poniedziałek, 28 października 2024

Strzelno - wielkie odkrycie - skarb…

Dzisiaj prezentuję 13 unikatowych fotografii z 1946 roku obrazujących wielkie odkrycie w strzeleńskiej bazylice. Śmiem twierdzić, że było to największe odkrycie w dziejach współczesnego Strzelna - skarb, który wywindował nasze miasto na szczyty polskiej sztuki romańskiej. Odsłonięte - odkryte w 1946 roku przez Zdzisława Kępińskiego kolumny międzynawowe w kościele św. Trójcy i NMP w Strzelnie postawiły w zupełnie nowym świetle zarówno plastykę jak i architekturę w Polsce w XII wieku.

Doszło do tego podczas badań konserwatorskich drogą dedukcji i instynktu badacza i konserwatora Zdzisława Kępiński, który w kwadratowych filarach międzynawowych bazyliki strzeleńskiej odkrył ten bezcenny skarb. Po rozpruciu ścian obmurowujących - skrywających od XVIII wieku okrągłe kamienne kolumny ujrzał bogatą dekorację rzeźbiarską. Po odrzuceniu ceglanego obmurowania ukazał się jedyny w swoim rodzaju fascynujący obraz wnętrza romańskiej bazyliki o wielkim bogactwie plastycznego wyposażenia. Wszystkie kolumny posiadają wielkie bazy i głowice, rów­nież dekorowane. Z tych czterech kolumn nawowych, dwie południowe - bliższe transeptu i ołtarza głównego są podzielone poziomymi opaskami z roślinną dekoracją na trzy części - pola. Ich obraz przedstawia szereg płaskich wnęk zamkniętych u góry archiwoltami, które są rozdzielone kolumienkami. W każdej wnęce umieszczono postaci wyobrażające alegorie - łącznie 36 postaci, 36 romańskich figuralnych rzeźb. Dwie pozostałe kolumny zachodnie - bliżej chóru posiadają kompozycje zgoła odmienne: południową dekorują spiralnie przebiegające profile, północna jest gładka i posiadała ślady cienkiej warstwy tynku z geometryczną romańską polichromią.

 


Strzelno - po odkryciu kolumn północnych 

Strzelno - kolumna południowo-zachodnia

Strzelno - kolumna północno-wschodnia 

Strzelno - kolumna południowo-wschodnia

Strzelno - fragment kolumny północno-wschodniej

Strzelno - fragment kolumny północno wschodniej

Strzelno - fragment kolumny południowo-wschodniej

Strzelno - fragment kolumny południowo-wschodniej

Strzelno - kolumna południowo-wschodnia

Strzelno - kolumna południowo wschodnia

Głowice i bazy kolumn, po ich odkryciu były dość silnie uszkodzone, skuto bowiem w nich przy obmurowywaniu wystające części m. in. postaci aniołów wystające z narożników kostkowej głowicy południowo-wschodniej, z których pozostały skrzydła i zarysy postaci. Na tej właśnie głowicy znajduje się scena Chrztu w Jordanie. Jak wówczas odnotowano: - Odkryte w Strzelnie kolumny wymagają obszernej monografii, bowiem zarówno architektoniczna całość rozwiązania jak i elementy plastyczne tego nowego asortymentu form sztuki romańskiej XII-go wieku w Polsce są zjawiskiem o europejskim znaczeniu.

Jak podkreślił odkrywca kolumn Zdzisław Kępiński w swoim artykule Odkrycia w Strzelnie, [w:] Biuletyn Historii Sztuki i Kultury, Warszawa 1946, nr 3/4, s 202-207 - Kolumny strzeleńskie są czymś zgoła jedynym i nieznanym w tej formie i skali w Europie. Stwierdzenie to nie było przesadne, a w konsekwencji zmusiło historyków sztuki do rewizji wielu poglądów na zagadnienia plastyki romańskiej w Polsce szczególnie w okresie jej bujnego rozkwitu kiedy powstały znane przynajmniej z fragmentów dzieła tej miary co portal czerwiński, w Tumie pod Łęczycą lub drzwi gnieźnieńskie i płockie. Nowo odkryty zespół plastyczny wskazał, że dotychczas znane dzieła są tylko drobnymi reliktami wielkich poczynań artystycznych, w których szczególnie cenne jest stwierdzenie, że w Strzelnie mamy własną polską interpretację uniwersalnej wówczas dla Europy formy architektury i plastyki romańskiej - pisał Jan Zachwatowicz.

Literatura:

Zdzisław Kępiński, Odkrycia w Strzelnie, [w:] Biuletyn Historii Sztuki i Kultury, Warszawa 1946, nr 3/4, s 202-207.

Jan Zachwatowicz, Nowe odkrycia w dziedzinie architektury romańskiej w Polsce, [w:] Ochrona Zabytków, 1948, nr 1/1, s.14-17.


piątek, 25 października 2024

Z dziejów wsi Łąkie - opowieść piąta [5]

Dzięki drobiazgowej kwerendzie i poszukiwaniom, trafiłem na informacje, które rzucają nowe światło na dzieje wsi Łąkie w dobie rozbiorowej. Niektóre z dotychczas znanych danych musiały ulec całkowitemu przeorientowaniu, a szczególnie te, które mówią o czasie kolonizacji wsi przez Niemców. Dzięki sięgnięciu do oryginalnych źródeł, a nie ich tłumaczeń odkrywamy nowy nieznany obraz Łąkiego z przełomu XVIII i XIX w. Dotychczasowe informacje pochodzące z opracowań polskich, a także i te przekazane za pośrednictwem Kroniki Szkoły Podstawowej w Łąkiem oraz pochodzące ze wspomnień etnografa Jerzego Wojciecha Szulczewskiego muszą niestety ulec diametralnej zmianie w ich datowaniu. Bezdyskusyjnymi w tym względzie są metrykalia ewangelickie parafii Strzelno, z których dowiadujemy się, że początek osadnictwa pruskiego zarówno w Łąkiem, jak i w Ciencisku nie sięgają połowy XIX w., a lat grubo wcześniejszych. 

