środa, 7 września 2022

Nawiedzenie - Strzelno to wielka rzecz - cz. 3

Nawiedzenia kopii Ikony Jasnogórskiej - obrazu Matki Bożej Częstochowskiej w Strzelnie - cz. 3 

Przypominając wielkie wydarzenia z minionych lat staram się, by je przybliżyć jak najbardziej wiarygodnie. Dziękuję wszystkim za cenne uwagi, jak chociażby z poprzedniej części względem ks. Stanisława Pietrzaka, byłego wikariusza strzeleńskiego. Do wielu opisów podchodzę bardzo sentymentalnie, choć staram się tego stanu nie uwidaczniać. 40 lat temu równie uroczyście, choć już bardziej skromnie, bez tak bogatej dekoracji miasta przeżywaliśmy trzecie Nawiedzenie. I ta uroczystość została udokumentowana licznymi, kolorowymi zdjęciami przez naszego strzeleńskiego dokumentalistę Heliodora Rucińskiego. Na nich możemy odnaleźć naszych rodziców, dziadków, a nawet samych siebie. Wiele osób już nie żyje, osób, w których rozpoznajemy naszych bliskich, sąsiadów, znajomych i kapłanów. Zapraszam do lektury i rozpoznawania osób z załączonych zdjęć…    

Trzecie Nawiedzenie - Jubileuszowe 1982 rok

Pierwsze z trzech Nawiedzeń Strzelna związane było z obchodami Tysiąclecia Chrztu Polski w 1966 roku w stolicach diecezji. Tuż przed rozpoczęciem nawiedzenia w Gnieźnie obraz został przywieziony do Markowic, a stamtąd w drodze do stolicy Polan zatrzymał się na strzeleńskim Rynku, witany przez tłumy strzelnian. Drugie całodobowe Nawiedzenie miało miejsce w 1978 roku, natomiast trzecie, z którego zachowało się wiele zdjęć celebrowano przy Wzgórzu Świętego Wojciecha w 1982 roku przy okazji przejazdu Obrazu z Bydgoszczy do Gniezna, w związku z obchodami Jubileuszu 600-lecia Jasnej Góry (1982-1983). 

Nawiedzanie Strzelna odbyło się również po drodze, przy okazji przejazdu obrazu przez nasze miasto. Najbardziej w pamięci wielu utkwił przejazd między Bydgoszczą a katedrą w Gnieźnie z okazji Jubileusz 600-lecia obecności Cudownego Obrazu Matki Bożej i założenia Klasztoru Paulinów na Jasnej Górze (1382-1982). W związku z tym Jubileuszem Episkopat zdecydował ty­godniowe Nawiedzenie w katedrach wszystkich diecezji w Polsce. Ustalono taki system, że diecezja, w której odbyło się Nawiedzenie przywie­zie Obraz w środę, a następna diecezja przybywa na Jasną Górę w środę, by po całonocnym czuwaniu zabrać Obraz w czwartek do siebie. To Nawiedzenie katedr i wybranych parafii trwało od kwietnia do grudnia 1982 roku.

Wspomnienie Nawiedzenia z 1978 roku 

Ta wędrówka do wszystkich kościołów katedralnych była ze wszech miar niezwykła gdyż rozpoczęła się zaledwie kilka miesięcy po wprowadzeniu stanu wojennego. Czas był niespokojny, a my potrzebowaliśmy Jej obecności, Jej wiary i nadziei. Jesienna wizyta z 1982 roku była trzecią z kolei. Miasto było ustrojone przepięknie. Niemalże każda kamienica na trasie przejazdowej tonęła w kwiatach, obrazach, proporcach, flagach itp. Ludność pokazała, że się nie boi, że kocha swoją Królową. Obraz tylko się zatrzymał, nie było wprowadzenia do kościoła, którego fasada była właśnie remontowana. Po powitaniu i nabożeństwach Obraz odjechał...

Ks. proboszcz Alojzy Święciochowski i bp. Jan Czerniak

Od 1980 roku nowym proboszczem parafii św. Trójcy w Strzelnie został ks. Alojzy Święciochowski. Jego poprzednik ks. radca Józef Jabłoński był w tym czasie emerytem-rezydentem i mieszkał na tzw. wikariacie. W 1982 roku dotarła do ks. Święciochowskiego informacja, że w związku z obchodami 600-lecia obecności Cudownego Obrazu Matki Bożej i założenia Klasztoru Paulinów na Jasnej Górze przez Strzelno będzie przejeżdżała kopia Cudownej Ikony. Szybko też poczynił starania, by umożliwić parafianom spotkanie się z Królową Polski. Jego prośba dotarła do bpa Jana Czerniaka, który wyraził zgodę na to, by przejeżdżający przez miasto obraz zatrzymał się na godzinę i by ustawić go na prowizorycznym ołtarzu, który miał stanąć na schodach wiodących z Placu na Wzgórze Świętego Wojciecha. Przyczyną takiej lokalizacji ołtarza powitalnego był prowadzony remont fasady bazyliki św. Trójcy, do której przystawione było ogromne rusztowanie rurowe.

Dzień Nawiedzenia - Rynek 1, kamienica państwa Rucińskich

W przeddzień Nawiedzenia strzelnianie zaczęli odświętnie przybierać swoje domostwa wzdłuż trasy przejazdowej Obrazu, a także u początku ulic bocznych krzyżujących się z trasą główną. Był stan wojenny, sklepy świeciły pustkami, w związku z czym wielu sięgnęło po skrywane na strychach i starych kufrach elementy z 1978 roku. Dekoracje trasy przejazdu były skromniejsze niż te sprzed czterech lat i generalnie uzupełniały je kwiaty z ogrodów przydomowych i działek. Mieszkałem wówczas nadal przy ul. Kościelnej w kamienicy Konkiewiczów na pierwszym piętrze. Do dekoracji okien przywieźliśmy z małżonką niemalże wszystkie wielobarwne astry z naszej działki, dzieląc się nimi również z sąsiadami. Dekoracjom większym, jak np. na kamienicy p. Rucińskich w Rynku przyświecały hasła związane z jubileuszem 600-lecia obecności Cudownego Obrazu Matki Bożej na Jasnej Górze. Nie było girland i wielkich transparentów tworzących tzw. bramom powitalnym. Nadto budynki dekorowane były flagami w przewadze biało-żółtymi i biało-niebieskimi. Sporadycznie występowały barwy narodowe. Mimo tej skromności miasto prezentowało się niezwykle dostojnie i okazale.

