Podobnie jak temat, tak i wstęp do artykułu zacznę od pytania: czy strzeleński budowniczy, Niemiec Julius Küchel był masonem? Nurtuje mnie ono od kilkudziesięciu lat i co jakiś czas do mnie wraca. Staje się to wówczas kiedy mój wzrok trafia na jedną z piękniejszych elewacji strzeleńskich kamienic, a szczególnie na jej fronton. Przed wieloma laty w rozmowie ze znawczynią architektury, która odwiedziła Strzelno i trafiła pod dom przy ul. Powstania Wielkopolskiego nr 1, dowiedziałem się, że według jej znajomości przedmiotu architektury małomiasteczkowej budynek ten po prostu jest najpiękniejszym jaki dotychczas widziała na polskiej prowincji. Dodała, że morderstwem byłoby pozostawienie tej pięknej budowli na pastwę losu, a przecież widać, że lata zaniedbań ryją się po jej elewacji i nie tylko...
Ulica Powstania Wielkopolskiego, dom Kuchla w latach 30. XX w. (dom wybudowany w 1904 r.) |
Dom wybudowany został w 1904 roku w modnym wówczas stylu eklektycznym przez wspomnianego na wstępie budowniczego Juliusa Küchla dla swej licznej osiemnastoosobowej rodziny. Projektantem zapewne był jeden z architektów bydgoskich lub poznańskich. Architektura tegoż budynku jest jedyną tego rodzaju w mieście i nawiązuje swym wyglądem raczej do pałacyku - willi niż kamienicy. Jest to budowla piętrowa, pięcioosiowa nakryta dwuspadowym dachem ceramicznym z dwoma wykuszami. Na osi głównej znajduje się nieco wysunięty piętrowy ryzalit, zwieńczony trójkątnym, bogato zdobionym frontonem. Jego elementy nawiązują do modnej wówczas secesji, którą również znajdujemy w ozdobach portali okiennych pierwszego piętra. Są nimi piękne maszkarony - stylizowane głowy kobiet oraz różnorodne motywy roślinne i wijące się wstążki. Elewacja frontowa i boczna – wschodnia, są zdobione na wysokości parteru wyrazistym boniowaniem. Nad wejściem głównym do budynku zlokalizowanym z boku, od strony wschodniej znajduje się balkon wsparty na dwóch murowanych, kwadratowych filarach połączonych u dołu murowaną balustradą. Ta kompozycja architektoniczna daje wrażenie przypiętej do bryły bocznej altany.
Ulica Powstania Wielkopolskiego 1. Pocztówka z posesją i tartakiem Kuchla (ok. 1910 r.) |
Wracając zaś do mojej rozmówczyni, szczególnie zachwyciły ją proporcje, bogato zdobiona elewacja frontowa oraz nad wyraz zdobny i ubogacony symboliką fronton wieńczący fasadę.
- To musiał być dobry architekt, który budynek zaprojektował - powiedziała znawczyni tematu.
I właśnie ten fronton z centralnie na nim umieszczoną tarczą, którą z boków podtrzymują dwa putta jest tym elementem, który wywołuje tyle sensacji skrywającej się pod pojęciem masonerii. Dlaczego? Uważam, że dlatego, iż ciągle intrygują i niewyjaśnione pozostają wolnomularskie symbole umieszczone na tym strzeleńskim budynku - cyrkiel i trójkąt symbolizujący kielnię. Ta symbolika masońska, choć nie do końca jednoznaczna, zdaje odwoływać się przede wszystkim do narzędzi dawnych średniowiecznych mularzy wznoszących gmachy świątyni. W ten sposób rozwiązuje się zagadka kielni i cyrkla, które bardzo często pojawiają się w kontekście symboliki wolnomularskiej, także tej, której ślady możemy zobaczyć w wieńczącym kamienicę frontonie. Wielu znawców tematu uważa, że w ten sposób masoni odwoływali się do budowania własnej osobowości i duchowości.
Ulica Powstania Wielkopolskiego 1, dom Kuchla. |
Po zagłębieniu się w temat dochodzę do wniosku, że zlecając projekt domu Julius Küchel poprosił architekta, by ten zaprojektował i umieścił na budynku widoczne z daleka elementy jego profesji, czyli zawodu budowniczego. I tak się stało, że ów na frontonie umieścił tarczę herbową, a na niej symboliczną kielnię murarską i cyrkiel.