W odróżnieniu od Cienciska, gdzie funkcjonowała obok wsi katolickiej kolonia ewangelicka, w Łąkiem zarówno wieś, jak i obszar folwarku poklasztornego zamieszkiwali obok Polaków katolików, koloniści wyznania ewangelickiego. Brak wyodrębnienia koloni spowodowany był stosunkowo szybkim przejmowaniem dotychczasowych polskich gospodarstw przez przybyszów. Pierwsi pruscy koloniści do Łąkiego przybyli już w 1779 roku i zamieszkali we wsi właściwej. Były to cztery rodziny - co zapisano w kronice szkolnej, jednakże błędnie datując to wydarzenie na połowę XIX w. Ich nazwiska poznajemy z Liste der Kolonisten aus dem Netzedistrikt von 1776-1798, sporządzonej przez Lenę Bellée-Vogt. Szybkie rugowanie, czy przejmowanie opuszczonych gospodarstw przez kolonistów zostało potwierdzone przez dane zawarte w statystykach z 1818 i 1833 roku, które podają, że w Łąkiem mieszkali sami ewangelicy. W 1818 roku było ich 48 w 11 domach oraz w 1833 roku 132 w 13 domach. Te dane dają nam całkowicie inne spojżenie na dzieje Łąkiego, a potwierdzenie na tę okoliczność znajdujemy w strzeleńskich metrykaliach ewangelickich.

Co stało się z miejscowymi chłopami? Dzisiaj, po upływie tak odległego czasu nie jesteśmy w stanie jednoznacznie tego stwierdzić. Jednym z wytłumaczeń ich braku w Łąkie może być wspomniana już wyżej zaraza, która spustoszyła wieś w 1770 roku. Do jakiego stopnia to miało miejsce, niestety, już się tego nie dowiemy. Niemniej jednak ów zapis w kronice szkolnej, który powstał za sprawą przekazów najstarszych mieszkańców, zawierał w sobie jakąś prawdę, tylko że nie do połowy XIX w. się odnoszącą, a do czasu bardziej odległego. Zatem, koloniści niemieccy zamieszkali w Łąkiem bardzo wcześnie, bo krótko po pierwszym rozbiorze Polski i po ustępstwach granicznych z 1776 roku. 

W wyniku I rozbioru Polski - poza całym obszarem Kraju Nadnoteckiego wraz z Kujawami Zachodnimi - Prusacy zagarneli również część Wielkopolski. W kilka lat później 22 sierpnia 1776 roku na mocy umowy zawartej w Warszawie zwrócił król pruski Koronie Polskiej to, co było objęte jego kordonem w Wielkopolsce. Osadzeni tam wcześniej koloniści pruscy zostali w 1779 roku przerzuceni z tamtych terenów w przygraniczne obszary Kujaw, w tym w okolice Strzelna. To dla nich zaborca wytypował w folwarkach Amtu Strzelno miejsca do skolonizowania m.in. we wsi Łąkie, osadzając w niej 4 pierwsze rodziny wyznania ewangelickiego. W tymże 1779 roku trfiła tutaj z Grochowisk Szlacheckich w ówczesnym Królestwie Polskim rodzina Freibauera - wolnego chłopa Georga Drewsa. Drugą była rodzina wolnego chłopa Michaela Kitzmanna, która przybyła z Mirkowic koło Stępuchowa - Damasławka z terenów Królestwa Polskiego. Kolejną była rodzina wolnego chłopa Johanna Draegera, piszącego się później - Dreger. Przybyli oni z Siedlec koło Wolsztyna z terenów Królestwa Polskiego. Czwartą, która zamieszkała tutaj była rodzina wolnego chłopa Michaela Tewsa, piszącego się również - Thews. Przybyli oni również z Siedlec koło Wolsztyna w Królestwie Polskim.

Bezcennym źródłem potwierdzającym tak wczesny pobytu kolonistów w Łąkiem są akta metrykalne parafii ewangelickiej - gminy wyznaniowej w Strzelnie. Ich komplet w postaci duplikatów zachował się do dziś i znajduje się w Archiwum Państwowym w Bydgoszczy Oddział w Inowrocławiu i dotyczy urodzeń, ślubów i zgonów z lat 1819-1865. Pierwszy z zapisów ze wsi Łąkie odnosi się do 1819 roku. Wówczas to gospodarz Stanislaus Thews zawarł związek małżeński z Kristiną Breitkreutz - oboje mieli po 30 lat i byli mieszkańcami Łąkiego. Świadkowali im Kristopher Kisrow i Katarzyna Markowska z domu Lewandowicz. Drugi ślub zawarli Leopold Reinholdz z Henriettą Junke. Świadkowali im Karolina Henrietta i Karolina Holewska. Z kolei w 1820 roku gospodarz Christopher Drews zawarł związek małżeński z Krystyną Have. Świadkowali im Kristian Bantel i Christiana Belke z domu Dreger.

