sobota, 10 grudnia 2022

Strzelno na starej fotografii - fotoreportaż cz 1.

Zastanawiałem się, co wstawić na bloga na weekend? Przypomniałem sobie, że dawno temu ludzie lubili oglądać kolorowe gazety, pełne zdjęć i najlepiej jak były one duże. Niezwykłą popularnością cieszyły się fotosy filmowe, a młodzi ludzie nosili w kieszeniach lusterka z zdjęciami aktorów i piosenkarzy na rewersie. Tak więc i ja na ten weekend zamiast artykułu daję fotoreportaż z 28-zdjęciami - starymi pocztówkami tylko przedstawiającymi nasz Rynek. Zero opisów tylko zdjęcia. A oto dzisiejszy fotoreportaż ze strzeleńskiego Rynku…





























środa, 7 grudnia 2022

Spacerkiem po Strzelnie - cz. 190 Cestryjewo - cz. 2

Po część 1 opisu Cestryjewa - ulicy Cestryjewskiej napisał w poście pod tymże artykułem mieszkaniec tejże ulicy interesującą informację o treści: - Co mnie ciekawi nigdzie tu nie padła nazwa CYTRYJEWO 5 którą ja miałem w księdze wieczystej i akcie notarialnym. Dopiero na mój wniosek została wprowadzona aktualna nazwa ulicy. Może to był po prostu błąd urzędnika (numer księgi dawnej- STRZELNO TOM III NR 149). Otóż cytowana nazwa Cytryjewo mogła tak zostać zapisana o wiele wcześniej niż założona rzeczona księga wieczysta i w tej formie do niej przeniesiona, np. z akt sądowych. W Amtsblattcie z 1839 roku ulica została zapisana w formie 'Cystryjewo'. Identyczny zapis znajdujemy w A. pod rokiem 1842 i dotyczył on innej posesji. Rok później w odniesieniu do kolejnej nieruchomości zapisano 'Cystryyewer'. Ba, w prasie międzywojennej znalazłem również formę 'Cystryjewo' i to w odniesieniu do podanego adresu oraz sprzedaży nieruchomości. Ale już w „Orędownikach Urzędowych…“ i to zarówno powiatów strzelińskiego, jak i mogileńskiego Stosowano formy 'Cestryjewo' i 'Cestryjewska'. Jeden raz znalazłem również zapis w gazecie z 1927 roku - 'Cestrejewo'. 

Właściwa

Błędna
Poprawiona

Nie tak dawno bo w 2016 roku założono nawet nową tablicę z nazwą ulicy 'Cestrejewska' (skrzyżowanie z Michelsona), przed którą wisiała stara tablica z nazwą 'Cestryjewska'. Po mojej interwencji powrócono do utartej nazwy ul. Cestryjewska.

Nieistniejący już dzisiaj spichrz oraz widok z ulicy na sąsiednie dachy 

Ulice tzw. Cestryjewa miały i mają swój niesamowity urok. Wielokrotnie z burmistrzem Dariuszem Chudzińskim rozmawialiśmy na temat rewitalizacji tej części miasta, jak i tej leżącej po stronie północno-wschodniej (Piekarska, Ślusarska, Spichrzowa, Magazynowa…). Na to przedsięwzięcie potrzebne są ogromne środki - przykładem ul. Tadeusza Kościuszki, że nie wspomnę o rondach. A gdyby tak - oczywiście mając środki zewnętrzne - przywrócić tym starym ulicom Cestryjewa nawierzchnie brukowane, z elementami polbruku, czy kostki granitowej? Burmistrz niebawem przystąpi do rewitalizacji tej drugiej części miasta, północno-wschodniej - będzie ładnie, historycznie.

