poniedziałek, 26 września 2022

Rabin Joachim Stern (1809-1895) - cz. 1

Przeprowadzona ostatnio przeze mnie kwerenda w zasobach Judaików Biblioteki Uniwersytetu Goethego we Frankfurcie nad Menem okazała się bardzo owocna. Trafiłem m.in. na informacje o strzeleńskim rabinie Joachimie Sternie. Sprawował on posługę w naszym mieście w latach 1852-1895. Trafiłem również na opisy katastrofy budowlanej miejscowej synagogi oraz wiele innych ciekawych informacji o strzeleńskich Żydach. W niniejszym artykule skupię się na biogramie rabina, który przez 44 lata sprawował posługę w synagodze i stał na czele strzeleńskiej gminy wyznaniowej. To na nim spoczywała odpowiedzialność za prowadzenie nabożeństw, szkoły zwanej cheder i opieki nad domem modlitwy, czyli synagogi. Nadto pełnił funkcję duchowego ojca, doradcy, sędziego i interpretatora prawa religijnego w gminie, a jego autorytet opierał się o wiedzę i bogobojność. Również opiszę tragiczną w skutkach katastrofę. Zapraszam!

 

W 1851 roku przewodniczący ówczesnej osieroconej strzeleńskiej gminie żydowskiej kupiec i radny miejski Abraham Malachowski (były członek lokalnego Komitetu Narodowego w 1848 r.), zwany również zarządcą, podpisał 22 lipca ogłoszenie, a następnie zamieścił je w „Allgemeine Zeitung des Judenthums“. Dowiadujemy się z niego, że Żydzi ze Strzelna poszukują kantora i rzezaka, który jest w stanie prowadzić naukę w języku niemieckim za stałą opłatą 200 talarów wraz z pracami pomocniczymi i, jeśli to możliwe, darmowym mieszkaniem. Ci, którym ta propozycja odpowiada zechcą skontaktować się osobiście z niżej podpisanym. Koszty podróży nie zostaną zwrócone.

Strzelno, 22. Lipiec 1851 roku

Zarządca Abraham Malachowski

 

Cofając się nieco wstecz trafiamy na informację, że w 1847 roku gmina żydowska w Strzelnie liczyła około 80 rodzin i że nie ma tutaj rabina. Pomimo to dalszy rozwój społeczności żydowskiej wzmógł się tutaj do tego stopnia, że wywołał zadowolenie u Żydów inowrocławskich. Dalej czytamy, że tutejsza synagoga, która została otwarta dwa lata temu (budowę jej rozpoczęto w 1844 r.), jest gustowna i zbudowana w najnowszym stylu. Nabożeństwa odprawiane są przez wprowadzenie śpiewu chóralnego i współczesnych reform z niemieckojęzycznymi modlitwami. Był to kierunek religijny zwany reformowanym judaizmem. Nawet jeśli hymny pozostawiają jeszcze wiele do życzenia, to można mieć nadzieję, że z czasem istniejące niedociągnięcia zostaną rozpoznane i usunięte. Postęp tutejszej kongregacji nie ogranicza się tylko do nowoczesnej przemiany służby Bożej, ale również do edukacji tutejszej młodzieży, o którą dba się jak najlepiej. Świadomość nowego czasu już dawno się tutaj przebudziła i nie jest tłumiona przez hierarchiczną autonomię. W szczególności jednak należy podkreślić poczucie dobroczynności tej społeczności żydowskiej, która sprawdziła się minionej zimy. Oprócz dotacji, które z funduszu gminnego napływają do biedoty żydowskiej, istnieją dwa stowarzyszenia męskie i kobiece, wspierające tutejszych żydowskich ubogich i w znacznym stopniu przyczyniają się do kontroli pauperyzacji.

Tora - święty zwój, pierwsze pięć ksiąg Biblii

W takich oto okolicznościach, w krótkim czasie do Strzelna przybył  z Jutrosina - Ostrowa Wielkopolskiego liczący wówczas 42 lata Joachim Stern. Został zaakceptowany przez Zarząd Gminy Żydowskiej i z dniem 1 stycznia 1852 roku rozpoczął wieloletnią posługę jako rabin i kantor. A teraz czas na przedstawienie ojca duchowego Żydów strzeleńskich, który nieprzerwanie przez 44 lata sprawował w tutejszym środowisku swoją posługę: 

Joachim Stern urodził się 11 sierpnia 1809 roku w Kępnie w Kaliskiem na ziemi wieluńskiej, jak syn rabina Israela Sterna. Jak odnotowano: - w młodości musiał toczyć wiele gorzkich i trudnych potyczek z zaślepionymi fanatykami oraz z goryczą życia. Jego błogosławiony ojciec rabin Israel Stern, a także jego starszy brat rabin Abraham Symeon Stern, byli wielkimi uczonymi, którzy od najmłodszych lat poświęcili małego Joachima studiowaniu Tory i wprowadzili go do świętych sal Talmudu.

W wieku 13 lat przekroczył progi krotoszyńskiej jesziwy, w której pobierał nauki u naczelnego rabina Tobiasa Asche (1768-1827). Dwa lata po śmierci rabina znajdujemy Joachima u stóp światowej sławy wielkiego rabina Sama Landau w Pradze czeskiej. Landau był synem założyciela praskiej jesziwy wielkiego rabina Ezechiela Landau, zwanego Noda bi-Yehuda. W tym samym czasie studiował Sziur kome w praskiej jesziwie założonej przez rabina Eleazara Fleckelesa (1754-1826). Przez cały ten czas dążył do doskonalenia się w językach i naukach świeckich, pobierając nauki prywatnie poza jesziwami.

Uzbrojony w bogactwo gruntownej wiedzy, Stern wrócił w rodzinne strony, gdzie po raz pierwszy objął stanowisko prywatnego nauczyciela u jednego z okolicznych właścicieli ziemskich. 17 sierpnia 1834 roku młody Joachim poślubił Karolinę - ładną i zacną córkę pana Abrahama Pulvermanna w Ostrowie (Wielkopolskim). Od tego momentu żona towarzyszyła mu w długim i pracowitym życiu - zawsze wierna i kochająca u jego boku w radościach i smutkach. Małżonka pobłogosławiła go siedmiorgiem dzieci, z których jedno zmarło w dzieciństwie. Po ślubie Stern osiadł w Ostrowie i zajął się kupiectwem. Wkrótce zgromadził  znaczny kapitał, który niestety w 1837 roku, w nieznanych bliżej okolicznościach utracił. Świadom posiadanego wykształcenia przyjął posadę urzędnika w gminie wyznaniowej - urzędnika kultowego. Po kilku latach, w 1843 roku został obrany rabinem w Piaskach (Sandbergu) w obecnym powiecie gostyńskim. W 1845 roku przeniósł się do Jutrosina (Jutroschin) w obecnym powiecie rawickim, gdzie przebywał do 1851 roku, również jako rabin w tamtejszej gminie żydowskiej.