 

Przypominam starszym, że rok 1982 był szczególnym, gdyż nasze miasto w tym samym czasie obchodziło jubileusz 750. rocznicy nadania mu praw miejskich. Chcąc pokazać się z dobrej strony władze zadbały, by samo Strzelno wiele zyskało, szczególnie na swej krasie. W budżecie miasta na 1982 rok zostały zwiększone środki poprzez przekazanie dodatkowej puli na remonty kapitalne i to w sferze komunalnej jak i w zasobach czynszowych budynków prywatnych. Wojewoda przekazał dodatkowo 700 tyś zł. na bezzwrotne pożyczki dla właścicieli wielorodzinnych kamienic czynszowych celem przeprowadzenia remontów elewacji i dachów. Kwotę tę rozdzielono pomiędzy 14. właścicieli najbardziej zaniedbanych kamienic. Wiele ulic otrzymało nowe nawierzchnie, w mieście przeprowadzono wymianę sieci gazowej i oświetleniowej. Wypiękniały elewacje budynków użyteczności publicznej, kilkudziesięciu kamienic i budynków biurowo-usługowo-produkcyjnych oraz szkolnych zostało odnowionych. Wszystkie te prace przeprowadzono do połowy lipca, tak jak gdyby przygotowywano się również do Nawiedzenia. Witryny sklepowe były do listopada pięknie przyozdobione dekoracjami nawiązującymi do jubileuszu. Przeważały w wystrojach elementy nawiązujące do dziedzictwa kulturowego skupionego na Wzgórzu Świętego Wojciecha.

 

Mimo swej skromności pięknie prezentował się ołtarz polowy usadowiony na schodach wejściowych na Wzgórze. Tłem dla prostej mensy ołtarzowej były dwa duże bryty dekoracyjne umocowane do filarów bramnych. Lewy przedstawiał wymalowane na płótnie - klasztor jasnogórski, nad nim niewielki wizerunek Matki Bożej oraz napis: 600-lat Maryjo z nami jesteś. Natomiast na prawym brycie została wymalowana do połowy symboliczna sylwetka rycerza husarza z charakterystycznym pióropuszem i z łacińską sentencją: Veni, vidi, Deus vicit, co w wolnym tłumaczeniu znaczy - Przybyłam, zobaczyłam, Bóg zwyciężył.

W końcu nastał ten moment i czas Nawiedzenia. W późnych sobotnich godzinach popołudniowych 25 września 1982 roku z Bydgoszczy do Strzelna dotarł Obraz Nawiedzenia, gdzie przebywał od piątku. Zgodnie z ustalonym harmonogramem, delegacja archidiecezjalna udała się już w czwartek 23 września na Jasną Górę. Po nocnym czuwaniu przejęła Obraz i z nim pokonała trasę z Częstochowy do Bydgoszczy. W największym mieście archidiecezji kopia Ikony Jasnogórskiej przebywał dobę z 24 na 25 września. Stamtąd, rzewnie żegnana wyruszyła do stolicy Kościoła Gnieźnieńskiego do piastowskiego Gniezna. Po drodze Obraz zatrzymał się na krótsze i dłuższe przystanki w Złotnikach Kujawskich, Inowrocławiu i w Strzelna. U nas przebywał blisko godzinę. Strzelnianie mogli w skupieniu spojrzeć w Oblicze Matki Bożej i oddać Jej cześć przez śpiewy i modlitwę. Stąd przez Trzemeszno dotarł w godzinach przedwieczornych do Gniezna.

Na kilkadziesiąt minut przed przybyciem Obrazu Plac Świętego Wojciecha wypełnił się tłumem wiernych. Na schodach po prawej stronie ołtarza miejsce zajął Chór Harmonia z dyrygentem Alfonsem Rucińskim oraz organista Stanisław Konieczny, a po lewej stronie orkiestra dęta. Oba zespoły do czasu przybycia Obrazu przemiennie śpiewały i grały utwory maryjne. Tuż przed przybyciem kopii Ikony Jasnogórskiej orkiestra przeszła na środek Placu w miejsce, w którym miał zatrzymać się samochód-kaplica. W tym samym czasie ustawiła się procesja: dzieci, ministranci i przybyli z sąsiednich parafii kapłani, m.in.: dziekan kruszwicki ks. kan. Stanisław Pohl, proboszcz wójciński ks. Eugeniusz Ryszka i inni z ks. proboszczem Alojzym Święciochowskim na czele. Przy ołtarzu, po lewej jego stronie oczekiwał na powitanie Obrazu proboszcz senior ks. radca Józef Jabłoński.

Jako pierwszy w asyście motocyklistów na Plac przybył bp. Jan Czerniak, a następnie w konwoju kilkudziesięciu samochodów osobowych samochód-kaplica. Tuż za nim podążał samochód Fiat 125p z przyczepionym do dachu zawołaniem - Witaj Królowo. Samochód Nysa o numerach rejestracyjnych POZ 5148 z Obrazem wewnątrz był bogato przybrany girlandami kwiatowymi. Ikonie Jasnogórskiej towarzyszył jej wieloletni opiekun - strażnik o. Melchior Królik OSPPE. Obraz w asyście orkiestry, został przeniesiony na ramionach lektorów na ołtarz polowy i na nim ustawiony. Wówczas nastąpiło uroczyste powitanie kopii Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej przez ks. proboszcza Alojzego Święciochowskiego, przez dzieci i młodzież. Rozmodlone rzesze parafian oddały cześć Jasnogórskiej Pani i odbyło się modlitewne nabożeństwo maryjne.

Po jego zakończeniu ks. bp Jan Czerniak i proboszcz strzeleński, w asyście ministrantów i orkiestry dętej, odprowadzili w uroczystej procesji obraz do samochodu-kaplicy. Procesyjnemu przejściu towarzyszył gremialny śpiew przy wtórze orkiestry dętej i Chóru Harmonia. Następnego dnia, w niedzielę 26 września strzelnianie udali się w pielgrzymce na centralną uroczystość nawiedzenia bazyliki archidiecezjalnej w Gnieźnie.

Nawiedzenia z 1966, 1978 i 1982 roku, a szczególnie te dwa ostatnie, na długie lata zapadły w mojej pamięci. Wielokrotnie podczas różnych spotkań rodzinnych przywoływaliśmy te wielkie i podniosłe wydarzenia, widząc w nich świadectwa wiary strzelnian. Najlepszym podsumowaniem, a zarazem konkluzją dla rozważań na temat: czym były Nawiedzenia, jakie niosły w sobie wartości oraz jakie przyniosły owoce, mogą być słowa wypowiedziane przez bpa Jana Michalskiego, który ukazując peregrynacyjne doświadczenie Kościoła Gnieźnieńskiego, powiedział m.in., że Nawiedzenie [...] widziane być może, jako nowe objawienie się Matki Bożej na ziemiach polskich pomiędzy urzędowym ateizmem bolszewickim a materializmem Zachodu. Dokonując refleksji i oceny wydarzeń, jakimi były trzy strzeleńskie peregrynacje Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej, należy zaznaczyć, iż ta wielka akcja kościelna była głęboko przemyślana i solidnie przygotowana. Na szczególne zaakcentowanie zasługuje fakt zaangażowania się w Maryjną peregrynację ogromnej rzeszy wiernych. Wyrażała się ona nie tylko w zewnętrznym wymiarze Nawiedzenia, jakim było materialne przygotowanie parafii do przeżycia tej uroczystości, ale nade wszystko w żywym przeżyciu tego wydarzenia. W szerokim odbiorze wiernych, zarówno duszpasterzy, jak i laikatu. Nawiedzenie - czyli wprowadzenie do wspólnoty parafialnej Maryi przynoszącej na swym ramieniu Chrystusa, rodziło ożywienie wiary i wzmocnienie jedności kościelnej.