Z lat młodości w mej pamięci najbardziej utrwaliło mi się kilka miejsc związanych z tą ulicą. Pod obecnym numerem Ścianki 1, wówczas była to Cestryjewska 1, znajduje się duży ogród. Należał on do Mariana Lipińskiego, przyjaciela niedoli obozowej (KL) mego ojca Ignacego. Wcześniej ogród był własnością rodziców Mariana, Mieczysława i Franciszki z domu Lewandowskiej - rodziny kupieckiej. Po wojnie ogród dzierżawił przez pewien okres czasu Józef Jarlaczyk. Dziś pobudowani są w nim, mój szwagier Andrzej Lipiński z małżonką Zdzisławą (siostrą mojej małżonki Lidii) i jego siostra Małgorzata z mężem Bolesławem, z tym, że oni od ulicy Michelsona. Z miejscem tym łączy nas, jako kolegów szkolnych, mnóstwo przygód, hec i kawałów. Oj, rozrabialiśmy niemiłosiernie. Jednym z naszych pomysłów było skonstruowanie wyrzutni pocisków odpalanych świeczką. Szczegółów nie wyjawię, by nie kusić naszych wnuków do kontynuowania tej pasji konstruktorsko-militarnej. A swoją drogą zastanawiam się skąd u nas tak makabryczne pomysły się wówczas rodziły. Andrzej jako młodzian uległ nieszczęśliwemu wypadkowi, wynikiem którego amputowano mu dłoń. Ale chłopisko na tyle był silny, że pomimo kalectwa nie spoczął na laurach. Sam niemalże wybudował w tym ogrodzie piękny dom. Przez całe swoje dorosłe życie zawodowe był behapowcem, dbając o to, by nie przytrafiły się ludziom wypadki. Po dzień dzisiejszy wszystko w obrębie domostwa wykonuje sam, nie bacząc na ograniczenia ruchowe swej ręki. Społecznie jest prezesem Klubu Atena. Od kilkudziesięciu lat organizuje konkursy szaradziarskie i krzyżówkowe. Jest autorem setek krzyżówek zamieszczanych również w prasie lokalnej i regionalnej. Z zamiłowaniem uprawia filatelistykę.

Rodzina Lipińskich w ogrodzie

Ale dzieje tego ogrodu, a wcześniej parceli są niezwykle ciekawe i tak do końca nie rozpoznane. Kiedy Strzelno zostało zajęte w wyniku I rozbioru Polski przez Prusy w mieście zaczęli osiedlać się urzędnicy niemieccy wyznania ewangelickiego. Ich bum osadniczy przypadł po 1781 roku, kiedy samo Strzelno i okoliczne wsie - Stodoły, Ciechrz, Sławsko Małe, Sławsko Wielkie, Bielsko - zajmować zaczęli osadnicy z Wirtembergii. Już w 1788 roku powstała w mieście parafia ewangelicka, a swój pierwszy kościół ewangelicy wystawili właśnie przy obecnej ulicy Ścianki 1, w obrębie późniejszego ogrodu państwa Lipińskich. Znajdował się on tuż obok współcześnie wybudowanego domu. Była to niewielka świątynia wystawiona z tzw. szachulca o drewnianym szkielecie wypełnionym pecą, czyli nie wypaloną cegłą. Nie posiadała fundamentów, które tak naprawdę zastępowały ułożona na wierzchniej warstwie gruntu kamienie narzutowe. Dzisiaj możemy stwierdzić, że była to prowizoryczna budowla, która miała wytrzymać 30-40 lat. Pierwszym pastorem i opiekunem duchowym kolonistów z wymienionych wyżej wsi był Johann David Neander. Świątynia w tym miejscu funkcjonowała do czasu wystawienia nowego kościoła na środku Rynku. Stało się to w 1826 roku. Gdy w latach 80. XX w. szwagier Andrzej przystąpił do budowy domu w ogrodzie, kopiąc fundamenty i inne wykopy wodociągowo-kanalizacyjne natrafił na pozostałości po istnieniu starego kościoła. Wcześniej już jego ojciec w trakcie kopania ogrodu i robienia głębszych wykopów pośród różnymi artefaktami trafił na kości i prymitywne, choć wykonane z miedzi naczynie liturgiczne. Była to okrągła puszka z przykryciem zwieńczonym krzyżykiem.

