poniedziałek, 12 lutego 2024

Podkoziołek - rewelacyjne zdjęcia z Cienciska i Markowic

Ciencisko 1963 rok

Markowice 1963 rok

Obejrzyjcie rewelacyjny zbiór zdjęć, których oryginały znajdują się w Archiwum Muzeum Etnograficznym w Toruniu, a które zostały wykonane w 1961 i 1963 roku w Ciencisku i Markowicach przez B. Horbaczewskiego. Tekst przygotowałem kilka lat temu i zapomniałem o nim.

W latach międzywojennych wnuczka strzeleńskiego nauczyciela Piotra Stelmachowskiego, etnograf z Uniwersytetu Poznańskiego dr Bożena Stelmachowska (późniejsza profesor UMK w Toruniu) opisała zwyczaje zapustne na Kujawach w książce Podkoziołek w obrzędowości zapustnej Polski zachodniej - Poznań 1933. W książce autorka nic nie pisze o Bożejewicach ani o Ciencisku, wspomina jeno Markowice. Zapraszam do obejrzenia zdjęć i zapoznania się z wybranymi fragmentami z tej książki:

Ciencisko 1961 rok

Lud wiejski szanuje zwyczaje swych pradziadów. Obrzędowość ludowa obejmuje w swe władanie wiele zabaw i figlów, a między niemi i ostatnie figielki karnawału. „Ostatki“ i „Podkoziołek“ dotąd tradycyjnie obchodzi się w przeddzień popielca i wtedy te stroją „kozę“, niedźwiedzia, "babę“, „buzdacha“, „bociana“ i wędrują po wsi. Na Kujawach i w niektórych wioskach pałuckich lub majątkach różnymi figlami i zabawą żegna się zapusty, a lud wiejski żwawo i ochoczo bawi się wtenczas jakby na cały rok.

Częstokroć już od samego rana są czynione przygotowania do tej zabawy, a gosposie pieką pączki i placki, gospodarze zaś starają się o trochę wódki, bo jak przyjdą z „kozą“, to trzeba ich też poczęstować. Wśród młodzieży wre praca gorączkowa. Zaraz popołudniu w grochową słomę owijają jednego z młodych, który udaje niedźwiedzia, potem odpowiedniego

zbereźnika nakrywają białym prześcieradłem; do tego na długim kiju wystrugany z drzewa kozi łeb i już „koza“ gotowa! Reszta też się przebiera i tak „kozę“ prowadzi„Żyd“ a potem inni „niedźwiedzia“ itd.

Ciencisko 1961 rok



Gdy już wszystko jest przygotowane, to taki orszak z muzyką na czele rusza, o ile to dzieje się na majątku, najprzód przed dwór dziedzica, a potem kolejno od sąsiada do sąsiada.

Nasamprzód z „niedźwiedziem“ pofiglują, a potem z kozą Żyd co swoje odrobił handluje kozę, udaje, że chce kozę sprzedać, bo jest w biedzie. Kozę przychwala, że dużo dobrego mleka daje, a z mleka dużo masła się zrobi - i pokazuje ów Żyd masło dziedzicowi czy to innym (ma już przygotowaną bryłę „masła“, ładnie wykrojoną z brukwi, owiniętą w brudny

gałgan). Potem pokazuje państwu, jak się dobrze kozę doi i siada pod kozę z wiaderkiem, a ona fig... i Żyd się przewraca. Śmiechu pełno, muzyka gra i co raz inne zbytki i figle następują.

Ciencisko 1961 rok

 

Gdy się państwo dość już napatrzą, wtedy coś z grosza lub ze smakołyków wpada „babie“ w torbę; a gdy poczęstują zbereźników wódką, kończy się taka zabawa i chłopcy idą dalej. Ci zbereźnicy tak od chaty do chaty chodzą i powtarzają to samo widowisko, co przed dworem.

W torbie, którą „baba“ nosi, nazbiera się wreszcie tyle darów, że „baba“ ledwie ciężar ten uniesie. Uzbiera się w torbie słoniny, kiełbasy, pączków, placka, Chleba, no i „forsy“. Na prawdziwe zaś „ostatki“ jest już gdzieś przygotowana jaka sala; tam figlarze przynoszą, co uzbierali, zaś wybrana gosposia smaży, piecze i stara się wszystko przygotować do czasu, nim wieczorem z całej wioski zejdą się na zabawę.

Ciencisko 1961 rok

 

W miarę czytania ożywiają się przed oczyma naszymi te zwykłe przedstawiana, jako smutna, czy zmaterializowana wieś kujawska. Bo możeśmy wiedzieli o tym, a tylko zapomnieli, że np. w Orchowie chłopcy w ostatnią niedzielę zapustną przywdziewają ubiór „starobabski“, że w zapustny wtorek „komendiarze“ z babą na czele prowadzą kozła i płatają figle wytańcowując w poszczególnych domach „siarczystego“ kujawiaka, że w Wylatowie przez trzy wieczory przed Popielcem rozbrzmiewają harmonijka, trąba i piszczałka do wtóru piosence „Była babuleńka rodu bogatego“, że w Rojewie chodzi po wsi niedźwiedź zapustny, a „burdach“ straszy dziewczyny wielką głową, wystruganą z drzewa, że w Jacewie, Słońsku, Szadłowicach do pochodu maszkar dołącza się diabeł, a znowu w Chrostowie jeździ ułan w masce i z batem w ręku.

Ciencisko 1961 rok

W Kościelcu burdacha kujawskiego nazywają „buzdadiem“ a maona algą, siwą brodą, która kiwać potrafi przed gospodarzem i dopraszać  się poczęstunku. W Markowicach spotykamy w zapusty „rajtara“. W Woli Wapowskiej obchodzi wieś koza, której towarzyszą Żydki i Żydówki.

Ciencisko 1961 rok
Ciencisko 1961 rok - wyjazd do Jaworowa, Ostrowa, Miradza i Strzelna

Prócz pochodów maszkar, których grupa z Jacewa znajduje się w książce jako fotografia, dr Stelmachowska opisuje również tańce w gościńcu dokoła „Podkoziołka“, oraz znane jeszcze i praktykowane do niedawna np. w Kruchowie, w Markowicach, w Kruszy, Rojewie, i w okolicach samego Inowrocławia tzw. „wywożenie źeńcowej“, które przypada niekiedy na koniec Zapust, a niekiedy dopiero na Popielec. Dawniej zresztą wywożono do karczmy nie tylko młode mężatki z ludu, ale wykupywać musiały się babom również i „dziedziczki“ ,gdy jeszcze chata i dwór współżyły harmonijnie w doli i niedoli życia wiejskiego.

Ciencisko 1963 rok

 

Zapusty kujawskie przygasły już dziś, stłoczone modą powojenną, wpływami ośrodków miejskich i obojętnością samego ludu. Tern więcej wdzięczności należy się“ nauce, która w słowie drukowanym uwieczniła wszystko to, o czym przecież zapominać nie należy.