W tym miejscu stała synagoga - narożnik ul. Inowrocławskiej i Spichrzowej

Po dwóch latach pełnienia funkcji rabina w Piaskach i sześciu latach w Jutrosinie pod koniec 1851 roku Joachim Stern został wybrany przez Kahał - Zarząd Gminy Wyznaniowej w Strzelnie rabinem i jednocześnie kantorem. Swoją posługę wynikającą z powierzonych obowiązków rozpoczął 1 stycznia 1852 roku, kilka miesięcy wcześniej zamieszkując w mieście. To wcześniejsze zamieszkanie i prawdopodobnie wykonywanie funkcji rzezaka i kantora sprawiło, że kilkakrotnie podano rok 1851 jako rok rozpoczęcia posługi w synagodze. Po blisko dziesięcioletniej pracy w lutym 1861 roku tutejsza społeczność żydowska wystawiła swojemu rabinowi bardzo pozytywną ocenę. Zaznaczono w niej, że: - miejscowi Żydzi charakteryzują się działalnością religijną i charytatywną, a zawdzięczają tę postawę bardzo udanemu kierownictwu rabina Joachima Sterna. Ten rozkwit to m.in. niedawno powstałe nowe towarzystwo, które oferuje ludziom przedsiębiorczym nie oprocentowane kredyty. Zebrano na ten cel stosunkowo duży fundusz, na który m.in. szlachetnie usposobiony członek gminy wpłacił 100 talarów. Rabin Stern przez cały czas pracuje i tworzy na chwałę Bożą w młodzieńczym duchu, podbudowany i zachwycony powszechną miłością i czcią swojej drogiej wspólnoty.

W 1857 roku wspólnota liczyła 580 osób i było to 109 rodzin. Zarząd Gminy Wyznaniowej w Strzelnie tworzyli wówczas: A. Malachowski, S. Lewinsohn, M. Rachfalski, A. Elkan, M. Rudnitzki, D. Jakobsohn, W. Gembitzki, M. Cohn, M. Schlamm, R. Schwerin, L Gehlhaar i M. Sprinz. Wcześniej, bo w 1854 roku na czele gminy stali: Schlamm, Sprinz, Schwerin, a w 1871roku: Aron Hirsch, Simon Gembitzki, Neuman Salomon, Adolph Lesser, Abraham Jacob. Od 1873 roku gminą kierował Adolph Lesser… 

W kwietniu 1864 roku Żydzi strzeleńscy przy walnym udziale rabina Sterna założyli stowarzyszenie kredytowe, o którym napisano, iż jest ono bardzo chwalebne na niwie dobroczynnej pracy w promowaniu tej godnej naśladowania gałęzi pomocowej. Świadczyło ono nieoprocentowane pożyczki w wysokości do 30 talarów, które spłacano w nieznacznych cotygodniowych ratach. Średni obrót przy stałym kapitale podstawowym ok. 500 tal. osiągał 1900 tal. rocznie. Trudne zadanie prowadzenia stowarzyszenia powierzono p. Lewkowi, którego bezinteresowność jest tym bardziej godna pochwały, że życzliwie i bez wynagrodzenia prowadził finanse instytucji.

Tora

W poniedziałek 1 stycznia 1877 roku rabin Stern obchodził 25-lecie swojego urzędu. W związku z tym miejscowa gmina zgotowała z tej okazji swojemu rabinowi wielkie uroczystości, z powszechnym udziałem wspólnoty. Kazanie związane ze świętem wygłoszone wczoraj przez naszego rabina w synagodze było naprawdę podnoszące na duchu i spotkało się z powszechną aprobatą. Niech Bóg zachowa na wiele lat naszego czcigodnego ojca duchowego, który założył pięć stowarzyszeń charytatywnych w naszej wspólnocie, abyśmy mogli nadal uczestniczyć w jego przykładnej, pożytecznej pracy przez długi czas. Przy tej okazji otrzymał wspaniałe i liczne życzenia oraz bardzo cenne prezenty. Przy tej okazji dowiadujemy się, że najstarszy syn rabina, lekarz i filozof dr Wilhelm Stern mieszkał w Berlinie i wcześniej uczęszczał do żydowskiego seminarium teologicznego we Wrocławiu i już jako rabin uzyskał doktorat z filozofii. Później z niewiadomych przyczyn przeniósł się na wydział lekarski. Kolejni trzej młodsi synowie również cieszyli się starannym wychowaniem i wyższym wykształceniem. Wszyscy biegle władali językiem hebrajskim i cała szóstka dzieci realizowała się w szczęśliwych małżeństwach i żyła w dobrobycie - wszyscy oni pletli i tkali niebiańskie róże na starość swoich ukochanych rodziców, którzy z najgłębszą radością patrzą na wesoły tłum wnucząt jak na najpiękniejsze korony na ich głowach.

 Strzeleńska wspólnota żydowska zapewne już wcześniej miała w swoich strukturach towarzystwa i stowarzyszenia, jak chociażby wynikające z ich religii Bractwo Święte Chewra Kadisza, które przygotowywało ciała zmarłych do pochówków. Przy nowej synagodze wybudowanej w 1844 roku funkcjonował chór, o którym dowiadujemy się z ogłoszenia opatrzonego datą 14 czerwca 1846 roku, a sygnowanego przez urząd gminy wyznaniowej. Jak z niego wynika, poszukiwano: sprawdzonego muzycznie, wykształconego Izraelity, nauczyciela podstawowego, który może również pełnić funkcję kantora, uczyć i kierować chórem. Jego uposażenie miało wynosić ok. 220 talarów plus mieszkanie, ogrzewanie i wyposażenie.