Naprzeciwko, po drugiej stronie ulicy stoi pod numerem 2 budynek będący niegdyś magazynem stanowiącym zaplecze dla dużego sklepu znajdującego się przy Rynku 20. Został on współcześnie w części piętra adaptowany na mieszkanie, parter stanowi część gospodarczą nowych właścicieli. Za nim w piętrowym domu z przełomu XIX i XX w. pod numerem Ścianki 4 mieszkał Marek Wiśniewski, wieloletni kierownik drużyny piłkarskiej seniorów MLKS Kujawianka Strzelno. Zmarł dwa lata temu 15 grudnia w wieku 61 lat. Był człowiekiem niezwykle oddanym piłce nożnej i drużynie. Przed laty zaproponowana została jego kandydatura na to społeczne stanowisko przez śp. doktora Ryszarda Cybę i przyjęta aplauzem przez Zarząd MLKS i drużynę. Nieco dalej pod numerem 6. mieszkał pochodzący z Rzadkwina Dominik Borkowski. Na niwie społecznej przez kilkadziesiąt lat zaangażowany był w życie Ochotniczej Straży Pożarnej, pełniąc w niej wiele odpowiedzialnych funkcji, m.in. przez wiele lat sprawował funkcję Komendanta Gminnego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych RP w Strzelnie. Był członkiem Koła Łowieckiego nr 66 Szarak w Strzelnie i społecznym strażnikiem Ochrony Przyrody. Zmarł w listopadzie 2017 roku.

Dalej pomiędzy numerami 6 a 8 stoi dawny spichrz towarowy, adaptowany ostatnio na trzykondygnacyjny dom mieszkalny, o dość przyjemnej dla oka elewacji. Tuż za nim pod numerem 8. znajduje się niewielki, schludnie utrzymany, stary parterowy dom państwa Czerniaków. Pan domu z zawodu piekarz przez wiele lat pracował w piekarni GS „SCh“ w Strzelnie. Z lat swojego dzieciństwa pamiętam wcześniejszych właścicieli tej posesji. Było to starsze małżeństwo - państwo Ogińscy. Starszy pan już emeryt był zapalonym rybakiem, jeździł rowerem nad okoliczne jeziora i z wielkim spokojem łowił ryby. Natomiast starsza pani, była niezwykle dystyngowaną - buciki na koreczku, torebka pod pachą, kapelusz na głowie. Sąsiedzi mawiali, że z miasta wraca paniusia. Była blondynką i malowała sobie na czerwono usta oraz pudrowała twarz. Ogińscy pochodzili z przedwojennej kupieckiej rodziny. Tuż za tą posesją pod stoi piętrówka z przełomu lat 80. i 90. XX stulecia, przypisana do ulicy Szkolnej i oznaczona numerem - Szkolna 2. Dom ten wystawił na fundamentach starego, podpiwniczonego magazynu zbożowego mój kuzyn śp. Józef Nowak. Tego ładnego pod względem architektonicznym domu nieudało mu się w całości wykończyć. W latach 70. pomagałem kuzynowi, pracując u niego jako pomocnik murarski przy budowie domu Lewandowiczów na Tomaszewie. Później, gdy otrzymałem mieszkanie w bloku, Józef zakładał mi kafelki w łazience.         

Dawny budynek szkolny - Ścianki 5

Kolejne miejsce, tym razem po drugiej stronie ulicy to posesja nr 3, ale ją omówię przy okazji ul. Św. Anny, gdyż z racji swojego dziedzictwa - tutaj urodził się i mieszkał abp Stanisław Gądecki - więcej poświęcę jej miejsca jak i jej mieszkańcom. Dalej Ścianki nr 5. W budynku tym onegdaj mieściły się klasy szkolne, dlatego też dochodząca od Rynku i Inowrocławskiej uliczka nosi do dziś nazwę ulicy Szkolnej. Budynek do celów edukacyjnych był wykorzystywany do końca XIX w. Później w domu tym zamieszkały rodziny Kącikowskich, Kinowskich, Wiśniewskich, Luwańskich, z której to Piotr chodził ze mną do szkoły podstawowej. W ogrodzie tej posesji składowane były elementy cokołu rozebranego, po 1919 roku pomnika „Wilusia“ onegdaj dumnie stojącego w Rynku. W 1974 r. elementy z czerwonego piaskowca wykorzystano na tablicę inskrypcyjną pomnika pomordowanych strzelnian, który stoi przy ulicy Kolejowej. Jeden z elementów pęknął i został zgruzowany. Obecnie budynek podzielony jest pomiędzy dwóch właścicieli. Część południowa została pięknie odnowiona i stanowi własność Jerzego Marciniaka. Za tym budynkiem znajduje się kamieniczka oznaczona numerem 7. Należy ona do rodziny Leszczyńskich, a mieszkał w niej na parterze Rysiu Podolski, mój kolega szkolny, z którym na różnych płaszczyznach uskuteczniałem chłopięce zabawy. Dziś Isiu, jak go zdrobniale nazywaliśmy, niestety już nie żyje, mieszkał później w Żernikach.

