czwartek, 6 lipca 2023

Zmarł Marian Jan Kasprzyk (1940-2023)

Był moim wychowawcą w Szkole Podstawowej nr 2 w Strzelnie i uczył nas fizyki. Pamiętam jak uczęszczałem na zajęcia pozalekcyjne prowadzone przez Niego - na Kółko Fizyczne. W nowej szkole przy dworcu kolejowym, w gabinecie fizycznym wyświetlał nam filmy i slajdy. W mojej pamięci zapisał się film Tajemnica dżungli… Później współorganizowaliśmy Towarzystwo Miłośników Miasta Strzelna i razem działaliśmy w towarzystwie aż do Jego ostatnich dni. Kiedy pracowałem w Domu Kultury był moim przełożonym. Pod Jego okiem organizowaliśmy dziesiątki imprez kulturalnych. Wspólnie obchodziliśmy urodziny - 14 sierpnia i dnia następnego imieniny…   

Marian Kasprzyk zmarł środę 5 lipca, w wieku blisko 83 lat, w szpitalu w Mogilnie. Był wychowawcą wielu pokoleń strzelnian, wieloletnim nauczycielem fizyki w szkołach podstawowych i Liceum ogólnokształcącym, działaczem społecznym, radnym, przewodniczącym Rady Miejskiej i wiceburmistrzem Strzelna. Poznałem Mariana Kasprzyka jako osobę głębokiej wiary, oddaną Kościołowi. Pogrzeb odbędzie się w najbliższą sobotę, 8 lipca 2023 roku - w strzeleńskiej bazylice o godz. 11.00 odbędzie się msza św. pogrzebowa, a następnie o godz. 12.00 pochowany zostanie na starej strzeleńskiej nekropolii.

 

Urodził się 14 sierpnia 1940 r. w Strzelnie jako syn Czesława i Władysławy z domu Banaszak. Miał czwórkę starszego rodzeństwa: Stefanię zamężną Dawidziak, Jerzego Zygmunta i Edwarda. W Strzelnie uczęszczał do szkół: powszechnej, podstawowej, a następnie do liceum. Maturę zdał w roku szkolnym 1957/1958. Zaraz też rozpoczął pracę w zawodzie nauczycielskim, dokształcając się jednocześnie w studium nauczycielskim. Jego pierwszą placówką oświatową była Szkoła Podstawowa w Stodołach, w której pracował od 1 września 1958 roku do 31 sierpnia 1962 roku. Kolejną jego placówką była Szkoła Podstawowa nr 2 w Strzelnie, w której od 1 września 1962 roku do 31 sierpnia 1970 roku uczył fizyki. W tym też czasie rozpoczął zaoczne studia magisterskie na Wydziale Matematyki Fizyki i Chemii Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu w zakresie fizyki, które ukończył w roku akademickim 1969/1970 dyplomem magistra.

Po studiach, 1 września 1970 roku rozpoczął pracę w Liceum Ogólnokształcącym w Strzelnie, jako nauczyciel fizyki. Dodatkowo od 1 września 1982 roku był kierownikiem - po likwidacji starego - nowo zorganizowanego internatu w części budynku po byłym technikum ekonomicznym. W organizację nowej placówki włączył się jako lider z prawdziwie szczerą pasją i olbrzymim zapałem, dbając o bazę socjalną uczniów oraz o internackie gospodarstwo pomocnicze. Jednocześnie, jako nauczyciel fizyki, wykazywał stałą troskę o wyniki nauczania i rozwój zainteresowań uczniów. 31 sierpnia 1988 roku przeszedł na emeryturę, kontynuując nadal w wymiarze 1/2 etatu kierownictwo w internacie LO.

W tym samym czasie był niezwykle aktywnym ludowcem, społecznikiem, działającym na wielu niwach życia społeczno-kulturalnego naszego miasta. Już od 1962 roku zasiadał w ławach radnego miejskiego, a następnie gminnego i trwało to do 1998 roku. W tym czasie był oddanym aktywistą Towarzystwa Przyjaciół Dzieci i przewodził społecznemu komitetowi budowy żłobka w Strzelnie. Owocem tych działań było oddanie do użytku w 1975 roku Przedszkola nr 2. Od 1986 roku pełnił funkcję komendanta Komendy Obrony Cywilnej Miasta i Gminy Strzelno. Po przemianach ustrojowych od 17 grudnia 1990  do końca kadencji w 1994 roku piastował godność przewodniczącego Rady Miejskiej w Strzelnie (nazywanej wówczas Radą Gminy), a w latach 1994-1998 był etatowym wiceburmistrzem Strzelna. W tym czasie, będąc od wielu lat sympatykiem, wsparł swym członkostwem szeregi Towarzystwa Miłośników Miasta Strzelna. W 1995 roku walnie przyczynił się do uratowania ewangelickiej nekropoli w Strzelnie i do remontu kaplicy grobowej na tymże cmentarzu. W kolejnych latach uhonorowany został odznaką „Przyjaciel Przyrody“. W latach 1998-2005 pracował na stanowisku kierowniczym w Firmie Sanplast w Strzelnie i Wymysłowicach.

