Od poniedziałku mamy prawdziwie
wiosenną pogodę. Dwie godziny przesiedziałem w podkoszulce na balkonie,
wygrzewając się w słońcu. Było tak błogo, że przysnąłem. Przypomnę tylko, że promieniowanie
słoneczne jest niezbędne do prawidłowego funkcjonowania naszego organizmu.
Umiejętne korzystanie ze słońca może być źródłem przyjemności i zdrowia.
Dobroczynne efekty promieniowania słonecznego korzystnie wpływają na
samopoczucie i aktywność fizyczną, promieniowanie słoneczne umożliwia syntezę
witaminy D, pobudza wydzielanie wielu hormonów. Słońce dobrze wpływa ma masz
układ nerwowy - pod jego wpływem zmniejsza się depresja. Jednak powoduje także
szereg niekorzystnych efektów zależnych głównie od promieniowania UV. Ale i te
promienia dają również dużo dobrego, jeżeli ze słońca korzystamy z umiarem -
znane jest ich bakteriobójcze działanie…
Ten słoneczny wstęp niech stanie
się chociażby zachętą do wirtualnych spacerków. Gdy tylko zakazy ustąpią zanurkujemy
w słoneczne kąpiele, a tymczasem kolejna porcja informacji z dziejów naszego
miasta. Stajemy przed piętrowa kamieniczka, która podobnie jak wiele innych w
mieście powstała w okresie swoistego „bumu“ rozwojowego powiatowej stolicy na
początku XX w., poprzez dobudowanie na fundamentach i murach parteru kolejnej kondygnacji.
Oznaczona numerem 13, dawniej tzw. numer policyjny 32, posiada pod okienkami
poddasza cztery płyciny, z których dwie skrajne są przyozdobione lwimi łbami, a
wewnętrzne inicjałami właściciela „St“ [Stanisław] i „S“ [Siemianowski]. Dodatkowymi
elementami ozdobnymi są cztery pilastry na elewacji I piętra i poddaszowego
półpiętra.
Podobnie jak inne domy w mieście i
ten posiada swoją historię zapisaną przez dra Jakuba Cieślewicza w „Nadgoplaninie”.
Dzięki tej informacji wiemy, że w 1800 r. mieszkał tutaj Polak wyznania
katolickiego, bednarz Romanowicz. Przedstawicieli tego rodu możemy uznać
za jednych z najstarszych mieszkańców Strzelna, którzy niestety pod koniec XIX
w. wymarli i z potomnych tej linii męskiej nikt już w Strzelnie nie
zamieszkiwał. Antenatem tego rodu był Mateusz Romanowicz ur. ok. 1760 r. Jego
Żoną była Elżbieta Kozłowska, z którą miał dwóch synów: Jana i Bernarda. Jan
poślubiwszy Kunegundę Kęckowską i miał z nią syna Franciszka. W 1830 r. tenże w
wieku 25 lat pojął za żonę 16-letnią Magdalenę Węglewską, z którą miał syna
Józefa. Józef w 1857 r. poślubił Franciszkę Rutecką. Ich synem był Ignacy,
który w wieku 27-lat poślubił w 1865 r. 32-letnią Michalinę Jarłowską. Zapewne
był to ostatni z tej linii męski mieszkaniec Strzelna.
Synem Jana i jego drugiej żony
Agnieszki Drzewieckiej był Ludwik Romanowicz, który w 1837 r. wyszedł za 24-r
letnią Magdalenę Stefańską. Co do brata Jana, Bernarda wiadomo, że był on
również żonaty dwukrotnie. Z pierwszego małżeństwa z Brygidą Krygier miał syna
Franciszka, żonatego z Jadwigą Zielecką. Bernard po raz drugi ślubował w wieku
68 lat. W 1857 r. zawarł związek małżeński z 40-to letnią Karoliną Leszczyńską.
Ten genealogiczny opis jest jedynym śladem jaki pozostał po tym starym rodzie
mieszczańskim.
Zaś w 1889 r. posesja należała już
do rzeźnika Heilemanna, który wymieniany był również w Księdze adresowej w 1895
r. Od niego dom odkupił na początku XX w. kupiec strzeleński Stanisław Siemianowski.
Urodził się on w 1870 r. w Karczynie, gdzie ojciec jego Mikołaj, powstaniec
styczniowy, zarządzał majątkiem Augusta Kościelskiego. Matką jego była
Michalina z Rygiewiczów, również uczestniczka powstania styczniowego i matka
chrzestna Józefa Przybyszewskiego, brata Stanisława. Tak więc, był on
przedstawicielem znamienitej rodziny strzeleńskiej, którą bliżej poznacie przy
okazji opisu ul. Kościelnej. Stanisław piastował funkcję radnego miejskiego w
latach 1906-1908. Jednakże główną jego profesją było prowadzenie wielobranżowej
działalności handlowej. O asortymencie oferowanych towarów świadczy reklama z
1910 r., którą zamieszczam powyżej.