Dom dalej pod numerem 9. mieszkali onegdaj Jarlaczykowie i z tyłu na parceli od strony ul. Stodolnej, później Michelsona znajdowało się ich ogrodnictwo. Andrzej i Paweł byli moimi kolegami, zarówno ze szkoły, jak i z lat późniejszych. Często tam z mamą zachodziliśmy, gdyż w podwórzu znajdowała się magiel. Później państwo Jarlaczykowie przeprowadzili się na Inowrocławską, a ogrodnictwo nadal funkcjonowało, lecz z wejściem od ulicy Michelsona, choć skrót istniał również przez posesję nr 13. Więcej o Jarlaczykach pisałem przy okazji ulicy Inowrocławskiej.

Rodzina Lipińskich przed domem przy ul. Ścianki 11



Kolejny dom pod numerem 11. należał do rodziny Szymańskich - właściciel był z zawodu piekarzem. Obecnie jego właścicielką jest Krystyna Grubczak-Szymańska, koleżanka z ławy szkolnej i pamiętnych zabaw dziecięcych. Była wieloletnią nauczycielką w Szkole Podstawowej nr 2, która obecnie jest Zespołem Szkolno-Przedszkolnym nr 1 imienia Alberta Abrahama Michelsona. Z jej bratem Bartkiem chodziłem do tej samej szkoły średniej - Państwowego Technikum Rolniczego w Bielicach, z tym, że ja o jedną klasę wyżej. Na początku XX w. mieszkała tutaj kupiecka rodzina Mieczysława i Franciszki z Lewandowskich Lipińskich, do których należał duży - wcześniej już opisywany - ogród pod współczesnym numerem 1.

Foto.: Heliodor Ruciński, archiwum bloga oraz Google Mapy


niedziela, 4 grudnia 2022

Nowa publikacja pt. Powstanie styczniowe...



Niemalże po roku od Międzynarodowej Interdyscyplinarnej Konferencji Naukowej Powstanie Styczniowe. Kraj i Litwa pogrążyły się w żałobie narodowej, która odbył się 27 stycznia 2022 roku w głównej siedzibie Muzeum Niepodległości w Warszawie, w Pałacu Przebendowskich/Radziwiłłów, ukazała się publikacja pod redakcją dr Beaty Michalec i dr Tadeusza Skoczka pt. Powstanie Styczniowe. Kraj i Litwa pogrążyły się w żałobie narodowej. Niniejsza monografia jest pokłosiem tejże konferencji, podczas której prelegenci przedstawili aktualny stan badań naukowych z różnych dziedzin m.in. historii, historii wojskowości, historii sztuki, varsawianistyki. Publikacja jest pracą zbiorową, w której uwzględniono kilkanaście artykułów naukowych, wygłoszonych podczas konferencji naukowej. 

A oto link do całej publikacji: 

file:///C:/Users/User/Downloads/Powstanie-Styczniowe-kraj-i-litwa-pograzyly-sie-w-zalobie-narodowej.pdf

Jednym z nich jest artykuł pt. Pomoc braciom za kordonem mojego autorstwa, który możecie przeczytać na stronach 377-392 i zobaczyć kilka ilustracji, które nawiązują do zawartych w nim treści. Ponadto znajdziecie artykuł Krzysztofa Derezińskiego - burmistrza Trzemeszna pt. Wyprawa trzemeszeńskich gimnazjalistów w 1863 roku, s. 393- 400 oraz Stanisława Kaszyńskiego pt. Mieszkańcy ziemi mogileńskiej w Powstaniu Styczniowym. Wybór publikacji, s. 401-414.