Foto.: Heliodor Ruciński i archiwum bloga

Koniec opowieści

Gniezno 24 kwietnia 2022 roku. Samochód kaplica z kopią Ikony Jasnogórskiej wyrusza na trasę peregrynacji. Do Strzelna przybędzie od strony Rzadkwina 8 września 2022 roku...


wtorek, 6 września 2022

Nawiedzenie - Strzelno to wielka rzecz - cz. 2

Nawiedzenia kopii Ikony Jasnogórskiej - obrazu Matki Bożej Częstochowskiej w Strzelnie - cz. 2 

Pamiętne Nawiedzenie z 1978 roku charakteryzowały tłumy parafian i gości, a szczególnie dekoracja całego miasta. To nie tylko przybrane kolorowo elewacje frontowe domów i kamienic, to również oficyny i podwórza mieniące się pastelowymi barwami proporczyków, płócien, wstążek i kwiatów. W tym czasie kraj nasz zaczął dotykać kryzys, pustoszały pułki sklepowe, a my potrafiliśmy wysupłać z najgłębszych zakamarków płótno i wszystko to, co było deficytowe, a niezbędne do udekorowania szarych kamienic i domów. Miasto godnie witało Królową Polski…     

Drugie Nawiedzenie - 1978 rok

Na długo przed przybyciem Obrazu do Archidiecezji Gnieźnieńskiej rozpoczęły się przygotowania do peregrynacji (1975). Powołano stosowne komitety, które w 1977 roku przystąpiły do szeroko zakrojonych prac przygotowawczych. Od 5 do 9 września 1977 roku pod przewodnictwem bpa Jana Czerniaka odbyły się rejonowe dni skupienia i modlitwy kapłanów w kilku maryjnych ośrodkach archidiecezji, m.in. 7 września w Markowicach. Wówczas dokonano wymiany spostrzeżeń i doświadczeń z przeprowadzonych już prac przygotowawczych, zwłaszcza w odniesieniu do misji św. Od 25 do 26 września 1977 roku reprezentanci duchowieństwa i wiernych ze wszystkich parafii archidiecezji udali się na Jasną Górę, aby przed obrazem Matki Bożej Częstochowskiej modlić się o dobre duchowe przygotowanie Kościoła Gnieźnieńskiego na spotkanie z Nawiedzającą Panią Jasnogórską. Modlono się również za papieża Pawła VI, który w dniu rozpoczęcia pielgrzymki przeżywał 80. rocznicę urodzin oraz za ks. kard. Stefana Wyszyńskiego, który przebywając w szpitalu po operacji, nie mógł osobiście przewodniczyć pielgrzymce. W modlitwie na Jasnej Górze uczestniczyli biskupi Jan Czerniak i Jan Michalski, 300 kapłanów oraz około 5 tys. wiernych.

Przygotowanie wiernych do peregrynacji objęło zarówno płaszczyznę duchową, jak i materialną. W procesach tych szczególną uwagę zwrócono na stronę wewnętrzną; niemniej zachęcano również wiernych do podjęcia przygotowań zewnętrznych, z troską o należyty wygląd kościołów, budynków parafialnych, by przez zewnętrzny ład i porządek obiektów i miejsc świętych bardziej widoczna stała się dla wszystkich czystość i ład duchowy wspólnot parafialnych. 11 września 1976 roku ordynariusz diecezji ks. kard. Stefan Wyszyński skierował list do wszystkich kapłanów i wiernych z wezwaniem do podjęcia w parafiach i rodzinach modlitwy różańcowej w intencji duchowych przygotowań do Nawiedzenia. W kolejnym liście ks. kard. Prymasa znalazła się zachęta zalecająca duszpasterzom wykorzystanie w duchowym i modlitewnym przygotowaniu wiernych podczas zbliżających się nawiedzin kolędowych oraz wznowienie w parafiach od stycznia 1977 roku praktyki nawiedzenia obrazu jasnogórskiego w rodzinach. Wspólna wielogodzinna modlitwa owocowała odnową życia religijnego rodzin przez spowiedź i Komunię św.

Ulica Inowrocławska w dniu Nawiedzenia

Jednym z istotnych elementów przygotowania rodzin na uroczystość Nawiedzenia były przeprowadzane od grudnia 1975 roku dni skupienia dla małżeństw. Przeciętnie gromadziły po 2-3 małżeństwa z każdej parafii, a więc około 750 osób. Według zamierzeń organizatorów uczestnicy tych spotkań stanowili grupę animatorów dla podobnych spotkań, które od połowy 1977 roku przeprowadzano w parafiach archidiecezji. Ich celem było przygotowanie małżeństw do oddania swych rodzin Matce Bożej. Dzieło to podjęto również wobec tych, którzy zamierzali dopiero rozpocząć wspólne życie małżeńskie. 

Poczynając od 28 sierpnia, do 11 grudnia 1977 roku odbyło się 14 pielgrzymek parafialnych do sanktuariów maryjnych znajdujących się na terenie archidiecezji. W tym pielgrzymowaniu (również strzelnian do Sanktuarium Matki Bożej Markowickiej) wzięło udział ponad 30 tys. wiernych oraz około 250 kapłanów. Głównym celem pielgrzymek była modlitwa w intencji uproszenia łask Nawiedzenia. Czas ten poświęcono na ćwiczenie śpiewów maryjnych, jak również zapoznanie wiernych w trakcie dwóch rozważań z celami duchowymi Nawiedzenia, jak i znaczeniem dekoracji w religijnym przeżyciu uroczystości peregrynacyjnych. Modlitwom tym przewodniczyli biskupi Jan Czerniak i Józef Michalski.

16 maja 1978 roku zostało odczytane we wszystkich parafiach Zaproszenie kapłanów i wiernych do uczestnictwa w uroczystości rozpoczęcia Nawiedzenia kopii obrazu Matki Bożej Częstochowskiej w Archidiecezji Gnieźnieńskiej, skierowane do wiernych przez kard. Stefana Wyszyńskiego. 21 maja 1978 roku kopia obrazu Matki Bożej Częstochowskiej przybyła do Gniezna, do Katedry na Wzgórzu Lecha. Tak rozpoczęła się peregrynacja Obrazu po Archidiecezji Gnieźnieńskiej. 27 maja dotarł On do Trzemeszna, a 31 maja 1978 roku dotknął granice parafii strzeleńskiej, nawiedzając Gębice. 10 czerwca 1978 roku kopia Jasnogórskiej Ikony dotarła do Bydgoszczy.

6 sierpnia 1978 roku, w niedzielę poprzedzającą Nawiedzenie, do Strzelna przybyło dwóch ojców redemptorystów, m.in. ojciec Aleksander Drogoś CSsR, by głosić posługę ewangelizacyjną - misje przygotowujące wiernych do spotkania z Maryją w Jej wizerunku. Misjonarze głosili nauki, w których przewijały się również wątki o zabarwieniu politycznym; uczyli nowych pieśni maryjnych m.in. „Była cicha i piękna jak wiosna, żyła prosto, zwyczajnie jak my…”, czy „Jasnogórska Pani tyś naszą Hetmanką, Polski tyś królową i najlepszą matką”. Ojcom nie umknęło to, że wtedy 12 sierpnia 1978 roku, widzieli w Strzelnie rozmodlonych ludzi, którzy w tygodniu poprzedzającym Nawiedzenie, cały swój wolny czas podporządkowywali naukom misyjnym.