W 1997 roku z ramienia Zarządu Miejskiego, jako wiceburmistrz, delegowany był do Kapituły Najstarszych Miast i Miejscowości w Polsce z siedzibą w Sieradzu, do którego to stowarzyszenia Miasto Strzelno przystąpiło. W latach 1995-1997 był członkiem Komitetu Odbudowy Pomnika Świętego Wojciecha w Strzelnie - wielokrotnie razem kwestowaliśmy w parafiach dekanatu strzeleńskiego. Był gorącym orędownikiem budowy hali sportowej wraz z basenem kąpielowym przy SP 1 oraz rozbudowy szpitala, zabiegając na te cele o ogromne środki inwestycyjne.

Cały czas udzielał się społecznie. Był członkiem Towarzystwa Miłośników Miasta Strzelna, gdzie zasiadał w komisji rewizyjnej, a od ubiegłego roku był członkiem Zarządu TMMS. Jako wolontariusz uczestniczył niemalże we wszystkich Kwestach Cmentarnych, z których pozyskane środki posłużyły na uratowanie kilkudziesięciu pomników nagrobnych zasłużonych strzelnian. 

W 1961 r. poślubił Leokadię, również nauczycielkę. Małżonkowie wychowali syna i doczekali się trzech wnucząt. Z okazji Złotych Godów Małżeńskich uhonorowani zostali przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej - Medalami za Długoletnie Pożycie Małżeńskie. Jako emeryt był bardzo aktywnym człowiekiem - uczestniczył w zjazdach absolwentów LO i zjazdach klasowych. Brał udział w spotkaniach emerytowanych nauczycieli organizowanych z okazji Święta Edukacji Narodowej oraz spotkaniach i zebraniach TMMS. Aktywnie uczestniczył w życiu religijnym naszej parafii. Warto w tym miejscu dodać, że Jego wuj Jan Kasprzyk był księdzem - Oblatem Maryi Niepokalanej (21 czerwca 1936 r. przyjął świecenia kapłańskie).  

Był skromnym człowiekiem i nie lubił się chwalić swoimi osiągnięciami, a miał ich wiele. W II połowie lat 90. XX w. kupił niewielką działkę w Przyjezierzu i na niej postawił niewielki domek letniskowy. Tam spędzał od wiosny do jesieni cały czas wolny.

Marian Kasprzyk za całokształt swojej pracy zawodowej i społecznej odznaczony był: Brązowym Krzyżem Zasługi (1976), Złotym Krzyżem Zasługi (1979) i Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski (1989). Nadto otrzymał: Złotą Odznakę Związku Nauczycielstwa Polskiego (1979), Medal im. Henryka Jordana (1980), Złotą Odznakę Zasłużonego Działacza TPD (1980), Medal 40-lecia PL (1984), Odznakę Honorową za Szczególne Zasługi dla Rozwoju Województwa Bydgoskiego, Nagrodę Ministra Oświaty i Wychowania (1976) i Nagrodę Kuratora Oświaty i Wychowania (1988).

Cześć Jego Pamięci

Z serdecznymi wyrazami współczucia dla Małżonki i Rodziny - Zarząd i Członkowie Towarzystwa Miłośników Miasta Strzelna   


wtorek, 4 lipca 2023

Ks. Jan Kwiatkowski proboszczem strzeleńskim i wronowskim

Biskup Radosław Orchowicz, proboszcz strzeleński ks. Jan Kwiatkowski i ks. kan. Jerzy Nowak

Onegdaj, opisując nasze genealogiczne wojaże wokół Puszczy Zielonka, zapisałem na starym blogu, iż 9 kwietnia 2011 roku: - Z Murowanej... udaliśmy się do Długiej Gośliny, kolejnego kościółka drewnianego. Przy tejże świątyni mieszkały w czasach zarazy w latach dwudziestych XVII wieku benedyktynki. Im to miejscowy kościół zawdzięcza szereg ciekawych dzieł sztuki. Tutaj też corocznie odbywa się letni festiwal muzyki „Musica Sacra, Musica Profana”. Pierwsza część festiwalu odbywa się we wnętrzach zabytkowego kościółka i poświęcona jest muzyce kościelnej, zaś druga część prezentowana jest na zewnątrz i przedstawia muzykę świecką, pełną swawoli i rozrywki.