Rabinowi Joachimowi Sternowi przypisuje się założenie i odnowienie: Krankenverein - Stowarzyszenia Opieki nad Chorymi, któremu w 1888 roku przewodził L. Varlam; Vorschutzverein - Stowarzyszenia Opieki nad Ubogimi z przewodniczącym Adolfem Lesserem; Frauenverein - Stowarzyszenia Kobiet z J. Gembicką na czele oraz Vekleidungsverei - Stowarzyszenia Pomocy Odzieżowej, kierowane przez Malachowską.

CDN

 

piątek, 23 września 2022

Pożegnanie Nawiedzającej strzelnian Ikony Jasnogórskiej


Do wielu spraw trzeba dorosnąć i to nie tylko po to by poczuć się dorosłym, ale po to, by tak naprawdę dorosłym się stać, czyli - pomijając aspekty filozoficzne - pamiętać to wszystko, co się przeżyło. Dorosłość to najdłuższy okres naszego żywota… Większość z nas zapomniała już o tym wielkim wydarzeniu w dziejach naszej parafii i naszego miasta - o nie tak dawnym Nawiedzeniu Obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej. Wyczekiwałem kilkanaście dni, przeglądając strony internetowe, konta facebookowe oraz inne media, by podpatrzeć jak wierni przeżywali dobowe Nawiedzenia swoich parafii w Dekanacie Strzeleńskim. Dziś przyszedł czas, by przywołać ten ostatni strzeleński dzień, 9 września 2022 roku - dzień bycia z Maryją i Jezusem, modlenia się, dziękowania i proszenia, a o 16:00 żegnania Królowej Polski, która nas odwiedziła, obierając sobie za miejsce spotkań naszą parafialną świątynię. Była to iści królewska audiencja, na którą Pani Jasnogórska zaprosiła wszystkich, przyjmując i nie bacząc kim są odwiedzający Ją strzelnianie - parafianie.

Na początku był przyjazd samochodu kaplicy na strzeleński Rynek z kopią Jasnogórskiej Ikony, powitanie, śpiewy, modlitwy i procesja na wzgórze świętowojciechowe. Potem msza św. powitalna odprawiona w koncelebrze. Po niej czuwanie i Apel Jasnogórski oraz to na co wszyscy czekaliśmy - spotkania z Królową, które rozpoczęły się po Pasterce Maryjnej, celebrowanej przez kapłanów pochodzących z parafii i posługujących w niej na co dzień. Wśród nich był nasz dobry znajomy, zakonnik z dalekiego Trewiru brat Faustinus Maria ze Zgromadzenia Braci Serca Jezusowego - strzelnianin Tomasz Mielcarek. To on nam opowiedział o pięknym kazaniu wygłoszonym przez seniora ks. kan. Jerzego Nowaka. Ten sam kapłan głosił homilię podczas Nawiedzenia przed 44-laty.

O naszym nocnym czuwaniu pisałem w poprzednim artykule, a dzisiaj skupię się na pożegnaniu, które było bardzo uroczyste i ze wszech miar dostojne. Uczestniczył w nim biskup Radosław Orchowicz, który przewodniczył mszy św. i wygłosił piękną homilię. To ten sam kapłan, który dawno temu, po przyjęciu święceń kapłańskich rozpoczął swoją posługę w Strzelnie i tutaj był z nami w latach 1994-1999. Pięknymi słowami przedstawił nam Maryję, która w dniu swoich urodzin - w Święto Narodzenia Najświętszej Marii Panny przybyła do nas, do Strzelna, byśmy mogli wspólnie z Nią świętować. Patronka jesiennych siewów posiała wśród nas ziarno miłości, pojednania, szacunku i dobroci. A ks. bp Radosław Orchowicz powiedział nam, że ten dzień na długo zapadnie w naszej pamięci i towarzyszyć nam będzie podczas każdego modlitewnego przywoływania Maryi i to niezależnie, czy w modlitwie błagalnej, czy - dziękczynnej. Pamiętać musimy, że bez jej opieki nie przetrwalibyśmy we współczesnym świecie - jako rodzina i jako naród. To Ona przez wieki kształtowała naszą tożsamość narodową i wiarę. Dlatego też zebrani wokół Niej, wokół Ikony Jasnogórskiej czujemy się rodziną w Narodzie i to Ona podaje nam rękę w drodze do Boga.

Wspominając to wspaniałe Święto, przypomnijmy sobie również piękne dziękczynne słowa pożegnania wygłoszone przed Obrazem w imieniu rodzin przez Pawła Poliwkę, któremu towarzyszyła małżonka z dziećmi oraz przywołajmy dobitnie brzmiące słowa wypowiedziane ustami naszego włodarza, burmistrza Dariusza Chudzińskiego:

Najukochańsza Matko!

Stojąc przed Twoim Wizerunkiem jako gospodarz Miasta i Gminy żegnam Cię w imieniu strzelnian - wiernej i oddanej Tobie społeczności naszej parafii, tutejszego samorządu miejskiego i instytucji samorządowych. Dziękujemy Maryjo za dar Nawiedzenia naszej pięknej ziemi kujawskiej - naszej Parafii. Wcześniej trzykrotnie Nawiedziłaś nas w: 1966, 1978 i 1982 roku i za każdym razem żegnając Cię zapraszaliśmy do kolejnych Nawiedzeń - tak też czynimy dzisiaj:

Królowo Polski Pani Jasnogórska przybywaj do nas, do naszej Parafii, naszego Strzelna! O to już dzisiaj Cię prosimy - będziemy czekać.

W trakcie Twej obecności Matko Przenajświętsza podzieliliśmy się z Tobą swoim życiem - troskami i radościami. Dziękowaliśmy Tobie o Matko za liczne dary, prosiliśmy i błagaliśmy o nowe… Przed łaskawym Twoim Obliczem Matko i Królowo nabraliśmy sił do dalszej pracy nad sobą. Owocem tego spotkania będzie zapewne wzrost wiary, odrodzenie religijno-moralne, umocnienie więzi duchowej z Kościołem, rozbudzenie ducha i aktywności apostolskiej wśród wiernych.

Uczestnicząc w Twym Nawiedzeniu osobiście i wspólnotowo wyznaliśmy Chrystusa przed ludźmi, manifestując wiarę w Boga, ukazaliśmy jedność Kościoła i bezgranicznie oddaliśmy się szczególnej czci Twojej Najświętsza Maryjo Panno jako Matce Chrystusa i Kościoła, Królowej Polski i Pani Jasnogórskiej.