Wartym podkreślenia jest fakt, iż potomkowie pierwszego kolonisty Georga Drewsa zamieszkiwali w Łąkiem najdłużej, bo do 1945 roku. Nazwisko to przewija się na kartach metrykalii przez cały okres ich pobytu. Nadto rozprzestrzenili się oni po okolicznych miejscowościach, zawierając związki małżeńskie i osiedlając się jako rzemieślicy się na kartach metrykalii przez cały okres ich pobytu. Nadto rozprzestrzenili się oni po całym Eielkim Księstwie Poznańskim, a szczególnie po okolicznych miejscowościach, zawierając związki małżeńskie i osiedlając się jako rzemieślicy i przedstawiciele różnych zawodów.

 

Najprawdopodobniej tutejsi ewangelicy już w pierwszej połowie XIX w. mieli zorganizowany cmentarz, którego widome ślady pozostały do dziś. Niestety, stopień jego destrukcji uniemożliwia dokładne datowanie - nie zachowała się żadna tablica inskrypcyjna, opatrzona datami zgonów. Na bardzo szczegółowej mapie z 1832 roku cmentarz jeszcze nie figuruje. Pierwsza z dokładnych map, na której zaznaczono cmentarz pochodzi z 1889 roku. Na niej widoczna jest droga dojazdowa do niego, niewielkie oczko wodne - mały staw położony po stronie północnej tuż przy granicy cmentarza oraz kilka drzew po stronie północnej, pomiędzy szkołą a stawem. Zatem, możemy umownie przyjąć, że cmentarz ewangelicki został założony po 1832 roku. Z danych z lat 1820-1821 wynika, że we wsi zmarło 10 osób - wszyscy wyznania ewangelickiego. Z tej liczby pięcioro było dziećmi w wieku od 8 dni do 3 lat i 6 miesięcy oraz pięcioro dorosłych w wieku od 36 do 82 lat. Jednym ze zmarłych był Erdmann Drews lat 61, 10 miesięcy i 12 dni - syn kolonisty Georga, a najstarszym Christoph Erdmann lat 82.

Cmentarz położony jest na niewielkim wzniesieniu, za budynkiem byłej szkoły, a obecnie kaplicy. Kształtem zbliżony jest do kwadratu i zajmuje 0,14 ha. Pokrywa go kępa drzew - jesionów i krzewów. Większość to samosiejki, a w poszycie można znaleźć: przebiśniegi, konwalie, cebulice syberyjskie, powojniki i fiołki, które niegdyś były posadzone na grobach zmarłych i w drodze sukcesji przetrwały do dziś. Duże połacie powierzchni pokrywa wszędobylski bluszcz cmentarny, z którego wyłaniają się destrukty nagrobków oraz ich całe kształty. Z inwentaryzacji przeprowadzonej w 1988 roku wynika, że całych i częściowo uszkodzonych form nagrobkowych zachowało się 8 i to zarówno pojedynczych, jak i podwójnych. Nadto jest dużo pojedynczych elementów sztuki sepulkralnej. Nie zachował się żaden metalowy element ogrodzenia grobów, ani żeliwne krzyże, których tu było - według relacji - kilkanaście. Również leży tutaj porozrzucanych kilka zaplecków, bez tablic inskrypcyjnych. Generalnie formy nagrobkowe wykonane zostały ze sztucznego kamienia i lastryka. Przed kilku laty opiekę nad cmentarzem przejął młody mieszkaniec Łąkiego Mikołaj Kulpa, który w części uporządkował go własnym sumptem.

W 1833 roku we wsi Łąkie wykazanych zostało 13 domów zamieszkałych przez 132 ewangelików - (Verzeichnis aller Ortschaften des Bromberger Regierungs-Bezirks, Bromberg 1833, s. 81). Ta liczba uprawnia nas do dopuszczenia tezy, że już wówczas we wsi funkcjonowała szkoła wyznaniowa ewangelicka. O niej samej dowiadujemy się z akt AP w Bydgoszczy oraz z Kroniki szkolnej i była to szkółka, rodzaj parafialnej - gminy ewangelickiej. W cytowanym dokumencie znajdujemy informację mówiącą o tym, że Franciszek Kostka miał wgląd do bliżej nieznanych akt gromady Łąkie z 1848 roku (Reces uwłaszczeniowy - MP) mówiących o nadaniu miejscowym chłopom ziemi, a przy tej okazji przydzieleniu istniejącej już we wsi szkole 10 mórg magdeburskich łącznie z placem pod zabudowania w dwóch działkach. Pod rokiem 1946 czytamy w kronice szkolnej: W każdym razie starzy ludzie pamiętają dokładnie stary budynek szkolny. Była to zwykła chatka wiejska stojąca przy obecnej drodze na cmentarz ewangelicki. Usytuowana była szczytem do drogi, z jednym wejściem od strony północnej, dach miała pokryty strzechą. Najprawdopodobniej opis ten zapamiętany przez najstarszych mieszkańców Łąkiego pochodził z lat siedemdziesiątych XIX w. Według danych zachowanych w AP w Bydgoszczy szkoła w Łąkiem zaczęła funkcjonować już w 1820 roku. W tym to roku wybudowano budynek szkolny i zatrudniono nauczyciela. Utrzymaniem szkoły zajęła się gmina w Łąkiem za sprawą opłat szkolnych wnoszonych do gminnej kasy przez chłopów i rzemieślników. Pierwszym dotychczas poznanym nauczycielem w tej szkole był Juliusz Wolcke, który do Łąkiego przybył z Mokrego w powiecie mogileńskim. Już w 1852 roku znajdujemy tutaj kolejnego nauczyciela Bluhma, który z Łąkiego został przeniesiony w tymże roku do szkoły ewangelickiej w podtrzemeszeńskim Niewolnie.