Ojciec Aleksander Drogoś redemptorysta

Już na kilka tygodni przed wyznaczoną datą, podczas niedzielnych mszy świętych proboszcz strzeleński ks. Józef Jabłoński (1904-1983) instruował wiernych jak przygotować swoje domostwa na wizytę Królowej Polski - jak porządkować i dekorować trasę przejazdu, a szczególnie budynki mieszkalne i obejścia gospodarskie. Wierni mogli skorzystać z wzorów jakie zostały przygotowane przez zespół roboczy Komitetu Wykonawczego Nawiedzenia, a które zostały zawarte w tzw. teczce VI - Pomoce plastyczne. Największym przedsięwzięciem plastycznym było wykonanie ołtarza polowego, który stanął na dziedzińcu przed bazyliką - na ścianie zachodniej w części południowej byłego klasztoru sióstr norbertanek, tuż przy ścianie bocznej bazyliki. Była to wysoka, prawie sięgająca dachu, czyli drugiego piętra budowla z drewna i płótna. Nastawę, czyli tło dla mensy stanowiło wykonane z płótna wyobrażenie nieba, na którym rozsianych było dwanaście gwiazd. W lewym górnym narożniku nastawy umieszczony był cytat - fragment z Apokalipsy św. Jana… A na głowie Jej korona z gwiazd dwunastu. Całość utrzymana była w tonacji błękitów. Mensa ołtarzowa wznosiła się na wysokości głów wiernych, tak, że każdy z najodleglejszych stron dziedzińca mógł ją widzieć. Za nią znajdowało się podwyższenie dla Ikony Jasnogórskiej. Całość nakryta była niewielkim daszkiem foliowym.

Przygotowano również w bazylice ołtarz główny na przyjęcie Obrazu Nawiedzenia, który w tym miejscu miał być wieczorem, nocą i o poranku adorowany przez wiernych. W tym celu zakryto udrapowanym płótnem obraz św. Trójcy i Najświętszej Marii Panny i przygotowano to miejsce do zawieszenia Obrazu. Z otworu w suficie nad ołtarzem głównym spływały szerokie błękitne wstęgi, które stanowiły formę baldachimu otulającego Obraz.

Dom przy ulicy Raj 11 i rodzina Lewickich

Od lewej: Klara, Tomaszek, Lidia i Agusia Lewiccy

W końcu po długich oczekiwaniach nastała sobota 12 sierpnia 1978 roku. Od wczesnych godzin rannych strzelnianie wylegli na ulice, przed swoje domy i przystąpili do dekoracji okien i elewacji. Miasto przybrało odświętnych barw, szczególnie przy ulicach głównych prowadzących na Wzgórze Świętego Wojciecha. Wcześniej wiele kobiet uszyło dziesiątki flag biało-niebieskich i biało-żółtych, gdyż w takich barwach wtedy nie można było ich kupić. Mało było domów i okien bez dekoracji. Nie zostały przybrane okna biur oraz witryny wystawowe sieci uspołecznionych sklepów, na co nie zezwalały władze i dyrekcje instytucji państwowych. Natomiast wszystkie nieliczne wówczas sklepy prywatne i zakłady rzemieślnicze zostały odświętnie przybrane.

Ulica Świętego Ducha 13 (dawniej 15 Grudnia)
Stanisław Lewicki na ul. Świętego Ducha przed wyjazdem na powitanie Obrazu

Zdobycie czegokolwiek do dekoracji domostw, nie było w końcówce lat 70. XX w. takie proste. A że strzelnianie należą do ludzi przedsiębiorczych, zaczęto długo wcześniej gromadzić krepę, bibuły i przeróżne szmatki. Te ostatnie za pomocą zębatych nożyczek cięto w trójkątne proporczyki. Połączone sznurami wieszano w poprzek ulic, przy drogach i na budynkach - na trasie przejazdu samochodu kaplicy. Budowano też formy bram wjazdowych przy ulicach, które zwieńczone transparentami oplatano girlandami. Najwięcej takich bram, bo aż trzy zbudowane zostały w ulicy Kościelnej. W okna wystawiano święte obrazy i figury: NMP, Serca Jezusowego i innych świętych, które oświetlano lampkami choinkowymi. Nie zawsze były to wizerunki Madonny z Jasnej Góry. Nie każdy miał  w domu Matkę Boską Częstochowską, dlatego też masowo kupowano je w trakcie Nawiedzenia. Sprzedażą obrazów zajmowali się handlarze, którzy, podobnie jak fotografowie, podążali za Obrazem. Zjawiskiem godnym uwagi było dekorowanie okien w ulicach bocznych, a nawet w podwórzach, w tzw. oficynach. Większe dekoracje i malowanie transparentów wykonywały całe rodziny z poszczególnych kamienic, a następnie wspólnie, szczególnie fasady nimi przyozdabiano.

Mieszkańcy naszego miasta po uroczystościach powitalnych przechadzali się po mieście i podziwiali swoiste dzieła innych, porównując je do swoich dokonań. Szczególnie urokliwie było wieczorem, kiedy zapalano okienne iluminacje świetlne - oświetlenia choinkowe, świece i lampiony. Byli wśród nich tzw. urzędowi podglądacze, których szczególnie interesowały okna osób funkcyjnych i partyjnych. Spacerujące rodziny, a szczególnie grupki sąsiadek wykorzystywały ten moment na pogaduszki z napotkanymi znajomymi - oceniano wówczas najpiękniejsze iluminacje.

Główna uroczystość Nawiedzenia z licznymi przeżyciami indywidualnymi rozpoczęła się w godzinach popołudniowych. Kiedy do granic strzeleńskiej parafii zbliżała się samochodowa kaplica z kopią Ikony Jasnogórskiej ulice miasta na trasie przejazdu obrazu zaczęły wypełniać tłumy wiernych. Szczególne ich natężenie miało miejsce w obrębie (w części remontowanego) Rynku, wzdłuż ulicy Kościelnej i na Placu Świętego Wojciecha. Na rogatkach parafii na Obraz i towarzyszących mu dostojnych gości z przewodniczącym Komitetu Wykonawczego Nawiedzenia bp. Janem Czerniakiem czekała miejscowa delegacja parafialna z proboszczem ks. Józefem Jabłońskim na czele. Towarzyszyła im ustawiona wzdłuż drogi asysta samochodów osobowych, motocykli, a tuż na rogatkach miasta dołączyła do nich banderia konna, którą dowodził jeździec z grupy rekonstrukcyjnej dra Alfreda Fiebiga, Rajmund Ruszkiewicz z Laskowa.