O Maryjo, żegnam Cię!

O Maryjo, kocham Cię!

O Maryjo, pobłogosław wszystkie dzieci swe!

Foto.: Irena Rymaszewska, Facebook Archidiecezji Gnieźnieńskiej, archiwum bloga.


piątek, 16 września 2022

Skarb w filarze

Czytając ten artykuł dowiecie się więcej niż z dotychczas publikowanych komunikatorów. Kiedy już wszyscy wszem i wobec ogłosili, że odsłonięto zakryte cegłami i tynkiem kolumny w Domu Kultury w Strzelnie, przyszedł czas, bym i ja, jako bezpośredni świadek tego wydarzenia, bez zbędnych emocji, co nieco skreślił. A było to tak:

- W poniedziałek umówiliśmy się z Heliodorem na wtorek, na godz. 11:00, że spotkamy się na Rynku i stamtąd pójdziemy do Domu Kultury. Wcześniej poinformował mnie burmistrz Dariusz Chudziński, że w trakcie prac remontowych byłej sali kinowej natrafiono na ślad kolumny, jednej z dwóch, o których pisałem przed laty na swoim blogu. Tak więc, cel mieliśmy określony, a do tego zabraliśmy ze sobą wykadrowane zdjęcia wnętrza sali z ok. 1910 roku, na których dobrze widoczne są zamurowane w latach 60. XX w. - stylizowane na jońskie - kolumny. Po dotarciu na miejsce i pokazaniu zdjęć, budowlańcy odbyli cichą naradę i przystąpili do rozbiórki filaru - czyniąc to niezwykle precyzyjnie i ostrożnie - skrywającego w swym wnętrzu widoczną na zdjęciu kolumnę.

 

Na wzór odkrywcy z 1946 roku kolumn romańskich w strzeleńskim kościele pw. św. Trójcy i NMP, konserwatora poznańskiego, Zdzisława Kępińskiego (późniejszego profesora UAM), do prac odkrywkowych przystąpili panowie Mariusz Rybski, Aleksander Domański i Mariusz Dębiński. Z iści zegarmistrzowską precyzją zaczęli rozpruwać filar, a spod tynku i cegieł zaczęła ukazywać się kamienna struktura rowkowanego trzonu pierwszej zachodniej kolumny. Owe rowki w trzonie noszą nazwę kaneli. Całość prac dokumentował Heliodor, filmując i fotografując poszczególne etapy prac.





Ogromny dreszcz emocji towarzyszył nam kiedy spod tynku zaczęły wyzierać coraz to większe fragmenty kolumny. Zenit wrażeń osiągnęliśmy, kiedy naszym oczom poczęły ukazywać się fragmenty jońskiej głowicy (kapitelu) z charakterystycznymi elementami wyróżniającymi styl joński - ozdobnymi, opisywanymi często jako przypominające baranie rogi, wolutami. Ich kształt wywodzi się z rolowanej onegdaj nad wejściem maty, zasłaniającej otwór wejściowy lub okienny. W trakcie prac o odkryciu powiadomiłem telefonicznie burmistrza, który tę informację przyjął bardzo entuzjastycznie. W trakcie robót odkrywkowych mówiłem wymienionym wyżej panom, że przeżywamy emocjonalnie to samo, co w 1946 roku ówczesny odkrywca wspomnianych wyżej kolumn konserwator Zdzisław Kępiński.

Przy tej okazji opowiedziałem, jak to się stało, że przed laty piękna sala zatraciła swój pierwotny wygląd. Idąc chronologicznie, pierwsze zostało zamurowane okno i stało się to w latach 40. XX w. Z kolei w latach 60. XX w. (ok. 1963 r.) obmurowane zostały kolumny. Ostatnie znane mi ich zdjęcie pochodzi z 1958 roku (w załączeniu). Zostało ono zrobione podczas obchodów Jubileuszu 50-Lecia Spółdzielczości Wiejskiej (GS SCh). To na nim w lewym górnym narożniku widoczna jest owa kolumna jońska przypominająca czasy pruskie. Oryginał tego zdjęcia znajduje się w moich zbiorach i upubliczniłem je już kilkakrotnie, począwszy od starego bloga, co miało miejsce przed kilkunastu laty.

1 sierpnia 1958 roku - w lewym górnym narożniku widoczna jest zamurowana w kilka lat później kolumna.

Przy tej okazji, czyli odsłonięcia kolumn dodam, co napisałem przed laty o obecnej siedzibie Domu Kultury, a co udostępniłem w maju i czerwcu ubiegłego roku na blogu. Oto fragment obszerniejszego artykułu:

(…) W 1925 roku, w 6 lat po wyzwoleniu miasta z niewoli pruskiej przypomniało się korespondentowi strzeleńskiemu „Dziennika Kujawskiego“ o pozostałościach symboliki germańskiej w mieście. Spłodził on krótki artykuł, w którym przedstawił swoje niezadowolenie z tego stanu rzeczy:

Strzelno. Precz ze śladami zaborcy. Istnieje w Strzelnie tzw. „Dom Stowarzyszeń Niemieckich“, na którym obok powyższego napisu widnieje do dziś jeszcze napis „Deutsches Vereinhaus“. Najbardziej jednak razi oko Polaka czarny „nietoperz“ z berłem malowany anilinową farbą na szybach okna znajdującego się w sali głównej powyżej wymienionego domu. Najwyższy już czas, żeby to obrzydłe straszydło na gapy znikło z tej sali.