Ks. Jan Kwiatkowski odbiera z rąk Prymasa Wojciecha Polaka dekret na proboszcza parafii pw. Świętej Trójcy w Strzelnie

W cztery lata później proboszczem w tejże parafii - pw. św. Marii Magdaleny - został ks. Jan Kwiatkowski, który w niedzielę, 2 lipca 2023 roku przeżywał uroczyste wprowadzenie w mury romańskiej bazyliki pw. Świętej Trójcy i NMP jako nowy proboszcz. Podczas uroczystej Mszy Świętej - w obecności wiernych ze Strzelna, Wronowych i Długiej Gośliny - wprowadzony został  przez biskupa pomocniczego Archidiecezji Gnieźnieńskiej ks. Radosław Orchowicz. Równocześnie - po ks. dr. Marcinie Korybalskim - nowym wikariuszem naszej parafii został ks. Marcin Modrzyński. Stosowny dekret o nominacji ks. Jana Kwiatkowskiego na proboszcza parafii pw. Świętej Trójcy w Strzelnie i parafii pw. Świętego Ignacego Loyoli we Wronowach odczytał biskup Orchowicz. W słowie wprowadzającym ks. biskup zdementował wszelkie plotki, pomówienia i złe słowa wypowiedziane pod adresem poprzednika, uzasadniając jego nieobecność chorobą.

Przed wprowadzeniem nowego proboszcza do bazyliki - wikariusz ks. Daniel Leszczyńki, bp Radosław Orchowicz, wicedziekan ks. Robert Różański i z tyłu ks. Jan Kwiatkowski

Tę piękną uroczystość, w której uczestniczył również wicedziekan strzeleński ks. Robert Różański - proboszcz stodolski, senior ks. kan. Jerzy Nowak i wikary strzeleński ks. Daniel Leszczyński, ubogaciły pieśni w wykonaniu Chóru „Harmonia“. Homilia - jaką skierował nasz nowy proboszcz do wiernych - niosła w pięknych i pełnych odniesień słowach przesłanie, z którego mogliśmy dowiedzieć się, co i jak będzie czynił kapłan dla naszego wspólnego dobra, modląc się z nami i współpracując dla dobra parafii i Kościoła. Tak mądrych i pięknie wygłoszonych słów dawno nie słyszałem… W trakcie tejże homilii na myśl przyszły mi słowa wypowiedziane przez mojego Przyjaciela Przemysława Majcherkiewicza, który tak zapamiętał ks. Jana: - Księdza Jana pamiętam doskonale z posługi duszpasterskiej w Mogilnie, w parafii św. Jana Apostoła (klasztor). „Imponował“ mi nietypową interpretacją Ewangelii, podczas głoszenia Słowa Bożego do najmłodszych uczestników mszy świętej. „Ziarno rzucone w glebę...“ i doniczki z oziminą, zbożem… Dzieciaki o mało co ołtarza nie przewrócili, bo chcieli być jak najbliżej ks. Jana... Zapewne i tak dziać będzie się w Strzelnie… 

A teraz moi drodzy czytelnicy w kilkunastu zdaniach o naszym nowym Ojcu Parafii. Ksiądz Jan Kwiatkowski pochodzi z Łabiszyna, święcenia kapłańskie przyjął w Archikatedrze Gnieźnieńskiej w 1999 roku. Posługę kapłańską jako wikariusz pełnił w parafiach: św. Jana Apostoła w Mogilnie, Świętej Trójcy w Gnieźnie, św. Wawrzyńca w Słupcy oraz parafii Chrystusa Miłosiernego w Inowrocławiu. Od lipca 2015 roku dekretem Prymasa został mianowany proboszczem w parafii Marii Magdaleny w Długiej Goślinie.