W latach międzywojennych dom ten
nabył Stanisław Łagocki i w rękach jego spadkobierców pozostawał do 2007 r.
Wówczas potomkowie Stanisława sprzedali posesję mieszkańcowi Poznania. W
okresie międzywojennym Stanisław Łagocki prowadził tutaj sklep meblowy i
szeroko pojęty handel meblami. Do niego należała również posesja przy ulicy
Michelsona, owa słynna „bachandryja”, którą kupiło miasto w 2007 r. W latach
50-tych pomieszczenie po sklepie zamieniono na mieszkanie i cała kamieniczka
stała się domem czynszowym. Dopiero obecne stulecie przywróciło w części
parterowej tej posesji funkcje handlowe. W miejscu tym znajdował się duży sklep
odzieżowy, a obecnie sklep wielobranżowy.
Kolejna posesja oznaczona numerem
11 - policyjnym nr 31 - to dom, który przez blisko 100 lat należał do rodziny
Kubskich, których korzenie wywodzą się z podstrzeleńskich wsi Sławsk Mały i Książ.
Ale sięgnijmy do zapisków dra Jakuba Cieślewicza, w których znajdujemy
informację, że w 1800 r. właścicielem tej nieruchomości był kuśnierz Usorowski.
W 1889 r. dzierżył ją Antoni Piwecki, siodlarz, który następnie posesję
sprzedał Wincentemu Kubskiemu.
Wincenty był synem zamożnego
rolnika z Książa Antoniego Kubskiego (8 stycznia 1844 r. w Sławsku Małym -
zmarł w 1913 r.) i Julianny Borys (12 kwietnia 1854 r. - 1942). Oboje rodzice
pochowani są na starym cmentarzu w Strzelnie. Z zawodu był krawcem i ożenił się
z pochodzącą z Chełmc Franciszką Skowron. Małżonkowie mieli synów: Stefana
(1904-1977), Leona (1907-1980) i Tadeusza (1912-1995) oraz córkę Władysławę
(1917-2007). Na pocztówce z około 1900 r. widoczny jest dom Kubskich z
widocznym szyldem reklamowym zakładu krawieckiego Wincentego. Nadto kolejne dwa
szyldy, znajdującego się od ulicy sklepu kolonialnego Stanisława Muszyńskiego,
który mieszkał wówczas u dra Jakuba Cieślewicza pod numerem policyjnym 29 (współczesnym
nr 7) oraz prowadzącego w podwórzu, w oficynie działalność gospodarczą Jana
Olejnika, siodlarza, który później kupił kamienicę pod numerem policyjnym 46
(23) od Happa. Z wykazu mieszkańców wynika, że w domu tym i oficynach mieszkały
trzy rodziny: Kubscy, Dobrochowscy i Olejnikowie.
Opis zdjęcia z roku 1928. Uczniowie
i nauczyciele klasy VI Szkoły Wydziałowej w Strzelnie.
Poznajcie swoich przodków i krewnych.
- I rząd górny od lewej:
·
Łucja Boeschówna,
·
Helena Łojówna,
·
Janina Stankówna,
·
Maria Szklarska,
·
Stefania Barczakówna,
·
Kazimierz Barylski,
·
Tadeusz Lewandowski,
·
Tadeusz Sadowski,
·
Kazimierz Parucki,
·
Tadeusz Kubski.
- II rząd środkowy od lewej
- Dopieralanka,
- Wiesława Rogozińska,
- Łucja Grabiasówna,
- Zofia Grześkowiakówna,
- Barbara Szczepańska,
- Czesław Jankowski - późniejszy znany nauczyciel strzeleński, piłkarz, trener,
- Marian Strzelecki - mój wujek, mąż Stefanii z Przybylskich,
- Jan Szmańda.
- III rząd dolny od lewej:
- Jan Łyskawa - siedzi kierownik szkoły,
- Kitkowska,
- Zofia Weigtówna,
- Zofia Dymelówna,
- Stanisława Janowska,
- Marian Kobus,
- Edward Gąsiorowski,
- Franciszek Węcki - siedzi nauczyciel, gospodarz klasy.
Ciekawostką genealogiczną rodziny
Kubskich ze Strzelna jest ich bardzo bliskie pokrewieństwo z błogosławionym ks.
Stanisławem Kubskim (1876-1942). A to wszystko za sprawą ojca naszego
Wincentego, Antoniego z Książa, który był bratem tam też zamieszkałego Michała
(26 września 1853-1944) żonatego z pochodzącą z Młynów Franciszką Głuszek
(1854-1938). Bracia byli synami Szymona Kubskiego (1820-1875) i Anastazją
Paluch (1820-1863). To właśnie synem Michała i Franciszki z Głuszków był
błogosławiony ks. Stanisław Kubski (1876-1942), o którym pisałem na blogu.