Cyrkiel i kielnia to najpopularniejsze symbole masonerii i dlatego ówcześni strzelnianie zaczęli domyślać się najgorszego. Küchel to mason - mawiano przez dziesiątki lat o właścicielu kamienicy. I nie było w tym nic dziwnego, gdyż cyrkiel z tarczy to odwołanie do narzędzi mularskich, a zarazem u masonów symbol jednego z Trzech Wielkich Świateł albo sił twórczych Boga i człowieka, ale również symbol mądrości, wiedzy, rozumu i aktywności oraz miłości braterskiej. Podobnie cyrkiel, to również narzędzie murarskie.
Ulica Powstania Wielkopolskiego 1, fronton domu Kuchla |
Symbolika sztandar Cechu Czeladnik Budowlanych w Gniewie |
Murarze wśród swych symboli posiadali jeszcze węgielnicę, której nie ma na tarczy Küchla, a która jest też symbolem równowagi i szczerość. Cyrkiel i węgielnica splecione ze sobą stanowią markowy znak wolnomularstwa, a w pole pomiędzy nimi zwykle wpisywana była litera „G”, której również nie ma na tarczy. Innymi narzędziami murarskimi symbolizującymi cech są również młotek i poziomica - ich również nie ma na tarczy. Za to w oczy rzuca się trójkąt symbolizujący kielnię, a zarazem liczbę 3 - symbol doskonałości i nauki. Dlatego też widoczne na tarczy cyrkiel i trójkąt wpuszczają nas w świat fantazji i ciąłego zadawania pytania, czy Küchel był masonem?
By kategorycznie temu zaprzeczyć rozbierzmy temat o masonerii i jej członkach, popularnie nazywanych masonami rozbierzmy na czynniki pierwsze. Z racji tej, że Strzelno było zbyt małym miastem musimy założyć, że taka organizacja nie mogła tutaj funkcjonować. Nie znaczy to, że nie mieszkali tutaj masoni. Mogli tu być i należeć do jednego z bractw inowrocławskich, których rozkwit przypadł na lata 1894-1914. Wtedy to zorganizowała się brać spod znaku młota i kielni w loży „Zum Lich im Osten“. Początkowo przyjmowano do niej głównie Niemców i Żydów. Z czasem jednak loża straciła swój charakter mieszany - wielonarodowy i przemieniła się w grupę skupiającą przedstawicieli pazernej niemczyzny, stając się niemiecką lożą narodową.
Wertując spisy członków lóż masońskich w Inowrocławiu nie znajdujemy na nich żadnego obywatela naszego miasta. Zatem powinniśmy od tego rozpocząć naszą błędną tezę, że Küchel był masonem. Dodam, że naprzeciwko jego domu rok wcześniej (1903) została wybudowana pastorówka, czyli po naszemu plebania ewangelicka. Zatem sąsiad wystawiając dom, nie chwaliłby się i ostentacyjnie głosił poprzez symbolikę, że jest członkiem loży masońskiej, czy tym, że w jego domu takowa ma siedzibę.
Wiadomo od lat, że ogromne wrażenie na mieszkańcach i przybyszach robi zdobienie wypełniające trójkątny fronton wieńczący ryzalit kamienicy Küchla. Jego elementy symbolizujące budownictwo: trójkątna kielnia i cyrkiel, wywołują u przechodniów konsternację i odniesienie do symboliki masońskiej. I choć twierdzę, że w Strzelnie zorganizowanej masonerii nie było to muszę dla prawdy historycznej dopowiedzieć, że dawniej sporo opowiadano o strzeleńskich masonach, że byli nimi Niemcy i Żydzi. Musiało to tkwić głęboko w rodowitych mieszkańcach. Pamiętam, że jako dzieci w żartach przezywaliśmy jednego z braci Küchel. Jak on coś nam przeskrobał to wołaliśmy: - Küchel! ty stary masonie! Natomiast mieszkańcy podstrzeleńskiego Książa powtarzali anegdotę o jeżdżących konno w czarnych ubraniach i melonikach, po łąkach pod Książem, Niemcach ze Strzelna, którym towarzyszyli Żydzi. Miały to być ich zdaniem niedzielne harce masońskie. Ale czy tak autentycznie było? Dokładniej wczytując się w dzieje naszego miasta, a szczególnie jego mieszkańców trafiamy jednak na masonów, byli nimi: Gustaw Gerson, Jakub Chapp, Ludwig Lippmann. Cała ta trójka była ze sobą rodzinnie powiązana i więcej dowiecie się o niej z opowieści o rodzinie Lippmannów, ze spacerku po Cestryjewie...
Więcej o kamienicy i Küchlach znajdziecie państwo w przyszłych spacerkach po Strzelnie, w odcinku poświęconym ulicy Powstania Wielkopolskiego.
Foto.: Heliodor Ruciński