Wzgórze Świętego Wojciecha. Lekarze i pacjenci lazaretu powstańczego z 1863 r.

Wzgórze Świętego Wojciecha. Widok na zespół poklasztorny - dawny lazaret powstańczy

Tablica pamiątkowa na byłym lazarecie powstańczym w Strzelnie

Cmentarz w Strzelnie z grobami powstańców styczniowych dr. Ferdynanda Gorczycy i dr. Jakuba Cieślewicza.

Grobowiec na cmentarzu w Strzelnie, w którym spoczywa Ludwik Jasiński - powstaniec styczniowy.

Grób na cmentarzu w Strzelnie Aleksandra Jacoba - powstańca styczniowego

Stary cmentarz. Grób rodzin Siemianowskich i Strzeleckich - Michaliny i Mikołaja, powstańców styczniowych.

Serdecznie zapraszamy Czytelników do zapoznania się z treścią  omawianej książki poświęconej tematyce Powstania Styczniowego.  Monografia została wydana w ramach projektu „Cztery powstania jedna Niepodległość”, który został sfinansowany ze środków Samorządu Województwa Mazowieckiego. Strzelnianie dowiedzą się z mojego artykułu jaką to pomoc nieśliśmy braciom powstańcom. Materiał ten przygotuje nas do kolejnej rocznicy, tym razem 160 wybuchu powstania styczniowego.

Foto. ze Strzelna: Heliodor Ruciński


środa, 30 listopada 2022

Ołdrzychowo - dawna strzeleńska wieś

Widok na Jezioro Pakoskie - olej, Harry Schultz 1943

Leżąca tuż za Rzadwinem, na wschodnim brzegu Jeziora Pakoskiego, w odległości ok. 9 km na północ od Strzelna (w prostej linii 8 km), wieś Ołdrzychowo administracyjnie związana była do 1975 roku z Gminą Strzelno. Od średniowiecza tereny tutejsze były częścią Kujaw, a z początkami kształtowania się administracji Ołdrzychowo znalazło się w granicach powiatu i województwa inowrocławskiego. W czasach zaborów, przyłączone do Prus, wchodziło w skład Obwodu Nadnoteckiego i powiatu inowrocławskiego. Po 1816 roku znalazło się w obszarze Wielkiego Księstwa Poznańskiego. Z kolei od 1836 roku po podzieleniu powiatów na obwody, w obwodzie Strzelno. Następnie z chwilą powstania w 1886 roku powiatu strzeleńskiego w obwodzie Strzelno II. W latach międzywojennych do 1955 roku Ołdrzychowo wchodziło w skład Gminy Strzelno-Północ; w latach 1955-1972 w skład Gromadzkiej Rady Narodowej w Ciechrzu i od 1972 do 1975 roku znajdowało się w granicach Gminy Strzelno. Z chwilą likwidacji powiatów w 1975 roku powstała nowa jednostka administracyjna - Gmina Janikowo, do której przyłączono m.in. kilka wsi z północnej części gminy Strzelno, w tym Ołdrzychowo. Od tego czasu Ołdrzychowo, jako wieś wchodząc w skład sołectwa Góry stała się częścią Gminy Janikowo.

Ołdrzychowo. Special Charte C IV 764 - ok. 1802

Nazwa wsi wywodzi się od imienia rycerza Oldrzycha, który został tymi dobrami uposażony w średniowieczu około XII w. Oldrzych to czeska forma imienia Udalryk, pod którą w polskiej literaturze historycznej występowali przedstawiciele dynastii Przemyślidów - była to czeska dynastia wywodząca się od legendarnego Przemysła. Początki wsi osadzić możemy w czasach kształtowania się państwowości polskiej. Dobra te z nadania książęcego stały się własnością rycerską. Najprawdopodobniej już na przełomie XIII i XIV wieku Ołdrzychowo stało się własnością Kapituły Katedralnej Gnieźnieńskiej, podobnie jak pobliskie rycerskie Górki i leżące po drugiej stronie jeziora Korytkowo. 