Nadto rówieśnikiem bł. ks. Stanisława był jego kuzyn, a zarazem brat krawca
Wincentego, ks. Antoni (1876-1957), długoletni proboszcz w Artstetten (Dolna
Austria).
Opis fragmentu zdjęcia z roku 1928.
Uczniowie i nauczyciele klasy VI Szkoły Wydziałowej w Strzelnie.
- I rząd góry od lewej:
·
Tadeusz Sadowski,
·
Kazimierz Parucki,
·
Tadeusz Kubski.
- II rząd dolny od lewej:
- Marian Strzelecki - mój wujek, mąż Stefanii z Przybylskich,
- Jan Szmańda.
Kolejną ciekawostką jest nabycie,
po sprzedaży Książa, przez Antoniego Kubskiego - ojca krawca Wincentego -
niewielkiego mająteczku ziemskiego Zofijówka o areale ok. 65 ha pod Strzelnem.
O tym fakcie donosiła w 1907 r. „Gazeta Grudziądzka“ (Nr 130) pisząc, że od Banku Parcelacyjnego Praksedy Stark z Mogilna
nabył p. Antoni Kubski z Książa śliczny folwarczek Zofijówkę, tuż pod
Strzelnem, obejmującą - 260 mórg najlepszej ziemi kujawskiej za 158 000 marek.
Porucznik Rezerwy Józef Kubski (1889-1940) |
Bratem Wincentego ze Strzelna był por.
rez. Józef Kubski (5.04.1889 Książ - 04.1940 Charków) - ofiara zbrodni
katyńskiej. Po śmierci ojca przez pewien czas zarządzał Zofijówką. Był on
członkiem Poznańskiego Towarzystwa Wioślarskiego Tryton - od 1912 r. do 1939 r.
Pełnił w nim funkcję sekretarz, a następnie był radnym w zarządzie do 1935 r.
Podczas I wojny światowej służył w armii niemieckiej, a następnie aktywnie
uczestniczył w Powstaniu Wielkopolskim (1918-19). Od 1919 r. służył w Wojsku
Polskim, uczestniczył w wojnie polsko-bolszewickiej 1920-1921 w szeregach 106.
Pułku Piechoty I Rezerwowym Batalionie Piechoty, plut. 13 PUW. Walczył nad
Słuczą i Ostrorogiem za co został odznaczony Krzyżem Virtuti Militari V klasy.
Po zakończeniu działań wojennych od 1922 r. w rezerwie. Odbył ćwiczenia rezerwy
w 29. Pułku Piechoty (1924, 1927, 1929, 1932).
Pracował w zawodzie bankowca,
następnie od 1932 r. był urzędnikiem w Departamencie Intendentury Ministerstwa Spraw
Wojskowych. Odznaczony był Srebrnym Krzyżem Zasługi. W 1939 r. zmobilizowany
jako por. piech. rez. dostał się do niewoli sowieckiej i zginął w Charkowie w 1940
r. Spoczywa na cmentarzu w Piatichatkach. Pośmiertnie w 2007 r. awansowany na
stopień kpt. rez. przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Józef Kubski ożeniony był z Felicją
Rolnik (4.01.1896 - 2.10.1966). Ślub odbył się w Poznaniu. Jego jedyny syn
chorąży Aleksander Kubski (28.12.1921
Poznań - 15.07.1942 Wrocław) był adiutantem dowódcy Wojskowej Organizacji Ziem
Zachodnich. Został aresztowany przez gestapo 6 czerwca 1940 i skazany na karę
śmierci. Wyrok wykonano gilotyną 15 lipca 1942 we Wrocławiu.
Pierwsza od lewej siedzi Władysława Kubska - w gronie rodzinnym - 1942 r. |
Ze współczesnych czasów pamiętam
starszą panią Władysławę Kubską, córkę Wincentego i Franciszki ze Skowronów,
która w domu tym mieszkała. Po sprzedaży posesji państwu Strancom, w 1997 r.
wyprowadziła się do Inowrocławia. Nowi właściciele przywrócili dawne funkcje
handlowo usługowe domu, zaś rozbudowując poddasze od strony podwórza nadali mu
funkcje mieszkalne. W jednym lokalu na przełomie stuleci XX i XXI mieścił się
sklep wędliniarski podinowrocławskiej firmy Wiando, oferujący delikatesowe
wyroby i przedniej jakości mięso. Jednakże z uwagi na wysokie ceny i braku
popytu, po kilku latach został zamknięty, a jego miejsce zajął handel
upominkami i towarami oferowanymi „za 5 złotych”. Obok mieścił się sklepie z
firanami, kołdrami, ręcznikami i akcesoriami dekoracyjnymi okien, m.in.
karniszami. Jak tradycja pisała, znajdował się w nim również punkt krawiecki, w
którym można było zamówić firany i zasłony na tzw. „urząd”. W międzyczasie
branże się zmieniły i obecnie znajduje się tutaj optyk oraz sklep odzieżowy.
Foto współczesne: Heliodor Ruciński