W rozmowie ze mną, wspominając ks. Jana z Jego pierwszej parafii, ministrant, lektor i uczestnik pielgrzymek pieszych oraz innych przedsięwzięć parafialnych mieszkaniec Dąbrówki Jakub Surówka (obecnie Poznaniak, sąsiad mojej córki) nie szczędził słów pochwały pod adresem ks. Jana - ze wszech miar bardzo dobry kapłan, tytan pracy… - mówił Kuba podczas naszego ostatniego spotkania w Poznaniu. Jako wikariusz w parafii pw. Świętej Trójcy w Gnieźnie w 2004 roku został koordynatorem i organizatorem polsko-niemieckiej pielgrzymki ekumenicznej Szlakiem Ottona III Gniezno-Magdeburg, którą pątnicy odbywają pieszo, autokarem i pociągiem - koordynuje ją do dziś. W 2005 roku zainicjował w swojej gnieźnieńskiej parafii Noc Świętych. To modlitewne czuwanie zaczęło promieniować z Gniezna na całą Archidiecezję i kolejne parafie w: Nekli, Golinie, naszym Strzelnie, Wągrowcu, Chodzieży, Słupcy, Żninie, Trzemesznie, Kruszwicy i Długiej Goślinie. I tutaj w Gnieźnie organizował piesze pielgrzymki na Jasną Górę.

Przez sześć lat - od 2008 - pełnił posługę kapłańską jako wikary w parafii św. Wawrzyńca w Słupcy, gdzie kontynuował swoją piękną misję pielgrzymek ekumenicznych. Od początku swojego pobytu w Słupcy zaangażował się w działania promujące ważne wydarzenia religijno-historyczno-kulturalne w mieście, za co został wybrany Słupczaninem Roku 2010. Tak m.in. uzasadniono ten wybór: - inicjator wspomnień rocznicowych śmierci Ojca Świętego Jana Pawła z gremialnym uczestnictwem słupczan, inicjatorem I Misterium Krzyża Świętego i inicjator przeżywania Wigilii uroczystości św. Wawrzyńca, który w roku jubileuszu miasta stał się Patronem Słupcy. To właśnie dzięki inicjatywie ks. Jana Kwiatkowskiego władze miasta wystąpiły do Stolicy Apostolskiej i 17 lipca Kongregacja Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów mocą uprawnień nadanych jej przez Benedykta XVI zatwierdziła św. Wawrzyńca patronem Słupcy. Inicjator całodziennych Maratonów Różańcowych, historycznego happeningu poświęconego wydarzeniom Sierpnia 80’ oraz ks. Jerzemu Popiełuszce kapelanowi Solidarności. Pomysłodawca posadzenia Dęba Wolności - Ksiądz Jerzy oraz fundacji i odsłonięcia kamiennej tablicę informującej o tym wydarzeniu, itd., itp. 

Z końcem października 2014 roku został wikariuszem parafii Chrystusa Miłosiernego w Inowrocławiu. Tutejszą Jego działalność w stolicy Kujaw Zachodnich przerwał dekret Prymasa, którym to od lipca 2015 roku został mianowany proboszczem w parafii Marii Magdaleny w Długiej Goślinie. W 2016 roku rozpoczął remont XVII-wiecznego kościoła parafialnego pw. św. Marii Magdaleny, którego początki sięgają XV w. Prace konserwatorsko remontowe prowadzone były przez trzy lata. Tego kościoła mogłoby już nie być. A jest to jedna z ciekawszych i cenniejszych świątyń - pamiątka po zgromadzeniu sióstr benedyktynek, jeden z kilkunastu drewnianych kościołów na szlaku turystycznym puszczy Zielonka - Szlak Drewnianych Kościółków wokół Puszczy Zielonka.

Przewielebny Księże Janie witamy Cię na Ziemi Kujawskiej, na pograniczu kujawsko-wielkopolskim, w nowych miejscach posługi duszpasterskiej, które na Twojej drodze kapłańskiej postawił Pan Bóg - w Strzelnie i Wronowach. Życzymy, aby czuł się Ksiądz dobrze w naszych wspólnotach, otoczony życzliwością, zrozumieniem i wsparciem, aby nigdy nie zabrakło Księdzu wytrwałości i odwagi w budowaniu żywego Kościoła.

Szczęść Boże! 


Zdjęcia dzięki uprzejmości Portalu StrzelnoOnline - wykonał Michał Ostrowski


niedziela, 2 lipca 2023

Odpust w Markowicach z udziałem Prymasa Tysiąclecia - lata 50. XX w.