Kilka tysięcy parafian zgromadziło się wzdłuż ulicy Kościelnej oraz na Placu i Wzgórzu Świętego Wojciecha. Konwój towarzyszący samochodowi-kaplicy marki Nysa o numerach rejestracyjnych 9821 PJ prowadził Fiat 125p, na którego dachu umocowany był w przybraniu kwiatowym obraz Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Za nim jechali motocykliści i kilkadziesiąt samochodów osobowych. Przed samą kaplicą podążała banderia konna. Po wjechaniu na Plac samochód - kaplica zatrzymał się. Strażacy delikatnie wyciągnęli Obraz i założyli go na ramiona. Tłum, któremu przewodził organista Pryka zaczął śpiewać wyuczoną przez ojców redemptorystów pieśń „Jasnogórska Pani tyś naszą Hetmanką, Polski tyś królową i najlepszą matką”. Tysiącom gardeł towarzyszyła orkiestra dęta w strojach cywilnych, której muzycy byli na co dzień członkami Orkiestry Dętej OSP - pośród nimi pamiętam, że na chwałę Jasnogórskiej Pani grali: Michał Ornatek, Piotr i Zenon Koteccy, Wiśniewski, Kazimierz Promiński, Płociński i inni.   

Odświętna procesja ruszyła przez plac ku wzgórzu. Na jej czele szło trzech ministrantów z krzyżem i dwoma lampionami. Tuż za nimi podążała liczna kilkudziesięcioosobowa grupa ministrantów, a za nią poczty sztandarowe bractw kościelnych. Następnie szły dzieci z różańcem, siostry elżbietanki i Rada Parafialna. Za nią postępowała duża grupa księży, którą prowadził pochodzący ze Strzelna ks. Jan Trojanowski oraz kustosz Sanktuarium Markowickiego ojciec Kazimierz Łabiński OMI. Wśród kapłanów byli strzelnianie: ks. Andrzej Trzemżalski, ks. Jerzy Nowak, ks. Stanisław Wiśniewski (wikariusz w parafii pw. św. Antoniego w Toruniu), ojciec Jan Kasprzyk OMI oraz byli wikariusze strzeleńscy m.in. ks. Feliks Dietrich (proboszcz w Gościeszynie). Za tą grupą szedł w asyście dwóch kleryków Jana Dobrzyńskiego i Michała Markiewicza z Rzadkwina oraz dwóch wikariuszy ks. Zdzisława Owsianowskiego (1945-1996) i ks. Stanisław Pietrzaka (1937-) proboszcz strzeleński ks. Józef Jabłoński. Tuż przed samym obrazem szedł bp Jan Czerniak i dziekan kruszwicki ks. kan. Stanisław Pohl oraz jasnogórski opiekun Obrazu o. Melchior Królik OSPPE. Obraz niosło na ramionach - ubranych w mundury i srebrzyste hełmy - ośmiu strażaków, którym asystowała kolejna ósemka druhów gotowych do zmiany w niesieniu Jasnogórskiej Ikony. Za obrazem postępowały rzesze parafian i gości.  

Przemarsz ten dorównywał co najmniej procesjom z okazji Bożego Ciała. Obraz dotarł do polowego ołtarza usytuowanego przy frontonie zabudowań byłego klasztoru sióstr norbertanek. Zaraz też nastąpiło uroczyste przekazanie i powitanie Matki Boskiej Częstochowskiej. Rozpoczęła się msza z kazaniem biskupa Jana Czerniaka. Po jej zakończeniu wprowadzono wizerunek Matki Boskiej do kościoła. Nocne czuwanie rozpoczęli mieszkańcy Strzelna, potem do modlitwy przystąpili kapłani i siostry zakonne. O północy odbyła się koncelebrowana pasterka maryjna. W kościele na modlitwie trwała młodzież, po niej mieszkańcy poszczególnych wsi wchodzących w skład parafii. Nocne czuwanie zakończono mszą. Zarazem też rozpoczęto dzień od nabożeństwa.

Samochód kaplica

Co godzinę odbywały się kolejne zgromadzenia modlitewne z udziałem różnych grup parafialnych. Swoją mszę mieli członkowie Żywego Różańca, następnie chorzy, potem emeryci i renciści. Później nastąpiła celebracja mszy dziękczynnej ze słowem bożym wygłoszonym przez księdza proboszcza Józefa Jabłońskiego, a parafianie złożyli hołd pożegnalny Matce Bożej. Po nabożeństwie procesja z Obrazem przeszła na Plac Świętego Wojciecha gdzie uroczyście umieszczono Częstochowską Ikonę w samochodzie - kaplicy. Cały czas Ikonie Jasnogórskiej towarzyszyły rzesze parafian i gości. W asyście kilkudziesięciu samochodów i przy śpiewie pieśni maryjnych konwój z samochodem - kaplicą wyruszył w dalszą peregrynację po Kujawach.

Tomaszek i Agusia Lewiccy

Od lewej: Waldemar, Tomaszek, Lidia, Agusia i Klara Lewiccy

Od lewej: dziadek Stanisław z Agusią, babcia Klara i Lidia z Tomaszkiem Lewiccy

Podczas strzeleńskich uroczystości peregrynacyjnych mówiło się o Maryi w obrazie lub po prostu o nawiedzającej Matce Pana. Wierni przeżywali Nawiedzenie jako spotkanie z Matką Wiary, Matką Życia, Matką Pomagającą i Matką Wielbiącą Boga. W Nawiedzeniu Częstochowskiej Pani strzelnianie wypowiedzieli swoją wiarę, iż w kopii Jasnogórskiej Ikony obecna była Maryja. Poprzez gremialne spowiedzi święte tysiące strzelnian oczyszczonych zostało z grzechów rozgrzeszeniami kapłańskimi i tyle samo przyjęło u stóp Jasnogórskiej Ikony Nawiedzenia komunie święte. Na spotkania z Maryją w czasie Nawiedzenia miały miejsce liczne nawrócenia. Największe cuda Maryjnej peregrynacji dokonywały się w konfesjonałach. Następowały spowiedzi po wielu latach nieprzystępowania do sakramentu pojednania. 

Foto.: Heliodor Ruciński i archiwum rodzinne Lidii Przybylskiej i bloga

 

poniedziałek, 5 września 2022

Nawiedzenie - Strzelno to wielka rzecz - cz. 1

 

Nawiedzenia kopii Ikony Jasnogórskiej - obrazu Matki Bożej Częstochowskiej w Strzelnie - cz. 1 

Takich tłumów zgromadzonych w jednym miejscu, czy wręcz wypełniających je po brzegi młodzi strzelnianie nigdy w mieście nie widzieli. Eskorta samochodowo-motocyklowa, banderia konna - doświadczyliśmy tego my, starsi mieszkańcy Strzelna przed 44-laty. Czy w tym roku będzie podobnie? Co jest, lub kto jest w stanie zmobilizować tylu mieszkańców, by godnie i na wzór swoich rodziców i dziadków powitali kopię Jasnogórskiej Ikony. Zapraszam do lektury kolejnego wieloczęściowego artykułu z pięknymi i unikatowymi zdjęciami, które potwierdzają moje słowa zawarte we wstępie…

Słowo wstępne

W tym roku po wielu perturbacjach związanych z  epidemią po raz kolejny w parafii strzeleńskiej przeżywać będziemy Nawiedzenie kopii obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. Po wstępnych przygotowaniach do spotkania z Matką Bożą, gotowi jesteśmy na Jej przybycie w Ikonie Nawiedzenia. Uroczystość odbędzie się 8-9 września. Peregrynujący Obraz dotrze do nas z parafii Strzelce - Rzadkwina i po dwudniowym pobycie uda się w dalszą drogę do parafii NSPJ w Ostrowie. Początek peregrynacji po Archidiecezji Gnieźnieńskiej nastąpi 23 kwietnia 2022 roku w Katedrze Gnieźnieńskiej i w niej zakończy się 18 lutego 2023 roku.