Z danych statystycznych dowiadujemy się również, że w 1833 roku wieś znajdowała się w zasobach Domeny - Domainen Rent-Amt Strzelno. W tym czasie oddzielnymi jednostkami administracyjnymi były: Kurzebiela - określana jako przysiółek pod Strzelnem z 1 domem, który zamieszkiwało 12  ewangelików. Ówczesną formę organizacyjną przysiółka opisano jako - Etablissement (z francuskiego przedsiębiorstwo, z polskiego karczma, z niemieckiego miejsce rozrywki i rekreacji); oraz Miradz (Mieradz) - siedziba Nadleśniczostwa Strzelnowskiego z 3 domami i 23 mieszkańcami, w tym 4 katolikami i 19 ewangelikami. 

A aktach metrykalnych gminy ewangelickiej w Strzelnie nie znajdujemy potwierdzenia jakoby wielką tragedię przyniósł rok 1848 i grasująca w całej okolicy epidemia cholery. Owszem epidemia w okolicy grasowała, ale w Łąkiem zmarło tyle samo osób co w latach poprzednich, czyli pięcioro, w tym czterech dorosłych oraz urodziło się pięcioro dzieci i żadne z nich nie zmarło w tymże roku.

Kiedy więc do Łąkiego powrócili rdzenni mieszkańcy tych terenów. Bez wątpienia stało się to w latach 30. i 40. XIX w., kiedy to miejscowi bauerzy zaczęli wdrażać w swych już własnych gospodarstwach nowoczesne formy uprawy, czyli tzw. płodozmian. Wraz z postępem poszło zapotrzebowanie na siłę roboczą, dlatego też ci pierwsi Polacy byli po prostu robotnikami rolnymi zatrudnionymi w gospodarstwach bauerskich. Z czasem oni sami stali się właścicielami niewielkich gospodarstw, czy siedlisk rzemieślniczych. W 1860 roku w Łąkiem były już 22 siedliska, które zamieszkiwały 224 osoby, z nich większość stanowili ewangelicy - 130 osób. Z roku na rok ich liczba zwiększała się i w 1884 roku było ich tutaj 181 na 265 mieszkańców - wszyscy mieszkali w 28 domach. Z sąsiadami Polakami koloniści zawsze żyli w zgodzie i pokoju, a podczas różnych uroczystości w izbach zasiadała obok siebie - polska i niemiecka młodzież.

CDN

 

sobota, 19 października 2024

Urodzinowo - Arcybiskup Stanisław Gądecki


 Arcybiskup Stanisław Gądecki

Stanisław Gądecki urodził się w Strzelnie w ówczesnym województwie poznańskim dnia 19 października 1949 roku. O rodzicach pisałem wyżej. Wychowywany w głębokiej wierze katolickiej, od młodych lat znakomicie udzielał się jako ministrant w parafii św. Trójcy w Strzelnie. Podobnie jak moi bracia tak i ja byłem z młodym Stanisławem ministrantem. To on z późniejszym księdzem Stanisławem Wiśniewskim oraz moim bratem Antonim uczyli nas ministrantury - po łacinie. Osobiście pamiętam go z kościoła i z bycia ministrantem, gdyż tam najczęściej spotykaliśmy się, choć mieszkaliśmy od siebie zaledwie o kilkadziesiąt kroków. Uczęszczał do miejscowej szkoły podstawowej, a następnie do Liceum Ogólnokształcącego. Tutaj 31 maja 1967 roku zdał egzaminem maturalny, kończąc naukę w Strzelnie. 

5 czerwca 1967 roku został przyjęty do Prymasowskiego Wyższego Seminarium Duchownego w Gnieźnie, gdzie w latach 1967-1973 studiował filozofię i teologię. Tam - pod kierunkiem ks. prof. Felicjana Kłonieckiego - napisał pracę dyplomową pt.: „Herodeion w świetle historii, geografii i archeologii". Święcenia kapłańskie przyjął z rąk księdza kardynała Stefana Wyszyńskiego w Bazylice Archikatedralnej w Gnieźnie, w Wigilię Zesłania Ducha Świętego, 9 czerwca 1973 roku.

 

Pamiętam jego mszę prymicyjną i radość nas wszystkich z uczestnictwa w tej liturgii. Pamiętam, jak przyjeżdżał do Strzelna. Wówczas mieszkałem już przy ul. Kościelnej. Po wielokroć widziałem go wracającego z kościoła, zawsze w towarzystwie, któregoś ze szkolnych kolegów. 