Kapituła w 1370 roku oddała sołectwo Ołdrzychowo w ręce Wawrzyńca Łysarza, nakazując mu osadzenie wsi na prawie niemieckim (magdeburskim). Wcześniej wieś rządziła się mniej korzystnym prawem polskim. Był to początek - jak na owe czasy - nowoczesnej organizacji wsi, której funkcjonowanie miało na celu zwiększenie z niej dochodów właścicielowi. W 1408 roku Ołdrzychowo zostało ponownie wymienione wśród dóbr Kapituły Katedralnej Gnieźnieńskiej i zapisane w formie Oldrzichowo. Dokumentem tym był sygnowany pod datą 18 lipca 1408 roku i opisany jako Dekret niektórych sędziów, rozstrzygający spór między Mikołajem Strosbergiem, prefektem gnieźnieńskim, a Kapitułą Katedralną Gnieźnieńską, dotyczący niektórych spornych miejscowości.

Obszar dawnego folwarku

Według Rejestru dochodów i rozchodów starostwa inowrocławskiego w 1489 roku w Ołdrzychowie były 4 łany, z których płacono poradlne, a nieco później bo w 1510-1511 były to 3 łany uprawne. To wyliczenie daje nam obraz wielkości wsi i obszaru powierzchni uprawnych, który wahał się pomiędzy 50. a 70. hektarami. Przeliczając tę powierzchnię na średnie pełne gospodarstwo feudalne mogło tu ich być od 3 do 4 - licząc, że było to gospodarstwa jednołanowe. Łan - 17,5 ha dzielił się na zagony, ten zaś na skiby. Większość ówczesnych wsi zorganizowana była w gospodarstwa półłanowe, które 5-6 osobowa rodzina była w stanie obrobić. Zatem, możemy przyjąć, że w średniowieczu mieszkać tu mogło 30-48 ludności. Ta proporcja nieco się zmieniła, kiedy przybyło łanów uprawnych i we wsi powstał, obok kilku gospodarstw półłanowych folwark pańszczyźniany. Początkowo taki folwark dzierżawił sołtys, a później okoliczna szlachta i krewni kanoników Kapituły.

Ołdrzychowo. Kapliczka przydrożna

Po raz kolejny Ołdrzychowo wymienione zostało w 1583 roku. Przez ponad 200 lat wieś przyznawana była jako uposażenie poszczególnym kanonikom, z których pierwszego poznajemy dopiero w 1638 roku. Był nim ks. Stanisław Sławiński, kanclerz gnieźnieński, poznański i łęczycki, kanonik Kapituły Gnieźnieńskiej i sekretarza Jego Królewskiej Mości. Formą dochodu ze wsi były wpływy z jej dzierżaw. W tymże roku przedłużył on kontrakt wartości 500 złp. na dzierżawę tej wsi małżonkom Wawrzyńcowi i Annie z domu Chlebowska Żydowskim. Przez pewien czas wieś była tzw. własnością kanclerzy gnieźnieńskich. W 1641 roku tenże sam ks. Stanisław skwitował z dzierżawy małżonków Żydowskich i zawarł na Ołdrzychowo kolejny kontrakt dzierżawy wartości 300 złp. ze swoimi krewnymi, Jerzym Greckim i jego żoną, a swoją siostrą Dorotą ze Sławińskich.

Ołdrzychowo. Mapa Schroettera 1795-1802

W 1709 roku wzmiankowani byli w Ołdrzychowie (Odrzychowie) Jan i Katarzyna Wolborska (Wolborscy?), którym w tymże roku urodził się w kwietniu syn Jan. W 1752 roku Ołdrzychowo (Odrzykowo) dzierżawili Antoni i Dorota Jęziorscy. W 1754 roku wieś trzymali w dzierżawie Adam i Petronela Janowscy, którym 16 lipca tegoż roku urodził się syn Apolinary Władysław Celestyn. Adam jako dzierżawca wymieniany jest również w roku następnym. W 1774 roku wieś trzymali w dzierżawie Fabian i Marianna Korytowscy, którym  15 sierpnia urodziła się córka Rozalia. Fabian w 1770 roku zapisał swoje dożywocie, które w 1787 roku przeszło na córkę Rozalię. W 1788 roku ich 14-letnia córka Rozalia w obecności matki zawarła kontrakt z mężem Karolem Skarbek Rudzkim.