Czy zniknęła ta symbolika z Vereinhausu? Prawdopodobnie nie, gdyż kolejnej informacji o usunięci godła pruskiego nie znalazłem. Ba, tematem tym nie zajęła się nawet Rada Miejska. Secesyjne okno zajmowało niemalże całą ścianę szczytową sali widowiskowej i było wielobarwnym witrażem, w którego górnej, łukowej części znajdowało się stylizowane godło pruskie - czarny orzeł z berłem i jabłkiem, trzymanymi pazurami. Po II wojnie światowej podczas adaptowania budynku na kino okno oraz kolumny na sali zostały zamurowane. Prawdopodobnie po skuciu cegieł i tynków okno w ramach z piaskowca, jak i kolumny zobaczyłyby światło dzienne. (…)

No i stało się, byłem pierwszy z Heliodorem i budowlańcami, którym zamurowany detal pokazał się niemalże w całej okazałości, a że jestem ostatni, który o tym pisze to już insza inszość

Mianowicie, po wtorkowej wizycie na placu budowy, tj. w sali widowiskowej strzeleńskiego Domu Kultury i pełnym udokumentowaniu filmowym i zdjęciowym odkrywanej kolumny - jednej z dwóch zamurowanych w latach powojennych - przedzwonił do mnie dyrektor instytucji Paweł Gębala z prośbą, by nie publikować zdjęć. Argumentem, którym mnie przekonywał miała być obawa, że: - Dopiero po uzgodnieniu z ministerstwem będzie można zdjęcia publikować, gdyż wcześniejsze działania mogą pozbawić nas środków. Jakież zdziwienie mnie ogarnęło, kiedy po dwóch godzinach od rozmowy zdjęcia z odkrywki znalazły się na facebookowym koncie DK i w dwie godziny po tym udostępniła post jedna z posłanek…

Zatem, kilka dni po tym odkryciu i ja, co nieco napisałem prostując m.in. błędne nazwanie odkrytych detali kolumnami secesyjnymi.

Foto.: Heliodor Ruciński i archiwum bloga 


poniedziałek, 12 września 2022

Strzeleński aptekarz i burmistrz Michał Stęczniewski (1885-1940)

 

W sierpniu galeria portretowa zasłużonych strzelnian znajdująca się w Urzędzie Miejskim w Strzelnie wzbogaciła się o kolejne dzieło - portret Michała Stęczniewskiego pędzla Jana Sulińskiego. Kim był Michał Stęczniewski, że przywołuję tę postać? Otóż był z zawodu aptekarzem, osobą ponadprzeciętną, wybijającą się w swoich społecznikowskich działaniach, aktywną i oddaną miastu Strzelnu. W latach międzywojennych przez 18 lat pełnił funkcję społecznego zastępcy burmistrza Strzelna, trzykrotnie powierzano mu obowiązki burmistrza Strzelna oraz bardzo aktywnie uczestniczył w życiu miasta i powiatu. Posiadał stopień porucznika rezerwy Wojska Polskiego, zatwierdzony ze starszeństwem od 1 czerwca 1919 roku (pośmiertnie awansowany do stopnia kapitana), był uczestnikiem kampanii wrześniowej 1939 roku i ofiarą zbrodni katyńskiej…

Burmistrz, aptekarz, por. rez. Michał Stęczniewski - portret pędzla Jana Sulińskiego 

Przodkowie Michała Stęczniewskiego pochodzili z Sulmierzyc w powiecie odolanowskim. Antenat rodu Andrzej nosił nazwisko Stęczny i urodził się ok. 1710 roku. Dopiero pradziad Michała, Wawrzyniec zaczął pisać się Stęczniewski. Michał urodził się 7 września 1885 roku w Sulmierzycach w powiecie odolanowskim jako syn kupca (Kaufmann) Władysława (ur. 26.02.1855 r. - zm. 28.11.1900 r.) i Pelagii z domu Kazowskiej (ur. 20.12.1859 r. - zm. 24.03.1931 r.). Michał był drugim synem małżonków Stęczniewskich. Miał starszą siostrę Stanisławę (zamężną Worsztynowicz) oraz młodsze rodzeństwo: Konstancję, Franciszka i Mariannę.

Archiwum Państwowe w Kaliszu - Akt urodzenia Michała Stęczniewskiego z adnotacją o śmierci w Kozielsku

Po ukończeniu nauki na poziomie gimnazjalnym i zdaniu matury rozpoczął studia na Wydziale Nauk Biologicznych, na kierunku farmacji Uniwersytetu Publicznego w Lipsku. W 1909 roku jako student farmacji był stypendystą Towarzystwa Pomocy Naukowej im. Karola Marcinkowskiego dla młodzieży Wielkiego Księstwa Poznańskiego. 1910 roku ukończył naukę w Lipsku i otrzymał tytuł dyplomowanego aptekarza. W międzyczasie, bo w 1907 roku odbył przeszkolenie i przygotowanie wojskowe w 47. Pułk Piechoty im. Króla Bawarii Ludwika III (2. Dolnośląski) w garnizonie Poznań. Ponowne szkolenie przeszedł w 1913 r., po czym w sierpniu został awansowany do stopnia podporucznika. Po odbyciu służby wojskowej rozpoczął pracę w jednej z poznańskich aptek.

15 września 1913 roku nabył od aptekarza Alfonsa Amrogowicza kamienicę wraz z apteką w Rynku nr 2 w Strzelnie i tutaj przeniósł się z Poznania. Już jako właściciel strzeleńskiej apteki, 25 listopada 1913 roku Michał Stęczniewski zawarł związek małżeński z dalszą kuzynką Gabrielą Kazimierą Stęczniewską. Ślub odbył się w Poznaniu, gdzie mieszkała panna młoda. Zaraz też po ślubie Gabriela zamieszkała przy mężu w Strzelnie. Tutaj urodziła się czwórka ich dzieci: Gwidon, Feliks, Bohdan i Irena. W trakcie działań wojennych w latach 1914-1918 nie brał w nich udziału, gdyż był uznany przez starostę, jako niezbędny tutaj na miejscu, a to w związku z tym, że był jedynym aptekarzem w mieście powiatowym Strzelnie. W latach międzywojennych swoją działalność poszerzył o dział drogeryjny, uruchamiając w tym samym budynku Drogerię Kujawską.

Rok 1918 - Michał Stęczniewski w aptece w Strzelnie przy Rynku 2

15 listopada 1918 roku jako członek Miejskiej Rady Ludowej został dokooptowany przez tę Radę w skład strzeleńskiego magistratu i od tego czasu zasiadał w organach samorządowych miasta oraz powiatu. Jego kandydaturę wysunął dr Jakub Cieślewicz. To z nim, jako aptekarz i główny zaopatrzeniowiec powstańczych oddziałów strzeleńskich, ściśle współpracował w czasie Powstania Wielkopolskiego, dostarczając potrzebnych medykamentów. 