Decyzją księdza Kardynała Prymasa został skierowany do Rzymu na studia specjalistyczne z zakresu biblistyki. Studiował na Pontificium Institutum Biblicum de Urbe, uzyskując licencjat (9 lutego 1977 roku) na podstawie pracy: „Lo stato primitivo e la versione lucana della parabola degli invitati che si scusano (Lc 14,16-24)“, napisanej pod kierunkiem ks. prof. Jacques Dupont. Następnie udał się do Jerozolimy naStudium Biblicum Franciscanum (1976/77), celem pogłębienia studiów archeologicznych i judeochrześcijańskich. Po powrocie do Rzymu ukończył rok doktorancki (22 maja 1978 roku) i na podstawie pracy: „La liberazione e salvezza nel secondo libro dei Maccabei“, napisanej pod kierownictwem prof. P. Zeraffy na Pontificia Studiorum Universitas a S.Thoma Aq. in Urbe, uzyskał doktorat z teologii biblijnej (summa cum laude; 16 czerwca 1982 roku). W okresie studiów - prócz starożytnych języków biblijnych - uczył się języków nowożytnych: włoskiego na Università Italiana per Stranieri w Perugii - 1973; francuskiego na Institut Catholique de Paris i na École Pratique dell'Alliance Française w Paryżu - 1974; angielskiego w Brighton Overseas Students Center i The London School of English - 1975; niemieckiego na Goethe Institut w Passau - 1976 i 1977. Służył pomocą duszpasterską w różnych ośrodkach duszpasterskich na terenie Włoch, Francji, Niemiec, Wielkiej Brytanii i USA.

Bp. Stanisław Gądecki w rozmowie z o. Kazimierzem Łabińskim OMI w Markowicach.

W 1982 roku wrócił do kraju i podjął pracę dydaktyczną z zakresu nauk biblijnych w Prymasowskim Wyższym Seminarium Duchownym w Gnieźnie (Archeologia Biblijna, Historia Starego i Nowego Testamentu, Wstęp ogólny do Pisma św., Ewangelie Synoptyczne, Pisma Janowe, Teologia Biblijna) oraz prowadzenie lektoratów języka angielskiego i niemieckiego. Ponadto wykładał egzegezę Starego Testamentu w Prymasowskim Instytucie Teologicznym dla świeckich w Gnieźnie i Prymasowskim Instytucie Kultury Chrześcijańskiej w Bydgoszczy oraz w Wyższym Seminarium Duchownym Misjonarzy św. Rodziny w Kazimierzu Biskupim (1983-1992). Od 12 września 1986 do 12 czerwca 1989 roku pełnił funkcję wicerektora Prymasowskiego Wyższego Seminarium Duchownego w Gnieźnie. Służył pomocą duszpasterską w kościele rektorskim św. Jana Chrzciciela w Gnieźnie. Był odpowiedzialny za organizację zagranicznych pielgrzymek diecezjalnych, członkiem Rady Ekonomicznej PWSD, sekretarzem administracyjnym periodyku Studia Gnesnensia, członkiem Biblijnej Komisji Przygotowawczej II Synodu Plenarnego. W lecie 1989 roku uczestniczył w programie studiów organizowanym przez Cardinal Bernardin Center for the Study of Eastern European Jewery na Spertus College of Judaica w Chicago, poświęconym żydowskiej teologii, liturgii i kulturze oraz amerykańskiemu pluralizmowi religijnemu. Na przełomie 1989/1990 prowadził badania w École Biblique et Archeologique w Jerozolimie. Uczestniczył w zjazdach, kolokwiach, sympozjach naukowych. Jest autorem ponad 300 artykułów z zakresu biblistyki i dialogu z judaizmem, homilii, rozważań, kilku podręczników, m.in. tłumaczonych na język rosyjski.

1 lutego 1992 roku mianowany został biskupem pomocniczym Archidiecezji Gnieźnieńskiej i otrzymał stolicę tytularną Rubiconu. Konsekracja biskupia miała miejsce w Prymasowskiej Archikatedrze w Gnieźnie 25 marca 1992 roku. Również uroczystą mszę odprawił w Strzelnie. Nowy ordynariusz Archidiecezji Gnieźnieńskiej, abp Henryk Muszyński, powierzył mu - prócz zwykłej działalności duszpasterskiej - troskę o sprawy katechizacji, szkoły katolickie, duszpasterstwo młodzieży, duszpasterstwo zakonów i permanentną formację prezbiterów Archidiecezji Gnieźnieńskiej. Przewodniczył Radzie Wydawniczej Gaudentinum. Był sekretarzem Międzynarodowego Komitetu Organizacyjnego Obchodów Tysiąclecia Śmierci św. Wojciecha.

Markowice 2014 r.

Wielokrotnie można było spotkać biskupa Gądeckiego w Markowicach. Tutaj przyjmowanym był szczególnie ciepło przez emerytowanego już kustosza sanktuarium ojca Kazimierza Łabińskiego OMI. Kiedy w 1992 roku został obdarzony tytułem Honorowego Obywatela Miasta Strzelna, jego kontakty z rodzinnym miastem zacieśniły się jeszcze bardziej. Brał udział w opłatkowych spotkaniach z samorządowcami, w ważnych wydarzeniach rocznicowych i okolicznościowych w mieście i gminie, odpustach, zjazdach absolwentów LO i wielu innych.  

Markowice 2018 r.

Dnia 28 marca 2002 roku został mianowany przez Jego Świątobliwość Jana Pawła II Arcybiskupem Metropolitą Poznańskim. Kanoniczne objęcie diecezji miało miejsce 2 kwietnia 2002 roku. Uroczysty ingres do Archikatedry Poznańskiej odbył się 20 kwietnia 2002 roku, a 29 czerwca tegoż roku na Placu św. Piotra z rąk Ojca Świętego otrzymał paliusz metropolitalny. W podniosłej uroczystości ingresu do Katedry Poznańskiej wzięli udział również samorządowcy strzeleńscy, ks. Proboszcz Otton Szymków, delegacja LO strzeleńskiego ze Sztandarem. Obecni byli rodzice arcybiskupa, rodzina, mieszkańcy Strzelna, Mogilna.