Raz do roku, Markowice, jedną z niewielkich wsi Kujaw Zachodnich, nawiedzają tysiące pielgrzymów. Przybywają oni tutaj niemalże z całego pogranicza kujawsko-wielkopolskiego, jak również z różnych zakątków kraju by pokłonić się Pani Kujaw Królowej Miłości i Pokoju. Taki bowiem tytuł nadał naszej Kujawskiej Pani Prymas Tysiąclecia, kardynał Stefan Wyszyński. Od lat dla wielbicieli kultu Maryi dniem szczególnym jest pierwsza niedziela lipca. Wówczas to, niebo nad sanktuarium Matki Boskiej Markowickiej przybiera kształt baldachimu osłaniającego największą w tym dniu kujawską świątynię wystawioną na wolnym powietrzu. Ojciec Kazimierz Łabiński, misjonarz Oblat Maryi Niepokalanej, wieloletni proboszcz markowicki i kustosz sanktuarium, miejsce to nazwał Bezcennym Skarbem Ziemi Kujawskiej.

Jak każde sanktuarium, tak i Markowice mają swoje dni szczególne, dni świąteczne, od dawien dawna zwane odpustami. Główny odpust odbywa się zawsze w pierwszą niedzielę lipca, a kończy w drugą niedzielę lipca, tzw. odpust dla ludzi dotkniętych chorobą. Równie uroczyście obchodzone są odpusty: 19 marca - św. Józefa, 25 marca - Zwiastowanie NMP, 31 maja - Nawiedzenie NMP, 15 sierpnia - Wniebowzięcie NMP, 8 września - Narodzenie NMP, 8 grudnia - Niepokalanego Poczęcia NMP.

Od wczoraj w sanktuarium markowickim trwają uroczystości odpustowe, które trwać będą przez całą niedzielę. Ja zaś zapraszam na odpust z udziałem Prymasa Tysiąclecia, który odbył się w latach 50. XX w.






















sobota, 24 czerwca 2023

100-lecie Pogoni Mogilno

Działacze, zawodnicy i kibice Pogoni Mogilno po meczu rewanżowym rozegranym z drużyną I b Warty Poznań 10 października 1926 roku (wynik 3:4) na boisku w Mogilnie - za gazownią.

Klub Sportowy Pogoń Mogilno obchodzi uroczyście swoje 100. urodziny. Dzisiaj odbywa się kulminacja tych obchodów, którym towarzyszy bogaty programem - msza św. z poświęceniem sztandaru, akademia, piknik i koncert. Przed laty prowadząc kwerendę do dziejów trzech klubów sportowych z terenu współczesnego powiatu mogileńskiego: KS Noteć Gębice, KS Kujawianka Strzelno i KS Pogoń Mogilno zebrałem pokaźną ilość informacji o tych klubach. Przy okazji dotarłem do wielu nieznanych przekazów o innych nieistniejących już klubach i o działających tutaj towarzystwach gimnastycznych Sokół, które były pionierskimi organizacjami na niwie polskiego sportu, uprawianego pod zaborem pruskim. Z całej tej pracy udało mi się skompletować i doprowadzić do wydania monograficznych dziejów KS Noteć Gębice. Początkowo dobrze zapowiadało się podobne opisanie Pogoni Mogilno, niestety bez finału… Dałem fory mogilnianom, by oni sami opracowali swoje dzieje… Również wydanie monografii Kujawianki nie znalazło się w kalendarzu wydawniczym.

By godnie uczcić jubileusz, a szczególnie moich bliskich, którzy związani byli z dziejami Pogoni, wybrałem ze zbioru źródeł do dziejów klubu artykuł z „Głosu Wielkopolskiego“, w którym opisane zostały w 1948 roku ważne wątki z dziejów klubu oraz informacje o przygotowaniach do obchodów jego 25-lecia. Pozwólcie, że artykuł ten zacytuję w całości, oddając głos ówczesnemu dziennikarzowi (Kas.), który zabrał - wówczas jeszcze ciepłe informacje - o ludziach i klubie:       

25-lecie mogileńskiej Pogoni

Mogilno.

Jedyny tutaj Klub Sportowy „Pogoń“ obchodzi w roku bieżącym jubileusz 25-lecia swego, istnienia. Na przestrzeni minionych 25 lat KS „Pogoń“ krzewił i popularyzował sport i kulturę fizyczną i w czasie swej chlubnej działalności poszczycić się może niejednym sukcesem. W zaczątkach swych i w następnych latach kontynuowano w klubie głównie sport piłkarski, a dopiero w późniejszym czasie zorganizowano dalsze sekcje jak: pięściarska, lekkoatletyczna, hokeja na trawie, siatkówki i szachistów. Obecnie w trakcie organizacji znajduje się sekcja tenisowa.

