel wymieniony w 1872 roku. Około 1880 roku nauczycielem został Julius Fabian, którego poznajemy z informacji o jego jubileuszu 50. lecia obchodzonego 30 stycznia 1887 roku. Odnotowano wówczas, że nauczycielem jest od kilku lat. W jego święcie uczestniczyły cztery zamężne córki i syn - królewski sędzia okręgowy, wraz z wnukami. Dwóch kolejnych jego synów mieszkało w Australii i oczywiście nie mogło uczestniczyć w jubileuszu.
W 1884 roku nauczycielem w tutejszej szkole żydowskiej był Israel Bach - nauczyciel religii. Po nim ok. 1887 roku nauczanie kontynuował Salomon Destler, któremu pomagał Georg Happ - nauczyciel wymieniony w 1905 roku. Destler w sierpniu 1909 roku objął stanowisko nauczyciela w żydowskiej szkole stopnia podstawowego w Żninie. Odejście nauczyciela związane było z anonsem z 1908 roku, z którego wynikało, że tutejsza gmina wyznaniowa zamierzała zlikwidować miejscową szkołę żydowską, ponieważ uczęszcza do niej tylko sześcioro dzieci. Według spisu ludności Strzelna z 1 grudnia 1910 roku mieszkało w mieście 141 Żydów, w tym 65 mężczyzn i 79 kobiet. W budynku tym obok części szkolnej dwa mieszkania zajmowały dwie rodziny żydowskie - Dawid Baumstein (4 osoby) i Leonhard Chaba (3 osoby). Ostatnim nauczycielem był Munter - wymieniony tutaj w 1911 roku. Po likwidacji szkoły dzieci zostały włączone do miejscowej szkoły ewangelickiej. Jeszcze w 1903 roku uczyło się w szkole żydowskiej 41 dzieci. Tak nagły spadek uczniów miał związek z migracją tutejszych Żydów w głąb Niemiec, szczególnie do Berlina.
W 1932 roku strzeleńska Gmina Wyznaniowa Żydowska została zlikwidowana i wraz z majątkiem przyłączona do GWŻ Inowrocław. Budynek byłej szkoły żydowskiej - wówczas dom mieszkalny przy ul. Lipowej 1 z gruntem o powierzchni 0,43 ha został wyceniony na 10000 zł i wkrótce nabył go - w bliżej nieznanych okolicznościach - Edmund Boesche, były sekretarz Wydziału Powiatowego w Strzelnie. Niestety, nie unormował on księgi wieczystej i po II wojnie światowej budynek stał się własnością Skarbu Państwa. Kiedy po 2000 roku GWŻ w Poznaniu wystąpiła o zwrot budynku lub rekompensatę pieniężną, Wojewoda Kujawsko-Pomorski oddalił roszczenia udowodniając, że budynek ten przed wojną przestał być własnością Gminy Wyznaniowej, a to za sprawą transakcji dokonanej z Edmundem Boesche. Obecnie budynek jest własnością Gminy Strzelno.
Bardzo ciekawe. Czekam na opisy następnych domów przy ulicy Lipowej. Najbardziej na nieistniejący już dom, jak sobie przypominam dwa domy dalej od byłej żydowskiej szkoły. Przed wojną w jej czasie mieszkał tam mój ojciec. Potem ciotka i wujek ojca, Leon i Kazimiera Priebe. Powodzenia!
OdpowiedzUsuńBardzo interesujące artykuły z historii naszego miasta, szczególnie dla młodszego pokolenia.
OdpowiedzUsuńJak zawsze super , pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńW tym budynku już niestety mało kto mieszka, a sam budynek ma być podobno poddany rozbiórce. Ostatnie (współczesne) zdjęcie w tym artykule jest zrobione na tle trzech okien mieszkania moich Dziadków (H i F. Ostrowskich), niestety już nieżyjących... Mam bardzo duży sentyment do tego miejsca... tęsknię za Babcią, którą tutaj odwiedzałem i spędzałem każde wakacje... Dziękuję za kawał historii tego miejsca! Pozdrawiam...
OdpowiedzUsuń