Abp Stanisław Gądecki podczas pogrzebu Honorowego Obywatela Miasta Strzelna lek. med. Ryszarda Cyby Strzelno, 13.06.2012 r.

13 sierpnia 2013 r. - abp Stanisław Gadecki - pożegnanie ss. elżbietanek

Przed mszą św. w intencji absolwentów LO - abp Stanisław Gądecki z księżmi absolwentami LO ks. kan. Janem Trojanowskim i ks. kan. Jerzym Nowakiem.

W wymiarze ogólnopolskim, od 14 marca 1992 roku wszedł w skład Komisji ds. Katolickiej Agencji Informacyjnej i został członkiem Rady Programowej KAI. Od 2 grudnia 1994 - 1 maja 1996 roku był członkiem Komisji Episkopatu Polski ds. Duchowieństwa. Dnia 20 czerwca 1992 roku został mianowany przez Konferencję Episkopatu Polski wiceprzewodniczącym, a 10 marca 1994 roku - przewodniczącym Komisji Episkopatu Polski ds. Dialogu z Judaizmem. Po reformie struktur Episkopatu Polski, 1 maja 1996 roku został przewodniczącym Rady Episkopatu Polski ds. Dialogu Religijnego, obejmującej trzy gremia: Komitet do Dialogu z Judaizmem, Komitet do Dialogu z Religiami Niechrześcijańskimi, Komitet do Dialogu z Niewierzącymi. Inicjator Dnia Judaizmu w Kościele katolickim w Polsce. W dniu 28 listopada 2002 roku został wybrany członkiem Rady Stałej Episkopatu Polski, a dnia 18 marca 2004 roku - Wiceprzewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski. Od 24 czerwca 2006 roku pełnił funkcję przewodniczącego Komisji Duszpasterstwa KEP, a od 19 czerwca 2009 roku członka Komisji Wspólnej Rządu RP i Konferencji Episkopatu Polski. Abp Stanisław Gądecki 12 marca 2014 roku został wybrany Przewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski na pierwszą kadencję, a 14 marca 2019 roku - na drugą kadencję.

Wizyta strzelnian u abp. Stanisława Gądeckiego w Pałacu Arcybiskupim na Ostrowie Tumskim w Poznaniu 20 marca 2014 r. (uczestniczyli burmistrz Ewaryst Matczak z małżonką, sekretarz Jarosław Marek, Heliodor Ruciński TMMS, Marian Przybylski TMMS).

Mianowany przez Ojca Świętego konsultorem Papieskiej Komisji ds. Religijnych Relacji z Żydami (23 lutego 1995 roku), brał udział w konferencjach, spotkaniach, sesjach, sympozjach poświęconych tej tematyce w kraju i zagranicą. Ojciec Święty Franciszek 8 maja 2014 roku mianował abp. Stanisława Gądeckiego członkiem Kongregacji Nauki Wiary na pierwszą kadencję, a 8 maja 2020 r. - członkiem Kongregacji na drugą kadencję. W latach 2016-2021 abp Stanisław Gądecki był Wiceprzewodniczącym Rady Konferencji Episkopatów Europy. Metropolita poznański brał udział w Synodzie Biskupów w Rzymie poświęconym głoszeniu słowa Bożego (2008), nowej ewangelizacji (2012), rodzinie (2014 i 2015) i młodzieży (2018). 

Abp Stanisław Gądecki, pomimo rozległych obowiązków w Archidiecezji Poznańskiej i w całym Kościele Polskim, pamięta o Strzelnie i strzelnianach. Cyklicznie spotyka się z koleżeństwem klasowym z LO oraz wspiera nasze obecne władze miejskie w realizacji ambitnych planów rozwojowych.

Foto.: Heliodor Ruciński, archiwum bloga


środa, 16 października 2024

Strzelno. Papieskie ślady…

Dzisiaj obchodzimy 46. rocznicę wyboru kard. Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową. 16 października 1978 roku, w ósmym głosowaniu, kard. Wojtyła został wybrany na 264. papieżem w historii Kościoła katolickiego i przyjął imię Jana Pawła II. Dzień ten był i jest szczególnym dla milionów Polaków, którzy wspominają św. Jana Pawła II Papieża, jak i tych, którzy z racji wieku pamięć tę kultywują wspomnieniami swoimi i swoich najbliższych. Wielokrotnie już o tym dniu pisałem, a dzisiaj, przybliżę dwa przysłowiowe ślady papieskie, jakie możemy podziwiać w Strzelnie i Bydgoszczy. 

Jest ich kilka, jak chociażby relikwia Świętego znajdująca się w ołtarzu głównym strzeleńskiej bazyliki, Dąb Papieski - Dąb Jana Pawła II na Wzgórzu Świętego Wojciecha, piękny obraz olejny we wnętrzu bazyliki strzeleńskiej, imię niestety nieistniejącej już Szkoły Podstawowej w Stodołach i sztandar z wizerunkiem Papieża Polaka ufundowany tej szkole. Niemalże w każdym z domostw strzelnian są przeróżne dewocjonalia przywiezione z pielgrzymek do Rzymu, czy innych miejsc. W setkach, jeżeli nie w tysiącach znajdują się w bibliotekach i naszych domach książki oraz albumy poświęcone Papieżowi Polakowi. Wielu posiada pamiątki osobiste - zdjęcia z Papieżem, a w Bydgoszczy, w kaplicy Pamięci w kręgu północnym kościoła Świętych Polskich Braci Męczenników znajdują się repliki kolumn strzeleńskich, które podczas pamiętnej wizyty Papieża Jana Pawła II zdobiły wielki ołtarz polowy na bydgoskim lotnisku.