W polskiej rzeczywistości Nawiedzenia błogosławiona obecność Maryi w tajemnicy Chrystusa i Kościoła doświadczana jest poprzez Częstochowski Wizerunek, który skupia w sobie istotne treści naszej religijności, będąc ściśle związany z dziejami całego narodu. W czasie Nawiedzenia doszła do głosu teologia obecności Maryi w Jasnogórskim Obrazie oraz jego kopiach, zbliżona do nauki prawosławia o obecności Chrystusa i Maryi w ikonie („Collectanea Theologica“, 1991, f. 4, s. 25.).

Powszechnie znamy to jedno - bardzo uroczyste - nawiedzenie kopii obrazu Matki Bożej Częstochowskiej parafii pw. św. Trójcy w Strzelnie, które miało miejsce 12 i 13 sierpnia 1978 roku. Gdzieś z naszej pamięci umknęły nawiedzenia przejazdowe z 1966 oraz z 1982 roku. Zapewne przyczyną naszej - starszych parafian - niepamięci jest fakt, że obie te peregrynacje czasowo były krótkie i stanowiły oddanie czci przejeżdżającej przez Strzelno Królowej Polski. Dzisiaj kiedy przygotowujemy się do kolejnej peregrynacji, która będzie miała miejsce 8 i 9 września 2022 roku przywołajmy nawiedzenia sprzed 56, 44 i 40 lat.

Idea Nawiedzenia

Idea peregrynacji Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej w kopii Jasnogórskiej Ikony zrodziła się w 1956 roku. Stało się to po tym czasie gdy obrazowi Matki Bożej Częstochowskiej niesionemu w procesji po Wałach Jasnej Góry towarzyszyły wołania zgromadzonych pielgrzymów: - „Matko, przyjdź do nas“. Ówczesny kustosz sanktuarium o. Teofil Krauze i generał paulinów o. Alojzy Wrzalik OSPPE w rozmowie przeprowadzonej po zakończonej procesji, w błagalnych słowach ludu dopatrzyli się potrzeby peregrynacji kopii Obrazu po parafiach Polski. Swoim spostrzeżeniem podzielili się listownie z prymasem Stefanem Wyszyńskim.

Modlitewne przemyślenia internowanego Prymasa Polski zrodziły myśl, którą przedstawił po zwolnieniu z ośrodka odosobnienia w październiku 1956 roku. Ideę peregrynacji uznał jako przygotowanie duchowe polskiego Kościoła do Jubileuszu Tysiąclecia Chrztu Polski. W 1957 roku, z inicjatywy prymasa Stefana Wyszyńskiego, została wykonana kopia, którą namalował doc. Leonard Torwirt z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Ostateczna decyzja w sprawie nawiedzenia wszystkich polskich parafii i diecezji zapadła 11 kwietnia 1957 roku na 45. zebraniu Konferencji Episkopatu Polski. W maju 1957 kopię jasnogórskiej ikony prymas Wyszyński zawiózł do Rzymu, gdzie 14 maja papież Pius XII dokonał jej poświęcenia.

I etap nawiedzenia kopii obrazu rozpoczął się w święto Matki Bożej Częstochowskiej, 26 sierpnia 1957 roku na Jasnej Górze w ramach uroczystości związanych z rozpoczęciem milenijnego nawiedzenia. Momentem historycznym był symboliczny obrzęd zetknięcia oryginalnego obrazu z poświęconą kopią. Trzy dni później, 29 sierpnia, kopia jasnogórskiej ikony rozpoczęła swą pielgrzymkę po kraju od odwiedzin w Archikatedrze Warszawskiej. 

Pierwsze Nawiedzenie - Milenijne 1966 rok

Po zakończeniu Nawiedzenia w diecezji opolskiej, 3 kwietnia w Niedzielę Palmową 1966 roku, nastąpiła przerwa w peregrynacji kolejnych parafii. Przyczyną tego było postanowienie Episkopatu, który zdecydował, iż uroczystości milenijne - 1000-lecia Chrztu Polski - będą obchodzone we wszystkich diecezjach przy Obrazie Nawiedzenia. Prze­wieziono zatem Obraz na Jasną Górę, a stamtąd do Gniezna, gdzie w dniu 14 kwietnia 1966 roku, a więc w historyczną rocznicę chrztu pierw­szego władcy Polski Mieszka I, odbyły się uroczystości milenijne, a 17 kwietnia - w Poznaniu.

Kilka dni wcześniej 9 kwietnia w Wielką Sobotę obraz przybył na całonocną adorację do sanktuarium Królowej Miłości i Pokoju Pani Kujaw do Markowic. Wspominając to wydarzenie ojciec Kazimierz Łabiński OMI, kustosz i proboszcz parafii markowickiej odnotował: - Następną wielką uroczystością [po Koronacji Matki Bożej Markowickiej] było rozpoczęcie milenijnych obchodów Tysiąclecia Polski Chrześcijańskiej. Na tę unikalną chwilę został przywieziony z Częstochowy Peregrynujący obraz Matki Boskiej Częstochowskiej, dzięki zabiegom ojca Leonarda Głowackiego OMI. Po całonocnej adoracji z Wielkiej Soboty na Wielkanoc 1966 roku ks. bp Lucjan Bernacki, przewiózł obraz Szlakiem Piastowskim do Kruszwicy - Inowrocławia - Strzelna - Kwieciszewa - Trzemeszna i Gniezna na centralne dni rozpoczynających się Uroczystości Wielkiego Millenium Chrztu Polski.

Długo przywoływałem ze swojej głębokiej pamięci ten dzień, w którym do Strzelna przybyła kopia obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. Stosunkowo dobrze pamiętałem o rok wcześniejszą koronację cudownej figury Matki Bożej Markowickiej, w której uczestniczyłem wraz ze swoim ojcem i braćmi. Jak z porannej mgły obraz Królowej Polski zaczął mi się wynurzać, jednakże był to obraz dość silnie zamazany. Nie pamiętam szczegółów, czy Obraz tylko przejeżdżał i zatrzymał się na krótko, czy był we wnętrzu bazyliki przy ołtarzu głównym.