W maju 1919 roku Rada Miejska w Strzelnie wybrała aptekarza Michała Stęczniewskiego adiunktem miasta, czyli zastępcą burmistrza. Urząd ten został zatwierdzony przez Prezesa Rejencji (Wojewodę) na okres 6 lat 28 maja 1919 roku. Po raz drugi takiego wyboru Rada dokonała w maju 1925 roku. Kandydatura ta została zatwierdzona 12 maja przez Wojewodę Poznańskiego na okres 6 lat - do 1 października 1931 roku. Po raz trzeci jako zastępcę burmistrza Rada Miejska wybrała Stęczniewskiego w marcu 1931 roku na 6-letnią kadencję. W międzyczasie pełnił on trzykrotnie obowiązki burmistrza. Po śmierci burmistrza Bolesława Pińkowskiego (1856-1919) Rada Miejska w Strzelnie powierzyła aptekarzowi Michałowi Stęczniewskiemu obowiązki burmistrza, które sprawował od listopada 1919 roku do stycznia 1920 roku. Po raz drugi obowiązki te powierzyła mu Rada po śmierci kolejnego ojca miasta Konstantego Ciesielskiego (1869-1923). Pełnił je od 3 lutego do 1 maja 1923 roku. Po odejściu w drodze awansu ze stanowiska burmistrza Tadeusza Buszy (1897-1963) po raz trzeci urząd ten objął Michał Stęczniewski i pełnił obowiązki od grudnia 1927 roku do 28 marca 1928 roku.

Stoją od lewej: 1 - aptekarz i wiceburmistrz Michał Stęczniewski, 2 - starosta Jan Kozłowski, 3 - burmistrz Stanisław Radomski, 4 i 5 - NN

Corocznie uczestniczył w rocznicach wyzwolenia Strzelna. 2 stycznia 1927 roku brał udział w uroczystościach ósmej rocznicę oswobodzenia miasta i powiatu strzeleńskiego spod jarzma pruskiego. Wówczas występował jako zastępca burmistrza Strzelna i przemawiał w imieniu magistratu. W lipcu i sierpniu 1927 roku zastępował przebywającego na urlopie burmistrza Tadeusza Buszę. W tym też roku 7 sierpnia z okazji 5-lecia Koła Powstańców i Wojaków, którego był członkiem odebrał wraz z małżonką Gabrielą odznaczenia za czynny udział w Powstaniu Wielkopolskim. Żona Gabriela w grupie zacnych kobiet z kręgów inteligencji mieszczańskiej i ziemianek odebrała Odznakę Zasługi za pomoc w zaopatrzeniu powstańców w mundury, żywność i ogólną aprowizację. Natomiast Michał Stęczniewski został odznaczony Odznaką Powstańców Broni za udział i prace organizacyjne w Powstaniu Wielkopolskim na terenie Strzelna i Kujaw Zachodnich.

Apteka Michała Stęczniewskiego w Strzelnie przy Rynku 2

Od 1 stycznia 1928 roku pełnił obowiązki burmistrza Strzelna. 6 stycznia o tym wydarzeniu informowała prasa: - Osobiste. Z dniem 31 grudnia dotychczasowy burmistrz tut miasta p. Busza Tadeusz opuścił miasto nasze, aby objąć stanowisko inspektora pożarnictwa na województwo poznańskie. Aż do czasu objęcia - stanowiska przez nowego burmistrza, rządy nad miastem sprawuje zastępca burmistrza p. Stęczniewski. 28 stycznia został wybrany w miejsce ustępującego członka Sejmiku Powiatowego w Strzelnie burmistrza Tadeusza Buszy, członkiem tegoż Sejmiku. 2 stycznia 1930 roku został po raz kolejny wybrany do 27-osobowego Sejmiku Powiatu Strzeleńskiego. W latach 1928-1930 był członkiem Komitetu Honorowego Budowy Pomnika Najświętszego Serca Jezusowego - pomnik poświęcono i odsłonięto 26 października 1930 roku przed Szpitalem Powiatowym w Strzelnie.

W czasie urzędowania burmistrza Stanisława Radomskiego był członkiem magistratu i kilkakrotnie zastępował burmistrza w pełnieniu jego obowiązków (ćwiczenia wojskowe, urlopy). W lipcu 1929 roku występował oficjalnie jako zastępca burmistrza, podpisując szereg ważnych dokumentów. 14 sierpnia za pośrednictwem „Dziennika Bydgoskiego“ poinformowano mieszkańców, że: - Burmistrz tut. miasta p. Stanisław Radomski został powołany na ćwiczenia wojskowe. Burmistrza zastępuje zastępca p. aptekarz Michał Stęczniewski. 23 listopada tegoż roku uczestniczył w uroczystości poświęcenia nowo wybudowanego gmachu Powiatowej Kasy Chorych w Strzelnie, podczas którego reprezentując korporację aptekarzy z powiatu strzeleńskiego zabrał głos i przekazał stosowny adres okolicznościowy na ręce dyrektora PKCh Leona Kubskiego. 

Z wielką pasją i znakomitymi efektami uprawiał jako myśliwy łowiectwo. W 1921 roku wstąpił w szeregi nowo utworzonego Towarzystwa Myśliwych w Strzelnie, a po jego przeobrażeniu do Towarzystwa Łowieckiego w Strzelnie. W grudniu 1929 roku podczas walnego zebrania Towarzystwa Łowieckiego został wybrany członkiem zarządu z funkcjami sekretarzem i skarbnikiem Towarzystwa. Nadto był członkiem Spółki Łowieckiej w Strzelnie, która była reprezentantem właścicieli gruntów rolnych znajdujących się w granicach miasta Strzelna. W celu uprawiania łowiectwa dzierżawił od spółek łowieckich tereny rolne gmin, m.in.: Ciencisko, Ostrowo i Zbytowo na potrzeby polowań.  

Michał Stęczniewskiz upolowanym w Lasach Miradzkich pięknym okazem jelenia

W 1933 roku został członkiem Komitetu Obywatelskiego Pożyczki Narodowej na Powiat Mogileński, a w listopadzie 1934 roku, będąc członkiem Zarządu Miejskiego w Strzelnie, otrzymał za prace na niwie samorządowej Srebrny Krzyż Zasługi, o czym w specjalnym obwieszczeniu poinformował podczas posiedzenia Rady Miejskiej burmistrz Stanisław Radomski. 