 

Dziś skupię swoją i Waszą uwagę na śladach w postaci pozostałości bydgoskiego ołtarza oraz strzeleńskiego Dębu Papieskiego.

7 czerwca 1999 roku przybył do Bydgoszczy z wizytą apostolską Ojciec Święty. Po drodze z Lichenia papieski helikopter zahaczył również o Strzelno. Dokładnie o godz. 9:25 z południowo-wschodniego kierunku przeleciał nieopodal wzgórza św. Wojciecha, nad Strzelnem i ziemią strzeleńską. Kierował się na północ ku Bydgoszczy, gdzie na lotnisku wyczekiwały na jego przybycie rzesze pielgrzymów. Na tę okoliczność zgotowano papieżowi wielkie przyjęcie, w którym uczestniczyły również setki strzelnian, pośród, którymi był nasz honorowy obywatel, biskup pomocniczy Archidiecezji Gnieźnieńskiej Stanisław Gądecki. Dało się również zauważyć wśród komunikującymi księżmi strzelnianina, dziekana gniewkowskiego ks. Jerzego Nowaka, a w chórze panie ze Strzelna. U wielu strzeleńskich pielgrzymów zachowały się liczne zdjęcia - pamiątki z tamtego, pamiętnego dnia.

Model bydgoskiego ołtarza papieskiego w kaplicy Pamięci w kręgu północnym kościoła Świętych Polskich Braci Męczenników.

Tym, co szczególnie rzucało się w oczy wszystkich pielgrzymów przybywających na bydgoskie lotnisko, jeszcze przed przybyciem Jana Pawła II, był potężny ołtarz polowy z niezwykłymi elementami. Trzy z nich, były jakże bliskie nam - repliki kolumn romańskich ze strzeleńskiej bazyliki. O wielkości ołtarza, dziś po latach, mówią zdjęcia oraz zapisane wymiary. Była to dwupoziomowa budowla o wysokości 32,5 metra, szerokości ponad 70 metrów i powierzchni około 500 metrów kwadratowych. Pod główną płaszczyzną znajdowały się dwie zakrystie. Dolna przeznaczona była dla gości z Watykanu, a górna, do której dojechać można było windą po przebyciu 6 metrów, dla Ojca Świętego. Główna płaszczyzna o powierzchni około 400 m2 pomieściła blisko 200 biskupów i kapłanów uczestniczących w uroczystej liturgii pod przewodnictwem Jana Pawła II. Zaś po obu stronach ołtarza znajdowały się podwyższenia schodkowe dla kapituł oraz chórów i orkiestr.

Jak odnotowano w opisie do projektu tegoż monumentu, symbolika budowli nawiązywała do przesłania VII Wizyty Apostolskiej Ojca Świętego Jana Pawła II, które nawiązywało do wigilii 2000-lecia chrześcijaństwa. Zaś w samym wystroju ołtarza znalazły się akcenty tysiąclecia kanonizacji św. Wojciecha i tysiąclecia Metropolii Gnieźnieńskiej. Ołtarz u swego zwieńczenia miał pierwszą i ostatnią literę alfabetu greckiego: Alfę i Omegę, symbole Chrystusa, który jest początkiem i końcem wszystkiego. A ponieważ Chrystus pokonał śmierć, dlatego na tle tych liter  zawisła flaga wielkanocnego zwycięstwa Chrystusa nad wszelkim cierpieniem i śmiercią.

Poniżej greckich liter znajdowały się skrzydła ołtarza z napisami. Na lewym BŁOOGOSŁAWIENI KTÓRZY ZWYCIĘŻYLI i na prawym - DZIĘKI KRWI BARANKA. Słowa te oznaczają, że męczeństwo tych, którzy zaufali Chrystusowi, nie było daremne. Skrzydła ołtarza spoczywały na kolumnach spajających całą budowlę. Po lewej stronie umieszczono repliki trzech kolumn z synagogi w Kafarnaum, symbolizujących narodziny chrześcijaństwa przed dwoma tysiącami lat. Natomiast po prawej stronie umieszczone zostały repliki trzech kolumn romańskich z bazyliki p.w. Świętej Trójcy w Strzelnie. Te pyszne strzeleńskie kolumny z kończ XII wieku, ozdobione ornamentami symbolizującymi cnoty i przywary oraz motywem spiralnym, przypominać miały, swym pochodzeniem z jednej z najstarszych świątyń Archidiecezji Gnieźnieńskiej, o 1000-leciu chrześcijaństwa w Polsce.

Kolumny ze Strzelna w kaplicy Pamięci w kręgu północnym kościoła Świętych Polskich Braci Męczenników w Bydgoszczy.