Po tym milenijnym Nawiedzeniu i uroczystościach w katedrach w Gnieźnie i Poznaniu kopia wyruszyła w dalszą drogę. 4 września 1966 roku obraz został siłą odebrany przez władze komunistyczne w drodze z Warszawy do Katowic. Nakazano przerwać dalszą podróż i wieźć Obraz do Częstochowy na Jasną Górę. Gdy przywieziono Obraz na dziedziniec jasnogórski, wyższy oficer MO wezwał przeora o. Teofila Krauze i przekazał decyzję najwyższych władz państwowych: „Obraz ma pozo­stać na Jasnej Córze. W razie niepodporządkowania się temu nakazowi, zostaną powołani do służby wojskowej wszyscy wasi klerycy i będzie zlikwidowany wasz klasztor warszawski!”. Paulini jasnogórscy wnieśli Obraz procesjonalnie do klasztoru, gdzie została odprawiona przed Cudownym Obrazem Msza św. Wysłano telegram do ks. Prymasa, powiadamiając o zaszłym fakcie „aresztowania” Obrazu Nawiedzenia. Zaraz też pojawiły się posterunki milicyjne pilnujące dniem i nocą wyjazdu z Jasnej Góry, sprawdzając bagażniki wyjeżdżających samochodów. To trwało aż 6 lat!

Mimo uwięzienia Obrazu postanowiono kontynuować Nawiedzenie, posłu­gując się symbolami: pusta rama, Ewangeliarz i świeca. Tak rozpoczęło się Nawiedzenie w diecezji katowickiej, poczynając od katedry i dalej trwało w diecezjach: Kraków, Tarnów, Przemyśl, Lubaczów, Lublin. Gdy kończyło się Nawiedzenie w diecezji lubelskiej i następną miała być diece­zja sandomierska, jeden z kapłanów tej diecezji, ks. Józef Wójcik, podjął bardzo śmiałą myśl przywrócenia Obrazu na trasę Nawiedzenia. Poinformował o swym zamia­rze ks. Prymasa, który odpowiedział krótko: „Widzę, księże Józefie, że cię świerzbi!”. Uznał to za aprobatę, a przynajmniej za brak kategorycznego sprze­ciwu. Całą odpowiedzialność wziął na siebie. Aby nie obarczać odpowiedzialnością Jasnej Góry, postanowił po prostu wy­kraść Obraz potajemnie. Akurat dobrze się złożyło, że zlikwidowano wreszcie posterunki MO przy Jasnej Górze i dnia 13 czerwca 1972 roku Obraz został wy­wieziony z Jasnej Góry do Radomia. W wielkiej tajemnicy przechowywano go do rozpoczęcia Nawiedzenia w niedzielę 18 czerwca 1972 roku w Radomiu. W czasie procesji do kościoła Mariackiego kapłani sprytnie włączyli się w nią z Obrazem. I tak kontynuowano Nawiedzenia już z Obrazem: Sandomierz, Kielce, Drohiczyn, Łódź, Włocławek, Płock, Poznań, Gniezno.

Foto.: Heliodor Ruciński i archiwum bloga

CDN

 

czwartek, 1 września 2022

Strzelno we wrześniu 1939 r. - w 83. rocznicę wybuchu II wojny światowej

Okazją do przypomnienia wydarzeń z września 1939 roku i początków okupacji niemieckiej jest przypadająca dzisiaj 83. rocznica wybuchu II wojny światowej. Jest to czas odległy i już niewielu spośród nas jest takich, którzy ten okrutny w dziejach ludzkości okres pamiętają. Przywołując historię sprzed 80. lat zastanawiam się, czy aby dość uczyniliśmy dla zachowania pamięci o tamtych wrześniowych dniach. Doskonale pamiętam opowiadania ojca, wujków i znajomych, których przed laty pytałem o wszystko, co miało z tamtymi dniami związek. Wielu opowiadało mi o wkroczeniu Wehrmachtu do Strzelna, co miało miejsce w dniu 13 września w godzinach dopołudniowych. Ale zanim to nastąpiło burmistrz Stanisław Radomski zarządził ewakuację urzędników i działaczy w kierunku wschodnim i południowo-wschodnim. 

Jak pisał ojciec Kazimierz Łabiński OMI, już 12 września Markowice zostały zajęte przez Wehrmacht? Choć w zapiskach klasztornych odnotowano wkroczenie Niemców w dniu następnym. Do Inowrocławia Wehrmacht wkroczył 8 września. W Kruszwicy Niemcy pojawili się 9 września, a zajęli miasto 12, kiedy to wkroczyły tam oddziały SS i SA. Piotr Rewers w kronice szkolnej zapisał, że wojska niemieckie do Sławska Dolnego wkroczyły 13 września.

Ale zanim do tego doszło, do burmistrza Strzelna, Stanisława Radomskiego, zaczęły trafiać zarządzenia wynikające z „prawa wojennego“, a kierowane na jego ręce przez starostę mogileńskiego, Wiktora Suszyńskiego. Generalnie treści zwarte w tych zarządzeniach były powieleniem informacji prasowych z gazet, które docierały do Strzelna z Poznania, Bydgoszczy i Inowrocławia. Zmorą dla burmistrza i jego urzędników była panik, jaka opanowała mieszkańców pod względem wykupu wszelkich trwałych artykułów spożywczych. W mieście, jak i po wsiach na gwałt bito świnie, przerabiając je na trwałe wędliny. Apele o nierobienie zapasów nie trafiały do strzelnian, dopiero braki towarowe spowodowały ostudzenie rozgorączkowanej ludności. Większość młodych mężczyzn została zmobilizowana i udała się do macierzystych jednostek i miejsc zgrupowania. Plotka niosła plotkę, dlatego też burmistrz, by zapobiec dalszej panice codziennie przechadzał się po mieście i rozmawiał z mieszkańcami. Tłumaczył, podtrzymywał na duchu, pocieszał i ostrzegał. To zachowanie ojca miasta pozwoliło w części rozładować napięcie społeczne.

Na apel starosty mogileńskiego Wiktora Suszyńskiego o utworzenie Straży Obywatelskiej, pozostali w mieście członkowie organizacji paramilitarnych: „Strzelca“, „Sokoła“, „Bractwa Kurkowego“ oraz PWiWF, około 2 września, tak zasilili szeregi „Błękitnego Ochotniczego Oddziału Obrony Kraju“ - powstałego 20 sierpnia - iż mógł on pełnić rolę Straży Obywatelskiej. Przypomnę, że na jego czele stał Wincenty Chudziński, halerczyk z placówki strzeleńskiej. Słabo uzbrojeni nie odegrali znaczącej roli. Niewiele też informacji o tej formacji zachowało się.

Strzelno przed wybuchem II wojny światowej.

Choć w pierwszej fazie wojny, w planach polskich, Strzelno znajdowało się na linii uderzeniowej, w razie ataku Niemiec na Polskę, to rozwój wydarzeń pokazał, że silna Armia „Poznań“, nie mogła być wykorzystana w walkach bezpośrednich, gdyż linia zachodnia nie została zaatakowana. Niemcy na Polskę uderzyli z północy i południowego zachodu, dlatego Strzelno wraz z terenami pogranicza kujawsko-wielkopolskiego ominęły ciężkie walki frontowe. Za to miały tu miejsce niewielkie potyczki z czołówkami Wehrmachtu, zajmującego te tereny. 6 września w rejonie Strzelna zatrzymał się wojska, które wchodził w skład Armii „Poznań“. Następnego dnia opuścili rejon i udali się w kierunku Sompolna. Widok żołnierzy poprawił nastrój mieszkańców i przebywających tutaj uciekinierów, których miasto było pełne. W księgach USC znajdujemy na przestrzeni dni od 8 do 13 września kilkanaście wpisów urodzeń dzieci, których matki pochodziły z powiatów: obornickiego, inowrocławskiego, bydgoskiego, szubińskiego i wyrzyskiego oraz z miast: Kostrzyna, Kcynii, Szubina i Żnina. 