Klub Sportowy „Pogoń“ powstał w roku 1923 z połączenia się dwóch istniejących już poprzednio w Mogilnie klubów sportowych: KS „Polonia“ i KS „Wanda“. Inicjatorami szczęśliwego połączenia jednocześnie współzałożycielami dzisiejszej „Pogoni“ byli duszą i sercem oddani sportowcy: pierwszy prezes śp. Stanisław Hęćka, następny długoletni prezes Stanisław Kaus, dalej śp. Henryk Tyczewski, śp. Franciszek Przybylski, śp. Franciszek Bauza, śp. Stefan Kaszuba, Bolesław Brauer, Zbigniew Jarecki, Alfons Filisiewicz, Wojciech Radomski, Arkadiusz Stranz, Stanisław Grządziela, Edmund Nowicki, Wacław Gniewkowski, Leon Leśny, Sylwester Wojdyła, Kazimierz Wojtczak, Teodor Dalewski, Stanisław Bukowski, Marian Michalski i inni.

Nieubłagana śmierć a zwłaszcza lata minionej okupacji hitlerowskiej poważnie uszczupliły szeregi zasłużonych działaczy sportowych. Wielu też poległo w czasie ostatniej wojny; wielu pomordowano w obozach koncentracyjnych. Byli to członkowie klubu „Pogoni“: śp. śp. Franciszek Bauza, Brunon Bruszyński, Czesław Cieślewicz, Alojzy Chudziński, Stanisław Hęćka, Stefan Kaszuba, Sylwester Kraśny, Feliks Napieralski, Felicjan Nowicki, Pławiński, Franciszek Przybylski, Brunon Romianowski, Bernard Stranz, Stanisław Szczygulski, Henryk Tyczewski, Jan Węgierski, Jan Wachowiak i Władysław Zwolanowski.

 

Przechodząc do krótkiego zanalizowania działalności klubu za okres jej istnienia, z dumą powiedzieć możemy - nie umniejszając zasług w krzewieniu sportu i tężyzny fizycznej innym organizacjom i związkom sportowym na terenie miasta - że właśnie Klub Sportowy „Pogoń” był i jest pionierem sportu mogileńskiego. Z jego szeregów wyszli liczni utalentowani sportowcy, którzy później - po opuszczeniu naszego miasta zasilali nawet ligowe drużyny piłkarskie.

Okresy te przypadały na lata 1926-1929 i 1933-1938. Nie znaczy to, że w pozostałych latach klub nie przejawiał żadnej działalności, jednak w wymienionych właśnie latach „Pogoń“, a przede wszystkim jej drużyna piłkarska znajdowała się w swej szczytowej formie i mogła się poszczycić wcale pięknymi wynikami w spotkaniach z innymi renomowanymi zespołami piłkarskimi. 

Należy również wspomnieć, że niemałe zasługi wnieśli do klubu późniejsi działacze i organizatorzy sportowi m. in. długoletni prezes Edmund Mierzwiński i pierwszy po ostatniej wojnie a zarazem obecny prezes Alojzy Brauer. Na wyróżnienie zasługują także dalsi aktywiści i zapaleni sportowcy jak Czesław Kraśny - I wiceprezes klubu, Antoni Brzeżańczyk, Michał Olszewski i Marian Wicherski - ostoja drużyny piłkarskiej, Mieczysław Sródecki, kierownik wydziału gier i dyscypliny, Marian Krause, kierownik sekcji piłki nożnej, Franciszek Wabersich, kierownik sekcji pięściarskiej i inni.

W Pogoni grał wówczas Czesław Jankowski ze Strzelna. W ciemnych koszulkach zawodnicy Pogoni. W górnym rzędzie od lewej: pierwszy - Sławomir Śródecki, czwarty - Lewandowski, piąty sędzia - M. Krauze, dziewiąty - M. Wicherski, jedenasty - M. Sikorski, dwunasty trener - Kamieniarz, trzynasty - Czesław Jankowski (ze Strzelna), czternasty prezes Pogoni - Alojzy Brauer, szesnasty - Lukstaedt, siedemnasty - Czesław Piechocki, dziewiętnasty - T. Gajewski, dwudziesty - Edward Nowicki. Klęczą od lewej: pierwszy gospodarz - Stanisław Grządziela, trzeci - W. Owczarzak, piąty - B. Górski, szósty - A. Brzeżańczyk, jedenasty - Mieczysław Czarnecki.
Oryginał zdjęcia
Zdjęcie po rekonstrukcji wykonanej przez Heliodora Rucińskiego

Uroczystości jubileuszowe połączone z różnymi imprezami sportowymi przewidziano na cały tydzień i to w czasie od 27 czerwca do 4 lipca 1948 r. 