Jakież to było wielkie wyróżnienie dla Strzelna, że nie wspomnę o promocji miasta. Papież Polak odprawiając mszę św., jakoby symbolicznie, poprzez ten motyw, był z nami w Strzelnie, niewielkim miasteczku na pograniczu kujawsko-wielkopolskim. Swego rodzaju duma zaczęła mnie wówczas rozpierać. Wcześniej prasa informowała, że ołtarz papieski będzie zawierał elementy kolumn romańskich ze Strzelna, ale że to aż tak wspaniale wypadnie mogliśmy dopiero przekonać się tam na miejscu, na bydgoskim lotnisku. Kopie tych kolumn ufundował Budopol S.A. w Bydgoszczy. Pod tymi to kolumnami usadowiony został potężny chór, który z orkiestrą po drugiej stronie ołtarza liczył łącznie blisko 2000 muzyków i chórzystów. Ołtarz projektował dr Zygmunt Baranek, artysta malarz i zarazem pracownik naukowy Wydziału Pedagogiczno-Artystycznego Uniwersytetu Poznańskiego w Kaliszu. Po uroczystościach niektóre elementy z niego trafiły do kaplicy Pamięci w kręgu północnym kościoła Świętych Polskich Braci Męczenników w Bydgoszczy.

 

Drugim przysłowiowym śladem po Janie Pawle II jest Dąb Papieski, który rośnie na Wzgórzu Świętego Wojciecha i został posadzony przy obecności i we współudziale Metropolity Poznańskiego abpa Stanisława Gądeckiego w niedzielę wielkanocną 16 kwietnia 2006 roku Zatem, za kilkanaście dni minie 15 lat od tego wydarzenia. Inicjatorami posadzenia dębu byli, nadleśniczy Nadleśnictwa Miradz i jego pracownicy. Aktu tego dokonali abp Stanisław Gądecki, ks. kan. Otton Szymków, wicestarosta mogileński Przemysław Zowczak, burmistrz Strzelna Ewaryst Matczak, przewodniczący Rady Miejskiej w Strzelnie Tadeusz Majkut i nadleśniczy Andrzej Kaczmarek. Dąb strzeleński nosi numer 380. Oto krótka historia tej pięknej akcji sadzenia dębów na obszarze Ojczyzny Świętego Jana Pawła II Papieża. 

Dąb od najdawniejszych czasów uznawany był za drzewo święte, ze względu na swe rozmiary i długowieczność. Jesienią 2003 roku leśnicy z Dolnego Śląska zebrali żołędzie z najstarszego polskiego dębu – „Chrobry”. Z okazji swego jubileuszu, ponad 300 leśników ze wszystkich Regionalnych Dyrekcji Lasów Państwowych w Polsce (RDLP), pod duchowym przewodnictwem swojego duszpasterza bp. Edwarda Janiaka, wzięło udział w pielgrzymce do Watykanu. Pojechali, by prosić Ojca Świętego, człowieka, którego osobisty stosunek do spraw przyrody był powszechnie znany, o słowa otuchy, duchowe wsparcie i błogosławieństwo.

 

Żołędzie zostały poświęcone przez Jana Pawła II podczas prywatnej audiencji w dniu 28 kwietnia 2004 roku Ojciec Święty dotykał przywiezionych w koszu żołędzi, z uwagą słuchał informacji o dębie, o celu tego przedsięwzięcia i z serca pobłogosławił. W szkółce kontenerowej w Nędzy na terenie Nadleśnictwa Rudy Raciborskie wyhodowano z nich 500 sadzonek. Każda z tych sadzonek posiada stosowny certyfikat z nadanym kolejnym numerem. Z wyhodowanych drzewek, decyzją Dyrektora Generalnego Lasów Państwowych Andrzeja Matysiaka, po jednej sadzonce otrzymało 438 nadleśnictw, po 3 każde z 17 RDLP, pozostałe rozdysponował dyrektor generalny.

Część drzewek posadzono w pierwszym roku, pozostałe wiosną i jesienią 2006 roku Zamierzeniem leśników polskich było, aby dęby te rosły w całym kraju, w miejscach szczególnie związanych z działalnością Jana Pawła II i żeby były żywym i długowiecznym - jak dąb „Chrobry” - pomnikiem czasów, gdy po ziemi chodził Papież-Polak. Posadzone dęby, synonimy trwałości, siły, opierania się wszystkim dziejowym burzom, zarówno historycznym, jak i przyrodniczym, stanowią dla potomnych świadectwo Wielkiego Pontyfikatu Jana Pawła II oraz wierności Bogu i Ojczyźnie składanej przez polskich leśników. Papieskie Dęby nie tylko upamiętniają zmarłego Papieża. Mają znaczenie symboliczne - łączą dwa tysiąclecia dziejów Państwa Polskiego.

Dąb „Chrobry” - najstarszy dąb szypułkowy w Polsce. Rósł do ubiegłego roku w Piotrowicach. To właśnie w 2020 roku po raz pierwszy nie wypuścił liści i uznany został za martwy. Pomnikiem przyrody został uznany 24 marca 1967 roku. Jego wiek oceniało się na ok. 750 lat (szacunkowy „rok narodzin” – 1265). Było to najstarsze drzewo rosnące w Polsce, choć nie tak sławne jak dąb „Bartek”. Od czasów Polski Piastowskiej w dobrej kondycji dotrwał do ubiegłego roku. Imię „nadało” mu niegdyś dziecko, które patrząc na potęgę drzewa powiedziało, że jest wielki jak Chrobry.

Zdjęcia pochodzą ze stron internetowych: Parafii pw. Świętych Polskich Braci Męczenników w Bydgoszczy, Nadleśnictwa Miradz - fot. Paweł Kaczorowski oraz fot. Heliodor Ruciński i archiwum bloga.