Prosto do Skalmierowic, w prawo do Gór

Po I rozbiorze Polski Ołdrzychowo zostało odcięte od Gniezna i od Kapituły Gnieźnieńskiej oraz zawłaszczone przez króla pruskiego. Organizacyjnie weszło w skład dóbr Domeny Strzelno. W 1801 roku poznajemy dzierżawcę majątku Ołdrzychowo, którym był Antoni Grzywiński chorąży wojsk pruskich, który 4 września poślubił w kościele parafialnym w Ludzisku Teresę Niewieścińską chorążynę inowrocławską. W roku 1829 wymieniany jest jako dzierżawca dóbr Ołdrzychowo należących do Domeny Strzelno Tomasz Koźmiński. W 1833 roku Ołdrzychowo składało się z folwarku i wsi. Było tutaj 5 domów i 53 mieszkańców, z tego 5 ewangelików i 48 katolików.

Ołdrzychowo - Altenburg 1893 r.

19 września 1853 roku Sąd Powiatowy w Inowrocławiu ogłosił, iż folwark Ołdrzychowo przygotowany został do sprzedaży, którą wyznaczono na 7 kwietnia roku następnego. Folwark należał w tym czasie do Amtu - czyli Domeny Strzelno i znajdował się w zarządzie Emilii Augusty i Ferdynanda Augusta małżonków Weissów. Został on wyceniony na 17049 talarów 12 srebrnych groszy i 11 fenigów. Ogłoszeniem tym wzywano również do zgłoszenia się tych wszystkich, którzy mają jakieś roszczenia względem wymienionych osób. W 1865 roku majętność o areale 931 mórg dzierżył Niemiec Leopold Vossberg. W latach 80. XIX w. do oszacowania podatku gruntowego wykazywano 3278 marek dochodu, a gospodarstwo specjalizowało się głównie w uprawie buraków. Na terenie domeny znajdowało się 5 domów, zamieszkałych przez 75 osób, w tym 31 ewangelików i 44 katolików; na terenie wsi znajdowały się 2 domy z 17 mieszkańcami.

Obszar dawnego folwarku

9 maja 1883 roku rano o godzinie 3:00 w majętności Ołdrzychowo wybuchł pożar. Jak donosiła ówczesna prasa, jego pastwą - prócz domu mieszkalnego, małej stajni i owczarni - padły wszystkie zabudowania gospodarcze, a wewnątrz nich padło pastwą płomieni 20 sztuk bydła rogatego, 5 koni i 3 sztuki nierogacizny. Sprawcy pożaru, który powstał równocześnie w dwóch miejscach i był podłożony ręką zbrodniczą dotychczas nie odkryto. Z innej informacji prasowej dowiadujemy się, że w wyborach do parlamentu pruskiego w 1887 roku z Ołdrzychowa głosowało w lokalu wyborczym w Ciechrzu 11 uprawnionych mieszkańców. 

W latach 80. XIX w. Ołdrzychowo zostało przemianowane na tajemniczy w swej nazwie Altenburg - Stary Zamek. Na początku XX w. (1905) Ołdrzychowo należało do Hugo Krienki, który w 1908 roku opowiedział się przeciwko ustawie wywłaszczeniowej. W tym czasie majętność liczyła 237,87 ha w tym 191 ha gruntów rolnych, łąk 3,9 ha, infrastruktury 4,09 ha, wód 38,88 ha. W 1913 roku Ołdrzychowo nadal trzymał Krienke. Obsada inwentarza na folwarku wynosiła 16 szt. koni, 68 szt. bydła dorosłego i 12 szt. cieląt.