Od 7 marca 1935 roku apteka jego świadczyła usługi w zakresie Funduszu Pomocy Leczniczej dla pracowników: Mogileńskiego Powiatowego Związku Samorządowego, Powiatowej Szkółki Hodowli Drzew Owocowych i Dziczek w Mogilnie i w Kruszwicy, Szpitala Powiatowego w Strzelnie, Ośrodka Zdrowia w Mogilnie oraz Komunalnej Kasy Oszczędności Powiatu Mogileńskiego w Mogilnie i Komunalnej Kasy Oszczędności Powiatu Mogileńskiego w Mogilnie - Oddział w Strzelnie.

W 1928 roku znajdujemy go w grupie zwolenników nurtu katolicko-ludowego. Wówczas to złożył swój podpis - obok ks. prob. Romualda Sołtysińskiego z Siedlimowa, budowniczego Edmund Grześkowiaka oraz kupca-drogerzysty Albina Radomskiego - pod odezwą Narodowego Komitetu Wyborczego Katolickiego i Ludowego na powiat strzeleński. Już w granicach nowego powiatu mogileńskiego został członkiem Powiatowego Komitetu Uświadamiania Obywatelskiego w Mogilnie. Uczestnictwo w tymże komitecie obrazuje nam sylwetkę Michała Stęczniewskiego jako aktywnego bezpartyjnego działacza o poglądach narodowych. Jasno możemy to odczytać z odezwy pod którą się podpisał, a którą wydał Powiatowy Komitet Uświadamiania Obywatelskiego. Oto jej treść:

OBYWATELE!

Zbliża się dzień 8-go września 1935 r., to jest dzień powszechnego głosowania do Sejmu Rzeczypospolitej. Sejm ten, powstając na zasadach nowej Konstytucji, ma zapoczątkować

nową erę w życiu naszej Ojczyzny - erę, której znamieniem będzie porządek,

poszanowanie prawa, sprawiedliwość społeczna i moc wewnętrzna Państwa - erę, której pod budowę stworzyła wytężona praca lat ostatnich Wielkiego Wodza Narodu Marszałka Józefa Piłsudskiego.

Mają zniknąć partie, rozbijające jedność narodową w Polsce, demoralizujące społeczeństwo oraz podkopujące moc i prężność naszego najwyższego wspólnego dobra - Państwa.

Toczy się bój o jasną przyszłość Rzeczypospolitej, o Jej Wielkość i Potęgę, bój o największe dobro zbiorowości polskiej. Żaden obywatel, miłujący Ojczyznę, pragnący Jej służyć w obliczu tej walki nie może być obojętny - nie może uchylić się od spełnienia swego

moralnego wobec Państwa obowiązku, jakim jest udział w wyborach.

OBYWATELE!

Nie dajcie się obałamucić przez partyjniaków. Zamęt, jaki oni sieją i nie etyczne wobec Państwa i Narodu nawoływania o bojkot wyborów nie Wasze, lecz wyłącznie ich, tj. partii dobro mają na względzie. Wykażcie obywatele Wasz rozum zbiorowy, Waszą świadomość narodową i Wasze przywiązanie do Państwa, zdobytego ciężką walką i krwią ofiarną.

Spieszcie więc wszyscy gremialnie do urny wyborczej w dniu 8-go września - Ojczyzna Was woła.

Mogilno,wwrześniu1935r.

(…) Michał Stęczniewski, (…)

Z chwilą reaktywowania działalności strzeleńskiego Bractwa Kurkowego aktywnie włączył się w jego działalność. Wybierano go kilkukrotnie do przewodniczenia ważnym obradom Bractwa. Od 1928 roku wchodził w skład Sądu Honorowego tegoż Bractwa. Wielokrotnie zdobywał tytuły króla kurkowego i rycerza. Tak też było w 1927 roku kiedy to uzyskał tytuł Króla Kurkowego oraz 29 maja 1939 roku, kiedy to wraz z sekretarzem sądowym Borszczem zdobył tytuł Rycerza.

6 czerwca 1937 roku podczas wizyty gen. Józefa Hallera w Strzelnie witał osobiście gościa na strzeleńskim Rynku, wraz z prezesem strzeleńskiej Koła Hallerczyków Kazimierzem Jaroszewskim. 25 listopada 1938 roku małżonkowie Stęczniewscy ze Strzelna obchodzili 25-lecie pożycia małżeńskiego. W intencji jubilatów odprawił ks. prałat Ignacy Czechowski uroczystą mszę św. w kościele farnym, po czym udzielił błogosławieństwa jubilatom na drugie ćwierćwiecze szczęśliwego pożycia (Dz.K., 1938, nr 274). W grudniu 1938 roku został przewodniczącym Komitetu Dni Przeciwgruźliczych, które trwały od 16 grudnia do 10 stycznia 1939 roku.

W stopniu porucznika rezerwy w sierpniu 1939 roku został zmobilizowany z przydziałem do VIII Woskowego Szpitala Okręgowego w Toruniu. Po zgłoszeniu się do komendantury otrzymał przydział do apteki okręgowej. W dniach 3-4 września szpital został ewakuowany i personel udał się w kierunku Warszawy. Część personelu szpitala, w tym por. rez. Michał Stęczniewski, leczyła rannych w trakcie bitwy pod Bzurą. Po kolejnej ewakuacji nasz strzeleński aptekarz udał się w kierunku wschodnim i tam ślad po nim się urywa.     

Pomnik Katyński na starej strzeleńskiej nekropoli upamiętniający m.in. kap. Michała Stęczniewskiego


Już po zakończeniu działań wojennych, 3 kwietnia 1946 roku „Głos Wielkopolski“ podał, że wśród ofiar zbrodni katyńskiej znalazł się aptekarz strzeleński Michał Stęczniewski.

Za emigracyjnym „Orłem Białym“ z soboty 26 lutego 1949 r., Nr 9 (347), wydawanym w Brukseli dowiadujemy się, że por. Michał Stęczniewski był na liście jeńców wojennych przetrzymywanych w Kozielsku na terenie ZSSR. W 1940 roku w dniach od 3 kwietnia do 12 maja (30 kwietnia 1940 r.) został zamordowany - strzałem w tył głowy - w trakcie masowej egzekucji w Lesie Katyńskim niedaleko Smoleńska. Po zajęciu tych terenów przez Wehrmacht jego zwłoki zostały rozpoznane, gdyż podczas ekshumacji przeprowadzonej przez Niemców znaleziono przy zwłokach (Katyń AM. 301): książeczkę wojskową na nazwisko Michał Stęczniewski, ur. 07.09.85. - porucznik, naramiennik porucznika, kartkę z adresem, list, książeczkę do modlenia, bibułki do palenia, lusterko, portfel.