Żywimy nadzieję, że życzliwie ustosunkowane do „Pogoni“ społeczeństwo miasta Mogilna i okolicy poprze czynnie i materialnie wszystkie imprezy, jakie odbywać się będą w ramach jubileuszowego tygodnia sportowego. (Kas.) 

Dzięki dziesiątkom podobnych informacji, jakie ukazały się w przedwojennej prasie regionalnej, a do których dotarłem, wyrobiłem sobie pogląd na funkcjonowanie Pogoni, szczególnie w latach międzywojennych. To ciekawe doświadczenie będzie tematami artykułów, które zaprezentuję - jak zdrowie pozwoli - w kilku artykułach pojubileuszowych…    


wtorek, 20 czerwca 2023

Ojciec Gabryel Świtalski z Ostrowa

A oto perełka dla regionalisty. Trafiłem na nią przed kilku laty, podczas jednej z kwerend dotyczących dziejów sportu strzeleńskiego i mogileńskiego - poszukując informacji o TG „Sokół“. Wówczas wertując jeden z numerów „Dziennika Kujawskiego“ w oko wpadło mi wspomnienie o kompletnie nieznanej mi osobie o. Gabryelu Świtalskim z naszego Ostrowa. Zresztą to niejedno, co wówczas odkryłem, a co dotyczy tej uroczej wsi…

9 stycznia 1916 roku zakończył żywot doczesny w Gildach, w Królestwie Polskim śp. ojciec Gabryel Świtalski, przeor klasztoru księży Dominikanów, ostatni zakonnik tak licznego do roku 1863 w Królestwie Polskim zgromadzenia kaznodziejskiego - donosił ówczesny inowrocławski „Dziennik Kujawski“.

O. Gabryel Świtalski pochodził z Wielkopolski i liczne węzły pokrewieństwa i z ławy szkolnej łączyły go z Wielkim Księstwem Poznańskim. Urodził się 1 maja 1838 roku w Ostrowie pod Strzelnem, a do gimnazjum uczęszczał w Trzemesznie. W tym czasie szczególną opiekę nad nim roztoczył stryj ks. Maciej Świtalski - wikariusz i proboszcz z Wielichowa, u którego spędzał wakacje. Kiedy wuj zmarł w 1866 roku wówczas jego bratankowie podpisali nekrolog jako synowce i wychowańcy zmarłego.

Ojciec Gabryel Świtalski z Ostrowa, ostatni przeor klasztoru dominikańskiego w Gidlach

Zapewne ukierunkowany przez stryja, Gabryel poczuł powołanie do służby Bożej oraz życia zakonnego i w 1858 roku wstąpił do klasztoru księży Dominikanów w Warszawie. Na początku 1863 roku otrzymał święcenia kapłańskie. Przełożeni widząc w młodym zakonniku niezwykłe zdolności kaznodziejski mianowali go krótko po wyświęceniu kaznodzieją przy swoim kościele w Warszawie. Kazania głoszone w tym czasie przez o. Gabryela zawierały w swej treści wątki patriotyczne, co nie spodobało się rosyjskiej władzy zaborczej i ta wytoczyła nawet śledztwo przeciwko młodemu zakonnikowi.

W ramach represji po upadku Powstania Styczniowego władze carskie dokonały kasaty klasztorów na terenach zaboru rosyjskiego. Ostał się tylko klasztor w Gidlach (miejscowość między Częstochową a Radomskiem), aby spełniać żałosną rolę ostatniej placówki dominikańskiej, w której miały wymrzeć resztki zakonu prowincji polskiej. W dniu 27 listopada 1864 roku o północy zwieziono wszystkich zakonników z domu warszawskiego, a potem sukcesywnie z innych klasztorów. Nie wolno było przyjmować żadnych nowych kandydatów.