Również od 6 września nasilił się w mieście ruch uciekinierów z tzw. ściany zachodniej. Od 8 września wzmogło się zagęszczenie w szpitalu, spowodowane hospitalizacją uciekinierów: ludzi w podeszłym wieku, dzieci i kobiet ciężarnych. Kilkoro z nich zmarło. Pomiędzy 8 a 13 września odnotowano kilkanaście urodzeń dzieci, których matki pochodziły z powiatów: wyrzyskiego, obornickiego, kostrzyńskiego, inowrocławskiego, bydgoskiego, szubińskiego oraz z Kcynii, Szubina i Żnina. Ówczesny wojenny dyrektor szpitala dr Jerzy Matuszewski wraz z lekarzami: Wesołowskim, Łożewskim i Miłoszewskim troili się, by podołać wzmożonej pracy. Pośród chorymi znaleźli się również ranni żołnierze i cywile – obrońcy Mogilna i ziemi mogileńskiej. Dr Matuszewski donosił 8 września burmistrzowi Radomskiemu, że po przejściu w dniu 7 września fali uciekinierów, personel medyczny znalazł pod szpitalem podrzucone zwłoki dwojga dzieci, niemowląt płci męskiej w wieku 2 i 7 miesięcy. Wskazywał jednocześnie, iż są to dzieci uciekinierów z pogranicza polsko-niemieckiego. 

8 września, na wieść o walkach, jakie miały miejsce w Markowicach, mieszkańcy Strzelna zgromadzili się na rynku i podburzeni przez kilku rozgorączkowanych uciekinierów, przystąpili do tumultu. Poczęto głośno pomstować i złorzeczyć na mieszkających w Strzelnie obywateli niemieckiego pochodzenia. Dało się słyszeć głosy, jakoby mieli oni współpracować z wrogiem narodu polskiego i że to oni sprowadzili do Markowic żołnierzy niemieckich. W ruch poszły kamienie. Tłum zaczął w Rynku wybijać szyby z okien wystawowych sklepów należących do obywateli polskich niemieckiego pochodzenia. Odgłosy tumultu dotarły do magistratu, zaniepokojony burmistrz Stanisław Radomski biegiem udał się na Rynek i przemówił do wzburzonego tłumu, odciągając ludność od chuligańskich czynów. Tłumaczył ludziom, pośród którymi byli również uciekinierzy, że tego typu czyny są przestępstwem i zabronione, a ci, którzy tumult czynią podlegają bezwzględnemu prawu wojennemu. To wystąpienie uspokoiło mieszkańców i zapobiegło linczowi, do którego namawiali uciekinierzy z okolic Szubina i Bydgoszczy. Burmistrz wiedział, że w mieszkaniach pozostali jedynie spokojni i Bogu ducha winni Niemcy.

Strzelno pod okupacją - Rynek zbiórka przed Urzędem Pracy (Arbaitamtem), przed wymarszem do rob. publicznych.
Odmienną wersję tych wydarzeń przedstawił członek najbliższej rodziny burmistrza Radomskiego, a mianowicie:

We wrześniu 1939 r., po wypowiedzeniu Niemcom wojny przez polskiego sojusznika, Anglię, rozochocony i niesiony wyobrażeniem bliskiego zwycięstwa tłum strzelnian i uciekinierów, wiecujący na Rynku, obrzucił kamieniami sklepy miejscowych Niemców wybijając szyby i niszcząc ich mienie. W tym czasie, zajęty ewakuacją urzędów, wujek, nie zareagował na postępowanie ziomków i nie zajął jednoznacznego stanowiska wobec tych wydarzeń, a szczególnie nie ujął się za Niemcami. Nie przewidując również skali tego wiecu, na którym zabrały się tłumy strzelnian, nie dał zabezpieczenia policyjnego. Niektórzy Niemcy, właśnie jemu mieli za złe, że dopuścił do tych ekscesów i, że nie dał ochrony policyjnej.

Po ewakuowaniu się burmistrza Stanisław Radomski rządy nad miastem przejął komisaryczny burmistrz Józef Rutkowski i jego zastępca Karol Teresiński. Rutkowski był oficerem w stanie spoczynku i znał świetnie realia wojny. Wiedział, że Straż Obywatelska - „Błękitny Oddział...,“ nie jest w stanie stawić czoła dobrze uzbrojonemu Wehrmachtowi. Uspokoił mieszkańców i odradził atakowanie wkraczających do miasta Niemców. Wielu uciekinierów z dalszych stron, jak i funkcyjni pracownicy oraz zaangażowani społecznicy opuścili miasto, wiedząc o tym, że w razie odwetu, to oni pierwsi zostaną ukarani. Jak wspominali mieszkańcy, po naradzie z miejscowymi Niemcami burmistrz komisaryczny Józef Rutkowski wraz z Teresińskim wyjechali naprzeciw wojskom niemieckim, by upewnić ich, że nic im nie grozi ze strony strzelnian i bezpiecznie mogą zająć miasto. Tak, więc Niemcy bez wystrzału wkroczyli do Strzelna i zostali oficjalnie przywitani, ale już przez swoich ziomków mieszkających tutaj od kilku pokoleń.

W mieście od pierwszych dni okupacji zapanował niemiecki burmistrz Willy Schmiedeskamp. Jego bezwzględne rządy trwały do stycznia 1941 r. W swoim zarządzeniu z 30 października 1939 r. zaprowadził karę chłosty w wymiarze 20 batów: za nie pozdrawianie umundurowanych Niemców, stanie na ulicach i w klatkach schodowych oraz za trzymanie rąk w kieszeni. Na mocy tego zarządzenia policja ochronna w Strzelnie wychłostała kilkadziesiąt osób. Pod jego dyktaturą przeprowadzono liczne aresztowania, a następnie rozstrzelania w lasach miradzkich. Jego podpisy znajdują się pod licznymi dokumentami dotyczącymi eksmisji. Kto dostał ze strzelnian takie pismo eksmisyjne musiał w ciągu dwóch godzin opuścić zajmowane mieszkanie biorąc ze sobą tylko bagaż podręczny. W tym też okresie założono obóz przejściowy dla ludności żydowskiej, zburzono niemalże wszystkie figury, kapliczki i krzyże przydrożne, rozebrano synagogę, zniwelowano cmentarz żydowski oraz masowo wywieziono ludność miejscową do obozów koncentracyjnych i na zsyłkę go Generalnej Guberni.

Pismem prezesa rejencji w Inowrocławiu z dnia 11 stycznia 1941 r. został zawieszony w czynnościach...