AM. - Amtliches Material zum Massenmord von Katyń (Urzędowy wykaz niemiecki) z cyfrą oznaczającą pozycję rejestrową zwłok.

5 października 2007 roku został pośmiertnie awansowany o jeden stopień wojskowy przez Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego. Od tego też czasu tytułowany jest kapitanem Wojska Polskiego.

Żona Gabriela Stęczniewska

Była równie aktywną jak małżonek Michał działaczką społeczną, głęboko zaangażowaną szczególnie w działalność organizacji katolickich; patriotką uczestniczącą w grupie kobiet w akcji niesienia pomocy powstańcom wielkopolskim 1918-1919.

Gabriela Stęczniewska urodziła się 12 lutego 1894 roku w Poznaniu i była córką katolickiego kupca poznańskiego Waleriana Stęczniewskiego (syna Pawła i Henryki Henert oraz Pelagii Feist (córki Antoniego i Agnieszki z domu Witkowskiej). 

Gabriela była bardzo religijną kobietą i już w Strzelnie blisko współpracowała z ks. Ignacym Czechowskim i ks. Józefem Jabłońskim. Była członkinią licznych stowarzyszeń kościelnych i pozarządowych. Była członkinią powstałego w 1928 roku Powiatowego Komitetu Budowy Schroniska dla Starców Powstańców Wielkopolskich. W ramach patronatu nad stowarzyszeniem Młodych Polek organizowała kwesty dobroczynne. 

Między innymi, jako członkini Towarzystwa Powstańców i Wojaków została odznaczona 7 sierpnia 1927 r. „Odznaką Zasługi”. 20 maja 1928 roku była matką chrzestną nowego sztandaru Cechu Kołodziejskiego w Strzelnie, ufundowanego z okazji 162 rocznicy założenia tegoż Cechu. Jako aktywna członkini stowarzyszonych kobiet przy walnym wsparciu ks. prałata Ignacego Czechowskiego i starosty Baranowskiego współuczestniczyła w założeniu Ligi Samowystarczalności, w której była członkiem zarządu stowarzyszenia. W 1931 roku była wymieniona wśród członkiń Sodalicji Marjańskiej przy parafii św. Trójcy w Strzelnie, w której sprawowała funkcję sekretarza. W 1934 roku pełniła funkcję wiceprezesa Sodalicji. Wcześniej bo w 1924 roku wspólnie z nowo obejmującym parafię proboszczem ks. Ignacym Czechowskim współtworzyła Sodalicję mariańską w Strzelnie. Była członkinią Związku Pracy Obywatelskiej Kobiet w Strzelnie i w 1931 roku współuczestniczyła w reorganizacji miejscowe Koło Polskiego Czerwonego Krzyża, wchodząc w skład jego zarządu. 

Miała ponadprzeciętny talent wokalny często występując jako solistka podczas koncertów w trakcie doniosłych uroczystości. Oto jeden z przekazów prasowych: - Dnia 23 kwietnia 1929 roku wieczorem w kościele farnym odbył się ślub dr. Adama Mikiewicza, profesora Gimnazjum z Grudziądza z p. Janiną Szudzianką ze Strzelna. Nowożeńcom udzielił ślubu w asyście czterech księży brat pana młodego. Od ołtarza przemówił ks. radca Ignacy Czechowski oraz ks. celebrans. Solo ,,Ave Maria“ wykonała p. Gabriela Stęczniewska przy towarzyszeniu organów p. Dębno-Krzyżanowskiej, solo na skrzypcach odegrał Bogdan Majewski.  

Budynek apteki - lata 30. XX w. Na pierwszym planie wieża nieistniejącego już dzisiaj kościoła ewangelickiego.

28 września 1939 roku okupacyjny burmistrz Otto Schmiedeskamp poinformował Gabrielę Stęczniewską o nałożeniu kontrybucji na jej męża Michała Stęczniewskiego. Z treści tego wezwania dowiadujemy się, iż: …wzywa się Pana do wpłacenia w tutejszej kasie miejskiej kontrybucji w wysokości 4 000 zł. do soboty 30 bm. Niezadośćuczynienie temu pociągnie za sobą konfiskatę Pańskiego majątku. Już pod koniec tegoż roku Gabriela Stęczniewska została wraz z rodziną wysiedlona do Generalnej Guberni. Mieszkała w Żelechowie, gdzie córka Irena prowadziła w spółce m.in. z Adolfem Fiebigiem skład apteczno-drogeryjny. W czasie okupacji strzeleńską aptekę Stęczniewskich przejęła niemiecka sieć farmaceutyczna Adler-Apotheke. Po wyzwoleniu Strzelna w styczniu 1945 roku Stęczniewscy powrócili do swojej apteki w Strzelnie. W 1947 roku decyzją Sądu Grodzkiego w Strzelnie uznano małżonka Michała za zmarłego w obozie jenieckim w Kozielsku (USC Strzelno 101/1947).

Obraz Jezusa Miłosiernego pędzla Adolfa Hyły z fundacji Gabrieli Stęczniewskiej ufundowany w 1952 roku dla kościoła pw. św. Trójcy i NMP w Strzelnie (foto. lata 80. XX w.)

Gabriela Stęczniewska po rozwiązaniu stowarzyszeń kościelnych z początkiem lat 50-tych silnie wspierała wszelkie poczynania strzeleńskiego proboszcza ks. Józefa Jabłońskiego. Między innymi była fundatorką dla kościoła pw. św. Trójcy i NMP w Strzelnie obrazu Jezusa Miłosiernego pędzla artysty malarza Adolfa Hyły (który namalował najsłynniejszy z obrazów JM z podkrakowskich Łagiewnik), jako wotum dziękczynne szczęśliwego zakończenia odbudowy zniszczonej w czasie wojny romańskiej rotundy św. Prokopa oraz cichej intencji własnej… (więcej o obrazie będzie w oddzielnym artykule)

Zmarła 18 lutego 1963 roku w Poznaniu. Pochowana została 21 lutego na cmentarzu parafialnym przy ul. Bluszczowej w Poznaniu.

Foto.: archiwum bloga, Dariusz Chudziński, kolor. pomnika i portretu: Heliodor Ruciński