Przeor w Gidlach o. Gabrel Świtalski 

Przez 30 lat przeorem klasztoru w Gidlach był o. Gabryel Świtalski, który jako jedyny dożył czasów I wojny światowej, w wyniku której Polska odzyskała niepodległość. O. Gabriel Świtalski był człowiekiem niezwykłego ducha. Nie poddał się zwątpieniu, słysząc, że klasztor jest skazany na wymarcie, ale ufny w opiekę Matki Najświętszej dokonał rzeczy niebywałych. Mimo panującej wśród zakonników biedy corocznie wykonywał jakieś roboty wokół klasztoru i kościoła, począwszy od uporządkowania alei i ogrodu klasztornego, a skończywszy na wewnętrznej ozdobie kościoła. W latach osiemdziesiątych XIX wieku odnowił wszystkie ołtarze, a w 1896 roku na nowo ozłocił ołtarz Matki Bożej, w okna kościelne zaś wprawił witraże wykonane przez J. Kosikiewicza.

Nie doczekał się tylko koronacji figurki Matki Bożej, którą to uroczystość planował na rok 1916 – jubileusz 400-lecia znalezienia jej przez Jana Czeczka.

Kapliczka na miejsceu koronacji figurki Matki Bożej Gidelskiej
Matka Boża Gidelska

O. Gabryel Świtalski od przybycia swego do Gidel z całym poświęceniem i zapałem pełnił tutaj służbę Bożą. Setki tysięcy wiernych ze wszystkich zakątków Królestwa znały złotoustego kaznodzieję obdarzonego pięknym i silnym głosem. Przez 33 lata był wybierany przeorem. Urząd ten spełniał najgorliwiej aż do końca swego życia. Gdy liczba zakonników się zmniejszyła, pracy dla pozostałych było coraz więcej. Lecz o. Gabryel nie ustawał. Nadzieja, że może niedługo nowi młodzi dominikanie przyjdą z pomocą, dodawała mu siły, aby wytrwać na posterunku. Dominikanie gidelscy byli nie tylko stróżami sanktuarium, nie tylko szerzyli kult Matki Bożej, ale również gorliwie oddawali się pracy misyjnej. Z klasztoru, będącego oazą kontemplacji, nieustannie wyruszali, aby głosić Słowo Boże po polskiej ziemi. 

W 1903 roku władze zaborcze postanowiły skasować również klasztor w Gidlach. Wówczas zamieszkiwały go tylko trzy osoby o. Gabryel Świtalski, o. Roman Cieślicki oraz brat Szymon. Pozwolono im tam przebywać dożywotnio. Ojciec Cieślicki zmarł w roku 1904 roku, a Brat Szymon w 1912 roku. Ostatnie kazanie o. Gabryel wygłosił 26 grudnia 1915 roku. Zmarł po kilkunastu dniach. Był to wówczas ostatni dominikanin na ziemiach polskich. Jako jedyny dożył on czasów pierwszej wojny światowej.

 

Gdy wieść rozeszła się, że ukochany przeor, ojciec Gabryel, zakończył żywot, ogólny żal ogarnął wszystkich w całej okolicy. Do podziemi kościoła, przy którym służył przez 51 lat dla chwały Bożej pracował, złożono ostatniego zakonnika zgromadzenia, które tak ściśle z narodem się zrosło, a które wydało naszych wielkich patronów św. Jacka i Czesława. Oby Pan Bóg tego świątobliwego, cichego i pracowitego zakonnika wynagrodził niebem!

Klasztor w Gidlach

 

Postscriptum

W 1909 roku władze zgodziły się aby przenieść do Gidel carskiego poddanego o. Jordana Stano. Jednocześnie zakazano mu noszenia zakonnego habitu oraz osiedlania się w klasztorze. Dlatego też do wybuchu I wojny światowej i wycofania się Rosjan o. Jordan mieszkał przy parafialnym kościele. Po śmierci o. Gabriela Świtalskiego o. Jordan został nowym przeorem. Swój urząd pełnił do 1927 roku. to on w 1923 roku zrealizował zamierzenie koronacyjne o. Gabryela. W dniu 19 sierpnia 1923 roku na „Złotej Górce” przy drodze do Niesulowa, na specjalnie przygotowanym ołtarzu, biskup diecezji kalisko-włocławskiej Stanisław Zdzitowiecki dokonał uroczystej koronacji cudownej figurki. W uroczystości uczestniczyło przeszło stu księży i 300-tysięczna rzesza wiernych. Na miejscu koronacji wznosi się obecnie mała kapliczka z kopią figurki Matki Bożej Gidelskiej. Co roku w niedzielę po odpuście św. Jacka, po Mszy św. wieczornej, odbywa się uroczysta procesja z kościoła do tej kaplicy.