Ostatnie zabudowania pofolwarczne

W okresie międzywojennym właścicielem Ołdrzychowa był Otto Meister. Był to wówczas tzw. obszar dworski o powierzchni 238 ha w gminie Strzelno-Północ. W 1920 roku Meister przyjął obywatelstwo polskie, gdyż taki był warunek postawiony przez rząd Niemcom, którzy chcieli pozostać w granicach odrodzonego państwa polskiego i zachować swój majątek. Niestety, nie był on lojalnym obywatelem i wciąż optował na rzecz Niemiec. Przez cały czas pełnił funkcję łącznika pomiędzy tutejszą mniejszością niemiecką, a rządem berlińskim. Wcześniej Meister posiadał duże 79-hektarowe gospodarstwo rolne w Mokrem pod Dąbrową w powiecie mogileńskim. Kiedy je sprzedał nabył Ołdrzychowo od Hugo Krienke. 

W 1926 roku pod jego zarządem majątek liczył 278 ha gruntów, w tym 276,5 ha ziemi uprawnej. Czysty dochód gruntowy wynosił 1419 talarów (4257 marek). W 1930 roku wieś liczyła 69 mieszkańców. Właściciel Ołdrzychowa był myśliwym i w 1933 roku otrzymał kartę łowiecką uprawniającą go do polowań w obwodzie własnym do polowań z ważnością do 28 lutego 1935 roku. 23 listopada 1935 roku Otto Meister wniósł do Wójta Gminy Strzelno-Północ podanie o przeniesienie drogi Góry-Ołdrzychowo, wiodącej przez grunty jego majętności. Jak sprawa się zakończyła, nie zdołałem ustalić, w każdym bądź razie dzisiaj ta droga przebiega inaczej. Prowadzi ona prosto na cmentarz ewangelicki w Górach, gdzie chowano okolicznych ewangelików - również z Ołdrzychowa.

W latach okupacji niemieckiej majątek został ponownie przechrzczony na znaną z okresu zaborów nazwę Altenburg. Jego właścicielem nadal był Otto Meister, który do 1941 roku sprawował nadzór nad okolicznymi majątkami ziemskim, czyli do czasu obsadzenia ich niemiecko-bałtyckimi powiernikami. Dalsze losy Meistera nie są mi znane. Po wojnie majątek stał się własnością Skarbu Państwa Polskiego. Znalazł się on pod nadzorem Powiatowego Urzędu Ziemskiego w Mogilnie. Wkrótce po ustanowieniu wiejskiego pełnomocnika, PUZ majętność rozparcelował. Powstało w ten sposób kilkanaście niewielkich gospodarstw rolnych. Tzw. resztówkę w postaci budynków pofolwarcznych i niewielkiego areału ziemi przekazano Gminnej Spółdzielni „Samopomoc Chłopska“ w Strzelnie. Spółdzielnia budynki te wydzierżawiła parcelantom. We dworze zamieszkały rodziny, którym przydzielono pomajątkową ziemię. Dzierżawione obiekty były dewastowane i grabione przez najemców i osoby trzecie. Interwencje w organach MO nie dawały rezultatów. 6 kwietnia 1949 roku resztówkę tę GS zdał Gminie Strzelno Północ. Na jej bazie, przy silnej agitacji politycznej w latach 50. XX w. próbowano założyć tutaj spółdzielnię produkcyjną, co ostatecznie zakończyło się niepowodzeniem. Po opuszczeniu dworu przez dzierżawców, którzy w międzyczasie wystawili własne zabudowania gospodarcze i mieszkalne, zaczął on popadać w ruinę i ostatecznie został rozebrany. Do dzisiaj po dawnym folwarku zachował się jedynie budynek inwentarsko-magazynowy i dawny czworak. W 1975 roku wieś Ołdrzychowo została przekazana z Gminy Strzelno do nowo powstałej Gminy Janikowo.

Na tym kończę opowieść o wsi i majątku ziemskim Ołdrzychowo. Czasy współczesne to już inne dzieje, szczególnie po roku 1989, czyli po przemianach ustrojowych. Obok gospodarstw rolnych działa tutaj firma w branży przetwórstwa zbożowego - Kaszarnia Ołdrzychowo PPHU BOGDANO S.C. We wsi mieszka 105 mieszkańców, w 2002 roku było tutaj 26 gospodarstw domowych. Obecnie działa tutaj 11 podmiotów gospodarczych (mikro-przedsiębiorstw).

Foto.: Google-maps, archiwum bloga, Marek Kujawa - Polskie Zabytki.